piątek, 31 października 2014

PANI JUSTYNA POCHANKE

Wczoraj przez cały wieczór pani Justyna Pochanke, coraz młodziej wyglądająca, straszyla widzów, wraz z dwoma ekspertami, bombowcami Putina (nie prezydenta, nie pana, a właśnie Putina). Słuchając tej damulki pękałem ze śmiechu. Samoloty rosyjskie nie naruszyły niczyjej przestrzeni powietrznej, latały bowiem w przestrzeni dostępnej samolotom wszystkich państw.Pochanke tymczasem sugerowała, że rosyjskie samoloty zagrażają Polsce. Gdyby tak twierdził np. pan Aleksander Kwaśniewski nie miałbym do niego pretensji, bo jest zatrudniony przez ukraińskiego oligarchę. Ale Pochanke, "niezależna" i pobożna dziennikarka? Może załapała się na jakiś etacik u jakiegoś oligarchy zaprzyjaźnionej Ukrainy?
Moim skromnym zdaniem Polsce nie zagrażają samoloty prezydenta Federacji Rosyjskiej, pana Władimira Putina, a dziennikarze tacy jak Pochanke, politycy rusofobiczni i inni dostojnicy III Sarmacji - Neokolonii.

niedziela, 26 października 2014

LWÓW WRÓCI DO POLSKI?

Sensacja goni sensację. Oto pewien wesołek i birbant, który dla zachowania pozorów na bardzo krótki okres został "przejściowym" premierem III RP ujawnił, że pan Putin zamierzał panu Tuskowi zwrócić Lwów, na sopockim molo, ale pan Tusk zlekceważył propozycję. W świetle tego oświadczenia pan Radosław Sikorski nie tylko nie powinien być odwołany ze stanowiska marszałka Wysokiej Izby, ale powinien zostać wybrany na króla III RP. Zanim zmieni się konstytucję i załatwi wszelkie formalności panu Sikorskiemu należy wznieść pomnik wdzięczności. O propozycji pana Putina ukazują się artykuły w tygodnikach opiniotwórczych, politycy i dziennikarzerze zajadłe toczą boje w telewizjach. Archiwiści odnaleźli już notatki służbowe na temat propozycji nie do odrzucenia, a jednak odrzuconej. Jeszcze trochę, a pan Tusk zostanie postawiony przed Trybunałem Stanu, za opieszałość. Ale najpierw wykładie całej sprawy opracuje profesor Tomasz Nałęcz doradca prezydenta w dziedzinie historii.
Ja się cieszę, bo dzięki mądrej i dalekowzrocznej polityce prezydenta III RP (on teraz przejął stery polityki zagranicznej), panu Bronisławowi Komorowskiemu, staniały jabłka. Obżeramy się z Renią tymi jabłkami od rana do wieczora, a wszelkie oszczędności, uzyskane w ten sposób, postanowiliśmy wysłać dyrektorowi Radia Maryja, panu Tadeuszowi Rydzykowi, pomni że prawda nas wyzwoli, ze złudzeń.

OBROŃCY PANA RADOSŁAWA SIKORSKIEGO

Szeregi obrońców marszałka Sejmu, pana Radosława Sikorskiego w błyskawicznym tempie rosną. Dziś prezydent III RP, pan Bronisław Komorowski w ojcowskim, napuszonym stylu rozgrzeszył łaskawie byłego ministra spraw zagranicznych. Poseł Twojego Ruchu, pan Andrzej Rozenek, człowiek inteligentny, mądry, do niedawna bezkompromisowy, wypowiadał się dziś, u Kamila Durczoka bardzo łagodnie i wyrozumiale potraktował pana marszałka S. i jego skandaliczne zachowanie. Przesłuchiwany przez odmłodzoną i wygładzoną Monikę Olejnik lider Twojego Ruch, pan Janusz Palikot powiedział, że nie zagłosuje za wnioskiem PiS, w ten sposób zasilił szeregi obrońców Radosława Sikorskiego. Platforma Obywatelska wczoraj jeszcze podzielona dziś stanęła murem za Sikorskim. No,cóż kamień u szyi tej partii jest jej wyborem.
Nie dziwota, że sławny redaktor, Kamil Durczok zdurniał i wcisnął widzomTVN 24 kit niebywały. Oznajmił ni mniej ni więcej: prześledziliśmy w redakcji minuta po minucie materiał z wizyty premiera Tuska w Moskwie i nie było spotkania Tuska z Putinem. I jest to łgarstwo! Przez trzynaście lat, jako dziennikarz towarzyszyłem ( zapraszam na www.kronikarzprl.com.pl) najważniejszym osobom w PRL w wizytach zagranicznych. Wizyty składają się z części oficjalnych i prywatnych (spotkania np. w cztery oczy). Dziennikarzy dopuszcza się na kilka minut na spotkania oficjalne, na spotkania prywatne dziennikarze są dopuszczani bardzo rzadko i też na chwilę. Niech więc pan Durczok nie wciska widzom TVN 24 kitu. Jest prawdopodobne, że spotkanie panów Tuska i Putina odbyło się przy koniaku i kawiorze. Putin mógł w swobodnej, prywatnej rozmowie zaproponować Tuskowi zwrot Lwowa. Mogę założyć, że tak było. Tusk musiał na taką propozycję zareagować. Jeśli Putin żartował to Tusk musiał żartem odpowiedzieć. Mógł w takim spotkaniu (koniak - kawior) uczestniczyć Sikorski. Ale ujawnianie prywatnej rozmowy, na takim szczeblu jest nie tylko niezgodne z dobrym wychowaniem, jest zwykłym draństwem.
Zastanawiam się, dlaczego zbankrutowany polityk ma tylu obrońców?