sobota, 27 lutego 2016

ŚLEPA ULICZKA KOD - u

Zaczynamy już przywykać do marszów KOD -u, podobnie jak przywykliśmy do miesięcznic kaczystów. Tłumy na ulicach Warszawy nie robią już takiego wrażenia, jak pierwsza spontaniczna manifestacja. Pislamiści też chyba te marsze polubili. Nic one nie zmieniają, a Brukseli można powiedzieć : tłumimy demokrację? Wolne żarty. Czy w Bukseli, Paryżu i Berlinie w każdą sobotę ludzie demonstrują? W Warszawie przewietrzają futra prawie na początku każdego weekendu. Marsz w obronie Wałęsy to dar niebios dla kaczystów Zaznaczam, że nie jestem za strącaniem go z cokołu, albowiem, my, lud polski uwielbiamy mity. Ale demokraty z Wałęsy nie zrobimy. Przyszedł ma świat w rodzinie patrialchalnej, gdzie głowa rodziny jest prawodawcą i najwyższym autorytetem W takim też stylu sprawował prezydenturę. Poróżnił, skłócił własny obóz, za jego przyzwoleniem Milczanowski zniszczył premiera Józefa Oleksego, skrzywdził człowieka uczciwego. Na tych przykładach poprzestanę. Nie strącajcie go z cokołu, ale wzoru demokraty z Wałęsy nie zrobicie. To człowiek pyszny, zarozumiały. Tymbardziej, że sam nie potrafi się bronić, każdego dnia mówi co innego, kręci, nie umie przyznać się do błędu. 

czwartek, 25 lutego 2016

NIE STRĄCAJCIE SYMBOLU Z cokołu (2)

Zaczynam od przeprosin. We wczorajszym wpisie popełniłem błąd podając mylnie stronę książki, na której zamieszczony jest cytowany fragment wypowiedzi Edwarda Gierka. Przepraszam. Oto strona książki w całości. (Wydawn
ictwo FAKT - "Zarządzanie i Bankowość" S-ka z o.o. Edycja krajowa.) Moim skromnym zdaniem profesorowie, prokuratorzy i pozostała reszta, z prezesem IPN włącznie, kierują się złymi intencjami. Nie opublikowali listy osób, które po donosach Wałęsy zostały przez komunę zamknięte w kazamatach i cierpiały tortury fizyczne oraz duchowe. Po zdemaskowaniu przez IPN narodowego SYMBOLU nie ustawiły się kolejki poszkodowanych. Wypływa z tego wniosek, że Lech Wałęsa donosił na siebie i panią Danutę, a durna komuna płaciła mu za to 2000 złotych! (Czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy). Pamiętacie? Jeśli pan Wałęsa, ocierając się o służby PRL wykiwał komunę to trzeba o jeden stopień podwyższyć cokól, a nie strącać z niego narodowego bohatera.
2-3 grudnia 1989 roku u brzegów Malty spotkali się George Bush i Michaił Gorbaczow prezydenci USA i ZSRR. Na pokładzie rosyjskiego statku "Максим Горький" zjedli kolację i ogłosili koniec zimnej wojny. Pan Gorbaczow zgodził się na zjednoczenie Niemiec i wyprowadzenie wojsk radzieckich z NRD i Polski, a pan Bush przyrzekł, że NATO nie przekroczy granicy na Odrze i Nysie. Nie konsultowali swoich decyzji z panem Wałęsą, zapewne przez niedopatrzenie, nie był on jeszcze prezydentem Polski, a prostym przewodniczącym "Solidarności". Pan Wałęsa ujawnił wtedy nieznane dotąd talenty. Stworzył mit własny i wmówił Polakom, że to On właśnie, wyprowadził wojska radzieckie z Polski. I większość z nas mu uwierzyła. Bo Polak woli wierzyć niż myśleć. Nikomu ten mit nie szkodzi to po co SYMBOL strącać z cokołu?
Osoby, które czytają książki prof. Zbigniewa Mikołejki wiedzą, że wielu świętych ma skazy w życiorysach. Pan Lech Wałęsa choć świętym jeszcze nie jest skaz posiada kilka, ale wypomnę mu tylko jedną. Przy pomocy swoich zaufanych i ministra demokratycznej bezpieki, obalił premiera, Józefa Oleksego, (Olin) posądzonego o szpiegostwo na rzecz Rosji. Złamał człowiekowi karierę i zatruł zycie. Oleksy wygrał w sądzie wszystkie procesy, ale prezydent Lech Wałęsa, noszący w klapie Maryję - zawsze Dziewicę nie znalazł chwilki czasu, by przeprosić człowieka skrzywdzonego. Zrobił to dopiero po jego śmierci, zachował się podle. Obniżam mu za to cokół o dwa stopnie.
W kraju wrze, starły się w śmiertelnej walce dwa obozy : obrońców i wrogów SYMBOLU. A pan Lech Wałęsa, po poskromieniu w Wenezueli komunistów, wpadł na parę dni do Majami i powiódł przecudną blondynę w pierwszej parze poloneza, nie zważając na post. Takiej sceny nie wymyśliliby nawet Gombrowicz z Mrożkiem po obaleniu pół litra. Polski zaścianek walczy nadal. Ja, bronię Symbolu! Przeczytałem właśnie wspomnienia oficera BOR. Fascynująca lektura. Polecam Państwu gorąco. Ponieważ Bóg Trójcę lubi dołączam fotkę lotniskowca US Navy, którą pstryknąłem u wybrzeży Malty.


środa, 24 lutego 2016

NIE STRĄCAJCIE SYMBOLU Z cokołu (1)

Wirus głupoty poraził Instytut Pisowskiej Nienawiści : prokuratorzy od czyszczenia pamięci, profesorowie od upiększania przeszłoci i zwykłe kundelki usiłują zrzucić z cokołu swojego protoplastę. OJCA NARODU i DEMOKRACJI NADWIŚLAŃSKIEJ.
O tym, że nasz bohater współpracuje z wiadomymi służbami dowiedziałem slę dawno, dawno temu od ...założę się, że nie zgadniecie Wiwióreczki Od samego towarzysza Edwarda Gierka, I sekretarza KC PZPR, na spotkaniu z dziennikarzami. Zapytany o Lecha Wałęsę odpowiedzial : towarzysz Kowalczyk (dla młodzieży minister spraw wewnętrznych) poinformował mnie, że pan Wałęsa jest jego współpracownikiem.
Kiedy dwa dni temu podzieliłem się swoją wiedzą z Ewą, córką moją ukochaną, gdy składała mi życzenia urodzinowe powiedziała :
- Dziadku, wiesz, że kocham cię ponad życie, nie obrażaj się, stareńki już jesteś i może ci się coś pokręciło. Nigdy sie nie obrażam za słowa prawdy, ale mam dość wstrętny charakter więc pogrzebałem po półkach i znalazłem książkę Janusza Rolickiego pt. "Edward Gierek przerwana dekada" A gdy przeczytałem jeszcze dedykację poczułem się wspaniale, bo książka potwierdza, że z moją starą głową jeszcze nie jest tak źle. Na stronie 164 przeczytałem :"Na posiedzeniach Biura, na przykład, Kowalczyk, ówczesny minister spraw wewnętrznych, przechwalał się, że Wałęsa jest jego człowiekiem. Dosłownie nie żartuję. Dziś wiadomo, że był to absurd, ale wtedy nie było powodu nie wierzyć jego zapewnieniom". Książka Janusza Rolickiego sprzedała się w 800.000 (osiemset tysięcy) egzemplarzy. Podobnie ciąg dalszy pt. Edward Gierek Replika, gdzie opublikowana jest wymiana myśli między Gierkiem i Wałęsą. Ciąg Dalszy Nastąpi.


Zdjęcie użytkownika Mirosław Chrzanowski.

niedziela, 21 lutego 2016

MŚCIWY JAREK...?

Sto dni się zbliża, a realizacja obietnic wyborczych wygląda marnie. Najważniejsze hasło prezydencika i premierki "500 dla każdego dziecka" przybrało kształt potworka :dają, ale tylko bachorom wybranym. Reszta obietnic w lesie.
Spece pisowscy od propagandy sukcesu wymyślili natychmiast nową "wdowią aferę". Oto wdowa po generale Czesławie Kiszczaku, gdy jej niedostatek zaczął doskwierać postanowiła opchnąć kilka dokumentów po nieboszczyku i wybrała się do Instytutu Pisowskiej Nienawiści. Trafiła fatalnie. Paser nie tylko nie kupił, ale zorganizował najazd na dom wdowy i z sekretarzyka, co ujrzałem w TVP1, a  (nie z kasy pancernej) wydobył dokumenty udowodniające, że Ojciec Polskiej Demokracji, pan Lech Wałęsa, donosił komuchom na samego siebie, a przy okazji na "Solidarność", która wtedy jeszcze nie istniała. Wzorem swoich starszych braci z CIA prokurator i profesorowie z IPN zapakowali dokumenty do kartonów (CIA pakuje przeważnie dolary), a Jacuś z TVP1 ujawnił, natychmiast, taśmy z Magdalenki pokazujące jak sprzedajna opozycja wódeczkę pije z komuchami. Moim skromnym zdaniem za to należy się generałowi Kiszczakowi i przewodniczącemu Wałęsie pomnik na Krakowskim Przedmieściu. Polacy zamiast "targać się po szczękach" porozumieli się, popijając gorzałkę,  i zmienili  realny socjalizm na pierwotny kapitalizm. Okazali się mądrymi przed szkodą. Na zdjęciach z Magdalenki braci Kaczyńskih nie dostrzgłem. Może są oni notorycznymi antyalkoholikami, a może w tym czasie karadli księżyc? Nie byli też internowani. I chyba stąd kompleksy pana Jarka, zabarwione mściwością. 
 Aby politycy przestali się żreć między sobą proponuję wznieść pomnik każdemu prezydentowi. Wałęsie z Kiszczakiem, Kwaśniewskiemu z arcybiskupem Głódziem , Lechowi Kaczyńskiemu z bratem Jarkiem, a Komorowskiemu z dębem, bo lubił sadzić dęby wolności. Głąb Wolności musi być pomnikiem okazałym opasanym zastępami żołnierzy przeklętych.
Nie jestem prawnikiem i nie wiem czy wtargnięcie profesorów z IPN do domu biednej wdowy jest zgodne z zasadami demokratycznego państwa prawnego.
Wiem natomiast, że jaki Ojciec Demokrecji taka i demokracja.