sobota, 4 kwietnia 2015

DZIELNY WOJAK-ROZPASANY SIEMONIAK

Polskę obiegła radosna wiadomość : służby specjalne wykryły w warszawskiej restauracji podsłuch! Taka wiadomość od czasu, gdy Adam Michnik, autor "Z DZIEJÓW HONORU w POLSCE" i pionier tajnych nagrań nikogo już nie dziwi. Ale wiadomość, że wykryły podsłuch w restauracji służby podległe dzielnemu wojakowi, Tomaszowi Siemoniakowi robi wrażenie. Nie tylko wykryły, ale udaremniły nagranie rozmowy dzielnego polskiego ministra z ministerką obrony królewstwa Niderlandii. Taka wiadomość rzuca na kolana.
 Mnie nie rzuca, wręcz odwrotnie, oburza. Pytam więc, jaki przepis prawny pozwala urzędnikowi państwowemu sprawdzać przy pomocy służb wywiadowczych czy w lokalu jest podsłuch? Jestem zwykłym podatnikiem- obywatelem, obywam się wielu rzeczy, ale jako patriota płacę sumiennie podatki i nie życzę sobie, aby urzędnik państwowy, nawet, w randze ministra szastał moimi pieniędzmi. Pytanie kieruję do pana Prezydenta III RP. Panie Prezydencie, jak tylko wróci Pan z polowania proszę zbadać czy podwładny minister działał zgodnie z prawem. Minister Siemoniak mógł podjąć obiadem koleżankę z Holandii w koszarach, albo w jednym z pałacyków rządowych lub prezydenckich. Dajmy na to w Ciechocinku. Panie Prezydencie ma Pan tych pałacyków od groma. Niech się Pan zlituje nad podatnikami i udostępnia te pałacyki także ministrom.
 Media doniosły, że właściele restauracji tłumaczyli się, iż założyli podsłuch, aby podsłuchiwać pracowników. Stąd moje pytanie do pana Prokuratora Generalnego : czy prawo w państwie polskim pozwala podsłuchiwać pracowników?
 I ostatnia uwaga. Wydaje mi się, że podsłuchiwanie jest bezprawne i godne krytyki, obrzydliwe. W końcu co wolno panu Adamowi Michnikowi, i co uszło mu płazem, nie wolno restaurantowi. Demokracja ma też granice. A może doszliśmy już do demokracji rozpasanej?