sobota, 23 marca 2013

"EUROPA PLUS"...KASA


Ostatnie wystąpienia pana Janusza Palikota musiały wprowadzić ojca patrona, pana Aleksandra Kwaśniewskiego, w stan osłupienia. Palikot poddał bowiem krytyce wyjazd prezydenta Bronisława Komorowskiego do Watykanu na inaugurację pontyfikatu papieża Franciszka.
Palikot wprowadził swoją paplaniną zamieszanie wśród zwolenników i adoratorów byłego ojca narodu,który chlubił się przejażdżką papamobile z Janem Pawłem II, błogosławionym. po lotnisku, a teraz jego kompan Palikot krytykuje głowę państwa za udział w uroczystościach objęcia tronu przez Franciszka w Rzymie. W tej sytuacji nasuwa się pytanie co łączy Kwaśniewskiego z Palikotem? Chyba nie upodobania i skłonności, Kwaśniewskiemu bliższy jest, bowiem w tej dziedzinie arcybiskup Leszek Głódź nazywany przez „NIE” Flaszką. Pan Marek Siwiec też nie wydaje się spoiwem dostatecznym, ani nawet pan Ryszard Kalisz, który po zawieszeniu w prawach członka nadal występuję w mediach pod szyldem SLD.
Jeśli wyliczone więzi nie łączą tego towarzystwa to co? No, kasa !
Wyczytałem w „Tak po prostu”, że eurodeputowany otrzymuje miesięcznie 50.000 zł. PLUS 80.000 zł. na utrzymanie biura i zwrot kosztów podróży. Żyć nie umierać!
Połączeni kasą spreparowali już statut towarzystwa „Europa Plus”…kasa. Program opracują z pewnością po wyborach. Liczą, że naród to kupi. Dlatego powstaje na naszych oczach zespół zgrany…
Brak powiązanych notek.
  •  

środa, 20 marca 2013

TEGO JUŻ ZA WIELE


Słupki spadają, więc pan premier Donald Tusk zapewnia papieża Franciszka o przywiązaniu rządu polskiego do państwa watykańskiego, a gorliwy minister spraw zagranicznych, pan Radosław Sikorski zamierza walczyć w obronie chrześcijaństwa, które jest na świecie, a więc także w Polsce, prześladowane. Może mu się krucjata udać, bo zdobył ogromne doświadczenie w zwalczaniu niewiernych u boku talibów.
Od dziś będę zwalczał słowem obu panów, którzy nie potrafią rządzić państwem, dlatego swoimi bezprzykładnymi, poniżającymi państwo polskie oświadczeniami usiłują osłonić własne nieudacznictwo. Sądzą bowiem, że lud polski bogobojny, wybaczy im partactwo.
Oświadczenia zgranego duetu obrażają konstytucję państwa, która nie zezwala rządowi stawać po stronie żadnej ideologii i religii.
Watykan nie pomoże duetowi, wszak czasy, kiedy rządził światem i nawracał siłą minęły bezpowrotnie.

poniedziałek, 18 marca 2013

JEDNYM TCHEM



Rzadko się zdarza, aby szef partii, czynny polityk, z niespotykaną szczerością i otwartością dzielił się z czytelnikami ocenami zdarzeń, w których brał czynny udział, kształtował je, odnosił sukcesy i porażki, aby przyznawał się do błędów i pomyłek. Leszek Miller w „ANATOMII SIŁY” ujawnia jak wyglądała „szorstka przyjaźń” z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, co ukrywano przed opinią publiczną, w jaki sposób tuszowano „wpadki” prezydenta i, jaką grę prowadzili Aleksander Kwaśniewski, Adam Michnik i Jerzy Urban.
Leszek Miller w rozmowie z Robertem Krasowskim odsłania mechanizmy polityki, ambicje polityków, rywalizację, powstawanie i upadanie partii.
Nie wypiera się swojego rodowodu. Pisze: „…tamta Polska była nasza, z niej wyrośliśmy i jej się nie wyrzekliśmy. Ale ona odeszła. Teraz jest nowa, na miarę nowych czasów. I też nasza. Polska Ludowa była moją ojczyzną, i III Rzeczpospolita jest moją ojczyzną”. Zacytuję jeszcze jeden fragment z „Anatomii siły”, a to dlatego, że namnożyło nam się bohaterów, którzy obalili „komunizm”, a szeregi zwycięzców, w miarę upływu czasu, ciągle się powiększają. Pisząc o Okrągłym Stole Miller zauważa „Właśnie przy tym stole komunizm – jak to się u nas nazywa – został rozwiązany przy porozumieniu stron. Rozwiązany, a nie obalony”.
„Anatomię siły” czyta się jednym tchem, jak znakomity kryminał. Zamykam oczy i otwieram książkę losowo, na stronie 64 znajduję taką oto perełkę: „…diaboliczny był Macierewicz. Guevarysta, rewolucjonista, blask inkwizycyjny w oczach…Wśród nas takich radykałów już od dawna nie było. Zresztą on zawsze taki był. Opowiadano mi, że jak w latach sześćdziesiątych brał udział  w demonstracji przeciwko amerykańskiemu imperializmowi, to też najgorliwiej miotał kałamarze w mur ambasady USA”.
Brak powiązanych notek.

niedziela, 17 marca 2013

ZIMOWY SEN POLICJI


Producenci leków naturalnych i kosmetyków polubili halę sportową „Warszawianki” i już drugi raz w tym roku zorganizowali w niej targi. W czasie targów ulica Piaseczyńska jest całkowicie zablokowana. Piesi muszą iść po śniegu, albo przedzierać się jezdnią między samochodami, bo na chodniku parkują samochody.. Do wypadku jeszcze nie doszło, ale wisi on w powietrzu. Policja, mimo próśb osób usiłujących dostać się do parku „Arkadia” nie pojawia się wtedy na Piaseczyńskiej. Widocznie zapadła w sen zimowy.
Dlatego ośmielam się zwrócić z uniżoną prośbą do pana Sławomira Nowaka ministra, który kierując się troską o życie obywateli III RP instaluje w całej Polsce radary. Złośliwe media usiłują nam wmówić, iż pan minister pragnie w ten sposób ratować budżet państwa naszego, ukochanego. Na Piaseczyńskiej od właścicieli aut łamiących prawo może Pan ściągnąć sporo kasy, bez nakładów na radary i udowodnić, że kieruje się Pan wyłącznie troską o życie obywateli.
Zwracam się też do pani Joanny Muchy, ministerki od sportu i turystyki, jako do ulubienicy pana premiera, aby skłoniła swojego szefa, by wstrząsnął  kim trzeba i zasilił budżet państwa pieniędzmi z mandatów. Będzie pani ministerka miała trochę grosza na nagrody.
Pytanie kieruję też do prokuratury: kto powinien egzekwować obowiązujące prawo?
Aby mnie nikt nie posądził o niechęć do naszego rządu ukochanego załączam zdjęcia z Piaseczyńskiej. Panie ministrze od finansów tu pieniądze leżą, dosłownie na ulicy.
Powiązane notki:
  1. NIE POZWOLĘ, „Nie pozwolimy”
  •  
  •  
  •