niedziela, 29 czerwca 2014

ZIELONE LUDZIKI PRZENIKAJĄ

Wieść o przenikaniu zielonych ludzików na Zieloną Wyspę rozchodziła się po okolicy z szybkością rakiety - "Topol". Podekscytowani mieszkańcy przekazywali sobie wiadomość: kopią okopy! Kopią okopy! Zapytałem, gdzie? U węglarza, u węglarza.
- Dlaczego u węglarza?
- Demokracja już tak ma, że zaczyna się od najbogatszego- usłyszałem w odpowiedzi.
Co sił w nogach pobiegłem we wskazanym kierunku. Sięgnąłem po aparat fotograficzny, już miałem nacisnąć spust nmigawki, gdy w prawym ramieniu poczułem piekielny ból, przez który dotarł do mnie rozkazujący głos: Odłuż chuju aparat. Natychmiast zorientowałem się, że mam do czynienia z kimś ze sfer rządowych. Spojrzałem w prawo, za ramię ściskał mnie osobnik postury naszego bohatera narodowego, pana Gołoty. Próbowałem wydusić z siebie, że jesteśmy w państwie demokratycznym.
Jeśli nie zamkniesz ryja, usłyszałem, to tak ci przypierdolę, zę cię kurwa, rodzona matka nie pozna. Nie miałem wyjścia, posłusznie schowałem aparat fotograficzny do kieszeni, dziękując w duchu Bogu, że mi go przedstawiciel rządu, naszego ukochanego, nie skonfiskował. Kiedyś na Okęciu przedstawiciel sił rządowych, w czarnym uniformie, usiłował pozbawić mnie aparatu fotograficznego, najświętszej, nietykalnej własności w ustroju kapitalistycznym.
Przepraszam za dygresję i za to, że zdjęć nie zrobiłem, ale opowiem co widziałem. Kilku niezidentyfikowanych przeze mnie osobników kopało z wielkim zapałem w ogrodzie. Od mieszkańców dowiedziałem się, że przekopują ogród importera rosyjskiego węgla, którego dzielne służby już przymknęły. Bo, wie pan, on kupował węgiel od Putina, a może nawet dostawał za darmo, po to, by zniszczyć polskie kopalnie. Dzięki naszemu dzielnemu premierowi gościa zapuszkowali.
- Szukali węgla w ogrodzie-zapytałem.  Panie, nie węgla, a taśm z nagraniami rozmów ministrów naszego rządu demokratycznego i ukochanego.
Po tych słowach doznałem cudownej  iluminacji czyli duchowego oświecenia. Dlatego zwracam się do przyjaciół i znajomych posiadających działki, a wynajmujących do kopania tych działek naszych przyjaciół z Ukrainy. Gdy bolą Was kręgosłupy, albo cierpicie na inne schorzenia nie wydawajcie emeryckich pieniędzy. Wystarczy poprosić sąsiada, by zadzwonił, gdzie trzeba, i powiedział, że zakopaliście nagrane taśmy. Przyjadą i przekopią działkę. Za darmo!