Bogdan Rymanowski
w długiej, wieczornej rozmowie z panem Andrzejem Sebastianem Dudą, z zimną
krwią odsłonił przed nami walory intelektualne, polityczne i pozycję, jaką
zajmuje w państwie pierwszy obywatel Rzeczpospolitej. Pan prezydent żalił się,
że minister Antoni Macierewicz lekceważy „głowę państwa”, zaś pan Jarosław
Kaczyński, prezes PiS, samozwańczy władca, nawet nie przysyła mu projektów
ustaw. Słuchając wynurzeń pana A.S. Dudy współczułem mu po ludzku.
Nie uwierzyłem
jednak w zapewnienia, że Pierwsza Dama, (osoba inteligenta i błyskotliwa w kampanii
wyborczej) spotyka się z kim chce i nie wypowiada się w kwestiach politycznych
z własnej woli.
Rozbawiła mnie
natomiast rola, jaką odegrał pan prezydent we wskrzeszeniu „URSUSA”
ukrzyżowanego przez jego obóz polityczny.