czwartek, 9 kwietnia 2015

PREZYDENT czy AGITATOR?

Ten ewenement przejdzie z pewnością do historii dyplomacji. Oto głowa państwa polskiego pan, Bronisław Komorowski przemawiał w ukraińskim parlamencie z trybuny przystrojonej plakatem ukraińskiej pilotki, osadzonej w rosyjskim areszcie. W ten sposób stał się agitatorem. Pamiętając zachowanie pana prezydenta w parlamencie japońskim mam wątpliwości czy widział mównicę, z której przemawiał czy wrobili go ukraińscy przyjaciele? Korzystając z obecności polskiego agitpropa parlament ukraiński wyniósł na piedestał narodowy morderców wołyńskich, a agitprop z Warszawy odpalił im za to sto milionów dolarów kredytu. Pojechał z prezydentem Ukrainy na miejsce zbrodni stalinowskiej, a o zbrodni wołyńskiej nawet się nie zająknął.
  100 milionów dolarów prezydent Polski wyrzuca w błoto. Ukraina znalazła się na progu bankructwa. Instytucje finansowe Wolnego Świata Zachodniego ani myślą o odroczeniu Ukrainie spłaty zaciągniętych pożyczek. Unia Europejska nie weźmie Ukrainy na swój garnuszek, bo ją na to nie stać. Prędzej czy później lud Ukrainy powstanie, bo nie wytrzyma nędzy zafundowanej przez oligarchów. Czy nie sądzicie Państwo, że pan Bronisław Komorowski przekroczył swoje uprawnienia? Czy stać nas na takie gesty?