Najpierw nas
skłócił, potem nas posortował, postraszył robalami i Putinem. Wygrał wybory,
obsadził najważniejsze stanowiska w państwie miernotami i z wielkim powodzeniem
realizuje swój plan. Sprawił, że liderzy opozycji (mam nadzieję bezwiednie)
realizują jego scenariusz. Polki i Polacy nie dyskutują, nie spierają się tylko
walczą, walczą, walczą. Zwalczają się z niespotykaną zajadłością. Jak długo to
potrwa?
Wybory
samorządowe zakończyły się remisem ze wskazaniem na opozycję. Nadszedł czas
refleksji. W wielu gminach, miasteczkach i powiatach nie wyłoniono
zdecydowanego zwycięzcy. Radni z różnych partii zaczęli się zastanawiać co
robić dalej, z kim zawrzeć koalicję, by wprowadzić normalność? Bo normalność w
Polsce gminnej, miasteczkowej i powiatowej jest konieczna do życia. I w tym
momencie zawrzało.
Zaskoczyło
mnie stanowisko SLD. Włodzimierz Czarzasty zawiesił radnych, członków SLD, za
próbę zawiązania koalicji z radnymi PiS. To wielki błąd. Dlaczego?
Szef PiS
odnosi sukcesy, bo prowadzi nieustającą wojnę w Polsce z wrogami Polski,
Polakami. Największym wrogiem jest Platforma Obywatelska, która nie pozostaje
PiS-owi dłużna. Tłuką się więc na prawicy, na Wiejskiej. Niech się tłuką. Przez
prowadzenie nieustającej wojny PiS utrzymuje swój elektorat w gotowości. W PiS
jak w każdej partii są ludzie mądrzy i głupi. Zakładam, że ci mądrzy w gminach,
małych miastach, powiatach, aby rozwiązywać problemy swoich wyborców, chcą
współpracować na zasadach partnerskich z radnymi SLD, którzy mają podobne
intencje. Karanie za to radnych z SLD jest bez sensu. Współpraca ludzi o
różnych poglądach osłabia politykę Nowogrodzkiej. Karanie radnych SLD umacnia
podziały. Innymi słowy pan Włodzimierz Czarzasty realizuje scenariusz napisany
przez pana Jarosława Kaczyńskiego. Więcej dowodzi, że niezbyt się troszczy o
normalne warunki życia ludzi w gminach, miasteczkach i powiatach. Polubił
bijatykę trwającą na prawicy.
Podział
polskiego społeczeństwa nie przyniesie państwu i obywatelom żadnych korzyści.
Politycznemu złoczyńcy udało się skłócić sąsiadów, przyjaciół, nawet rodziny.
Jeżeli radni PiS próbują współpracować z radnymi z innych partii to znaczy, że
nie akceptują permanentnej wojny narzuconej przez centralę. I należy to
wykorzystać.
Co innego
współpraca na szczeblu centralnym, SLD powinien bronić instytucji państwa
demokratycznego, gdy je PiS burzy i usiłuje sobie podporządkować.