Krążą po Polsce i obiecują, obiecują, obiecują bez umiaru. Pani Ewa Kopacz obiecuje obniżenie podatków, opłat na ZUS i NFZ... obietnice uwiarygodnia orszak rządowy, który towarzyszy jej w podróżach po państwie. Rząd, PO- PSL, który utracił zaufanie większości obywateli, niczego uwiarygodnić, na szcęście nie może, wywołuje jedynie złą krew. Konkurenka, pani Beata Szydło, z PiS nie ustępuje i obiecuje, obiecuje, obiecuje byle wygrać wybory. Każdemu dziecku 500 zł. miesięcznie, darmowe leki dla emerytów, dziwnym trafem nie wspomina o obniżeniu wieku emerytalnego, a pan prezydent też już o obietnicy zapomniał i ustawy do Sejmu nie przesłał. Obie panie opowiadają obywatelom bajki, a może wstawiają najzwyklejszy bajer? Licząc, że łatwowierni i naiwni uwierzą.
Pragnę przypomnieć, że pani Ewa Kopacz, będąc ministerką zdrowia obdarowała nas ustawą o refundacji leków, realizował ustawę najemnik, Bartosz Arłukowicz, oszczędzając miliardy na ludziach starych i schorowanych. A gdy już więcej z kieszeni ludzi chorych wyciągnąć grosza nie mógł, pani Ewa Kopacz, ratując swój wizerunek wylała najemnika-nieudacznika.
Szef pani B. Szydło, pan Jarosław Kaczyński, gdy został premierem zlikwidował trzecią grupę podatkową, aby ulżyć najbogatszym.
Kto chce niech wierzy, że panie Ewa Kopacz i Beata Szydło dotrzymają obietnic. Ja nie wierzę.