Znam go tylko z telewizji i zdjęć prasowych, nie widziałem go z bliska, nie mogłem panu Zbyszkowi nigdy spojrzeć w oczy, z których emanuje chłód lodowaty, determinacja i stanowczość. Pan Zbyszek uzyskał pierwszego kwietnia br. (prima aprilis) nieograniczoną władzę, nad nim jest tylko Nadnaczelnik państwa. Został prokuratorem generalnym, przypomnę, że jest już ministrem sprawiedliwości.
Dziarsko przystąpił do pracy. Zdegradował kilku prokuratorów, pokazał kto tu rządzi. Tak się rozpędził, że napisał list do prezesa Trybunału Konstytucyjnego z pouczeniami i jak twierdzą komentatorzy z pogróżkami. Szybko przejrzałem konstytucję, ale nie znalazłem w niej ani jednego słowa o tym, że władza wykonawcza ma prawo pouczać władzę sądowniczą. Są to jak wynika z konstytucji władze od siebie niezależne, suwerenne. Konstytucja zobowiązuje je do współpracy w interesie państwa i obywateli.
Pewno pan Zbyszek jeszcze nie raz nas zaskoczy.



