Nie poznałem osobiście
pani Krystyny Raczyńskiej, ale znam jej dorobek dziennikarski na tyle, iż mogę
napisać, że cenimy tych samych amerykańskich autorów literatury pięknej i
politycznej. Podziwiamy filmy wybitnych reżyserów amerykańskich, którzy na
ekranach przedstawiali dramaty człowieczego istnienia, przeciwstawiali się
wojnie i ostrzegali przed dyktatorskimi zapędami elit.
Dodam, że przez pewien czas fascynowała mnie
amerykańska demokracja. Proszę o wybaczenie nieskromności, spowodował to fakt,
że premiera mojego filmu z pierwszej wizyty papieża Jana Pawła II w ojczyźnie
odbyła się w Nowym Jorku, a dopiero dwa lata później „Ojciec
Święty Jan Paweł II w Polsce”
pojawił się na
ekranach kin polskich. Co z pewnością świadczyło o niedoskonałości demokracji
ludowej. Mam nadzieję, że pani
Krystyna ten wtręt mi wybaczy. Należę do
wiernych czytelników jej postów, w których z zachowaniem dziennikarskiej staranności
pokazywała różne zdarzenia, wypowiedzi polityków i ekspertów przemilczane przez
polskojęzyczne media. To też z ogromnym zdziwieniem przyjąłem zablokowanie pani
Krystyny przez chłopców pana Mark’a Zuckerberg’a, bez słowa wyjaśnienia i
podania powodów. Metodę eliminacji pani Krystyny uznaję za gangsterską. Nie
mogę uwierzyć, że pan Zuckerberg, człowiek ogromnego sukcesu, którego
podziwiałem, stosuje gangsterskie metody, zapowiadające zmierzch amerykańskiej demokracji.