czwartek, 20 listopada 2014

WYBORY TO ŚWIĘTO?

Dziś w telewizji pewien dziennikarz, zdaje się z "Rzepy" powtarzał, że wybory to święto demokracji. Jeżeli wyświechtane stwierdzenie jest prawdziwe to ja mam gdzieś takie święto, skoro nie mogę się dowiedzieć kogo wybrałem. Organizacja tych wyborów potwierdza słowa ministra spraw wewnętrznych, pana Bartłomieja Sienkiewicza, że państwo polskie istnieje tylko teoretycznie. Teoretycznie, bo pan Sienkiewicz jest człowiekiem dobrze wychowanym i nie powiedział, że państwo polskie jest w rozkładzie. Za wybory odpowiada rząd. Rząd finansuje wybory, organizuje głosowanie itp.itd. Rząd zlekceważył obywateli. Teraz staje na głowie, by nie dopuścić do unieważnienia, stosuje przerózne sztuczki i triki. Wybory są kompromitacją rządu nieudolnego, nie Państwowej Komisji Wyborczej. Pani Justyna Pochanke wygrzebała z niepamięci pana Jana Marię Rokitę, który miał nam wyjaśnić kto zawinił. Zawinił, oczywiście, Leszek Miller, bo domaga się unieważnienia wyborów, spotkał się (co zdaniem Jana Marii jest niedopuszczalne) z Jarosławem Kaczyńskim. SLD poniosła klęskę w tych wyborach, to nie ulega wątpliwości, ale pan Miller, "w kraju wolności" może spotykać się z każdym, nawet z panią Pochanke.
Największą klęskę poniósł rząd, bo nie zadbał o precyzyjne przeprowadzenie wyborów. Mam nadzieję, że w roku przyszłym zostanie przez obywateli ukarany, jeśli wcześniej siły prawicowo-narodowe go nie obalą.

wtorek, 18 listopada 2014

CHŁOP POTĘGĄ JEST...

Nieoficjalnie podano, że wybory wgrało Polskie Stronnictwo Ludowe! W burdelu, jakim jest III SARMACJA - NEOKOLONIA może zdarzyć się wszystko! W pństwie, gdzie premier mówi : im mniej państwa tym lepiej, wybory mogą wygrać nawet krasnoludki. W państwie, w którym premier nie wyrzuca ministra spraw zagranicznych za wypowiedź, w prawdzie prywatną, i przy wódeczce, że sojusz ze Stanami Zjednoczonymi jest dla Polski szkodliwy, a minister spraw wewnętrznych, też przy gorzale twierdzi, że państwo polskie istnieje tylko teoretycznie, zdarzyć się może wszystko, osioł może zostać biskupem. Gdy ogarnia mnie wzburzenie, Renia najspokojniej w świecie pyta: chciałbyś, aby Tusk wyrzucał swoich ministrów za mówienie prawdy?
Gromy sypią się na Państwową Komisję Wyborczą. Niesłusznie. Ci dostojni starsi panowie nie są winni bałaganu. Przecież nie mają oni zielonego pojęcia o współczesnych technikach przekazywania informacji. Przetarg na stworzenie systemu wygrała firma, która stanęła do przetargu, jako jedyna. To nie był przetarg tylko targowisko oszustwa. Gdzie było państwo? Jak w państwie, którym jak się okazuje, rządzi nie Rada Ministrów, a niewidzialna ręka rynku mógł się odbyć przetarg bez konkurencji?
Państwem polskim rządzą nieudacznicy, birbanci i kuglarze. Przyponę lotnisko w Modlinie, autostrady, pendolino, a teraz elektroniczny system dostarczania wyników wyborów. To przecież rozpad państwa. O szkolnictwie, służbie zdrowia, finansach państwa, likwidacji przemysłu  wspominać już nie warto.
Cieszę się niezmiernie, że wybory wygrało Polskie Stronnictwo Ludowe, chłopi są wszak najmniej zdemoralizowaną klasą w III Sarmacji - Neokolonii. Panu prezesowi PSL gratuluję i życzę dalszych sukcesów, w nadchodzących wyborach.  Skoro nas żywią niech nami rządzą. Rzucam więc hasło: Prezes na prezydenta!