poniedziałek, 7 września 2015

SROMOTNA KLĘSKA SOBIEPANA I AMATORA

Nie ma jeszcze oficjalnych wyników referendum, ale już wiadomo, że frekwencja nie przekroczy 10%. Jest to klęska dwóch panów, Bronisława Komorowskiego, który dla ratowania własnego tyłka sobiepańskim gestem ogłosił referendum za, bagatela, 100 milionów złotych! Ujdzie mu to bezkarnie, bo prawo mu na to pozwala. Rachunek zapłacą jego komiltoni z Platformy Obywatelskiej, którzy w Senacie zaaprobowali rozrzutność sobiepana Komorowskiego. Drugim nieszczęśnikiem klęską dotkniętym jest artysta, Paweł Kukiz, który usiłował odgrzać zjełczały kotlet Platformy Obywatelskiej pod nazwą JOWów. Po sukcesie w wyborach prezydenckich wykazał się jednak niespotykaną bezradnością polityczną. Współczuję jego zwolennikom.
Z tej klęski referendalnej wypływa kilka nauk. Polityką powinni zajmować się ludzie, którzy mają dorobek w działalności społecznej i profesjonalne przygotowanie. Artyści, jak pan Kukiz powinni uprawiać politykę na scenie, artystycznymi środkami wyrazu ukazywać obywatelom rzeczywistość. Pan Paweł Kukiz ma w tej dziedzinie pokaźny dorobek.
Mam nadzieję, że z tej referendalnej klęski wyciągną wnioski politycy stojący w kolejce po władzę. Przyznaję, że dręczą mnie pewne obawy. Pan Andrzej Sebastian Duda, prezydent PiS-u, usiłował wejść na ścieżkę referendalną pana Bronisława Komorowskiego. Nie wróżę mu świetlanej przyszłości.
Przypominam stare porzekadło : "gdzie się dwóch bije tam trzeci korzysta" i mam nadzieję, że tym trzecim będzie Zjednoczona Lewica. Zaczęliśmy bowiem myśleć, a myślenie ma kolosalną przyszłość.