piątek, 15 marca 2013

WITAJ FRANCISZKU


Sądziłem, naiwnie, że po konklawe wrócą do telewizji moi ulubieńcy: Ryszard Kalisz, który nie przeczytał statutu własnej partii, Janusz Palikot, któremu pomocną rękę podał były prezydent, gdy magister filozofii znalazł się w politycznym rynsztoku, Stefan Niesiołowski, który z chrześcijańską surowością wali przeciwników po oczach i były Ojciec Narodu, który nie przeczytał ani jednej książki. Nic z tego. W mediach elektronicznych nadal rej wodzi papież Franciszek, który w XXI wieku straszy nas diabłem.
Wybór kardynała Jorge Mario Bergoglio na papieża wyzwolił wśród ludzi wielkie nadzieje, radość, a w polskich mediach entuzjazm. Ale także sprawił, że parę osób sięgnęło do życiorysu i wyciągnęło na światło dzienne fakty niezbyt chlubne, przypominając książkę Horacio Verbitsky’ego „El Silencio”. W mojej ulubionej TVN doszło nawet do ostrej wymiany zdań między zastępcą redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, Piotrem Stasińskim, który stanowisko hierarchów argentyńskich w czasach dyktatury generała Videli ocenił jako hańbiące, a Szymonem Hołownią, ze „Stacji7″, który bronił jezuity Jorge Mario Bergoglia. Jak postępował Franciszek w czasach panowania junty w Argentynie dowiemy się niebawem.
Moim skromnym zdaniem ważne jest jak zachowa się papież Franciszek teraz. Ziści nadzieje w nim pokładane czy je zawiedzie, a najbardziej zawiedzionych postraszy diabłem. Ten diabeł, mam nadzieję, to wyłącznie figura retoryczna.
Sądząc po zachowaniu polskich mediów, zagraniczne informowały o konklawe nie tracąc umiaru, można dojść do wniosku, że papież jest wszechmocny.  Czasy wszechmocy papieży należą, dzięki Bogu, do przeszłości. Służę przykładami.                                           – Kościół katolicki, rzymski jest przeciwnikiem zapłodnienia in vitro, a na świecie żyje już ponad 5.000.000 dzieci dzięki tej metodzie. Znam rodziców (szczęśliwych), katolików, których piękna i inteligentna córka zdała w ubiegłym roku egzamin i studiuje na uniwersytecie.
- Kościół zabrania używać środków antykoncepcyjnych, a ludzie je powszechnie stosują.
- Kościół jest przeciw związkom ludzi tej samej płci, a rządy te związki sankcjonują. Prezydent Argentyny nie przestraszył się kardynała ( obecnego papieża) i małżeństwa usankcjonował prawem.
Kościół z seksu uczynił wielki problem, chcąc ludzi pozbawić przyjemności. Bez sensu. Hierarchowie i księża nie powinni się na ten temat wypowiadać, bo przecież nie mają żadnych kompetencji w tej dziedzinie. No…niektórzy wiedzą coś niecoś, ale się nie przyznają. Czy papież skończy z hipokryzją?
Papież Franciszek zrobił na mnie dobre wrażenie. Miałem w rodzinie trzech Franusiów, dwóch dobrze wspominam, żyjącego cenię. Szczerze mówiąc jeśli miałbym wybierać między franusiami to wolę franusia szwajcarskiego niż watykańskiego.
Powiązane notki:
  1. NA POŻEGNANIE BENEDYKTA XVI
  2. W KRAINIE ZEPSUCIA

wtorek, 12 marca 2013

KONKLAWE



To był dzień! Od samego rana w radio i telewizji: konklawe, konklawe. konklawe. Świat czeka, cały świat oczekuje. Wybór może wpłynąć na dalsze losy świata itp. itd. Nie otwierałem lodówki z obawy, że wyskoczy z niej rozmodlony dziennikarz, a za nim kardynał. A kiedy Renia, żona moja kochana, włączyła telewizję zobaczyłem teatr barwny i ogromny. Kardynałowie dali niezwykły pokaz mody. W niekończących się marszach i ceremoniach zmieniali nie tylko nakrycia głowy, ale także sukienki. Inne na procesję, inne na modły. Dowiedzieliśmy się, że kardynałowie mają czerwone buty i czerwone skarpetki. O kolorze slipów  dziennikarze nas nie poinformowali. Ciekawie z jakiej firmy nosi buty nasz kardynał Ryłko? Przepych połączony z dostojeństwem. Wybitni redaktorzy i duszpasterze objaśniali, że strój kardynała składa się z sutanny, pelerynki, komży, złocistego krzyża na piersiach.O warkoczach nie mówili, ale ja je dostrzegłem. Były podobne do tych, jakie noszą Chińczycy.
Po obiedzie cała rodzina oglądała, z wypiekami na twarzach, przemarsze kardynałów z Kaplicy Paulińskiej do Sykstyńskiej. Jakież piękne freski i malowidła zobaczyliśmy. Postacie ludzkie wyglądały jak bogowie. A jaki przegląd ptaszków męskich! Ksiądz Pirożyński miałby tam pole do popisu.
Obejrzeliśmy przysięgę zbiorową i indywidualną. Gdy przysięgali nasi kardynałowie, redaktorka TVN 24, nakazywała milczenie i jest prawdopodobne, że w tym momencie padała na kolana. Bała się nawet budynku, w którym nocują kardynałowie nazwać „hotelem”, tak była rozogniona wiarą i uduchowiona.. Podniosły nastrój narzucony przez redaktorkę przerywał nasz dziadek. Przysięgę kardynałowie kończyli słowem łacińskim „tango” – dotykam. Dziadek już trochę niedowidzi i nie dosłyszy, więc zaczął dopytywać: będą tańczyć, a jest orkiestra?
A kiedy usłyszał, że kardynałowie zostali zamknięci, zapytał: a co przeskrobali?
W czasie transmisji z Watykanu nasi skakali w Kuopio. Uprosiłem rodzinę, aby pozwoliła mi na chwilę włączyć Eurosport. Szybko zrezygnowałem, bo zamiast sportowców widziałem lecących na nartach kardynałów.
Przez cały dzień media zastanawiały się, miast się modlić, kto zostanie papieżem. Kardynałowie, podobnie jak prezydentka Warszawy, pani Hanna Gronkiewicz-Waltz zapewniali, że będą kierować się wskazaniami Ducha Świętego. Gdybym był Duchem Świętym doradziłbym kardynałom, aby wybrali Francuza, tego co zamiast mercedesem jeździ rowerem.
Wieczorem okazało się, że z komina wydobył się czarny dym. Czyżby Duch Święty doradzał każdemu kardynałowi inaczej?
Poprosiłem, dziadka, aby mi to wyjaśnił.
Widocznie Duch Święty lubi wielki teatr – odpowiedział dziadek.

niedziela, 10 marca 2013

ZŁODZIEJE CZASU


Pewno już nikt nie pamięta co palnął były prezydent na temat gejów i lesbijek. Gdy legenda „Solidarności”, bez pomocy doradców, wygłupiła się na skalę światową, żenująca wypowiedź stała się tematem jednego dnia. Było minęło, słoma wyszła z trepów.
Aliści, dziś (10.03.2013) w „Faktach po faktach” poważny redaktor Grzegorz Kajdanowicz zapytał jeszcze poważniejszego, w zamierzchłych czasach ministra finansów i spraw zagranicznych, Andrzeja Olechowskiego, co myśli o wypowiedzi swojego dobrodzieja na temat ławek i murku dla mniejszości. Postawił eleganckiego, starszego pana z kindersztubą, w kłopotliwej sytuacji. Minister Olechowski dowiódł, że sztukę dyplomacji opanował doskonale, wykręcił się sianem zręcznie. Podziwiam i biję brawa.
Przyznaję, że wolałbym usłyszeć co były minister finansów myśli o stanie finansów III RP. Od pewnego czasu media niezależne od widzów, słuchaczy i czytelników fundują nam tematy śmieszne i gorszące. Biorą w obronę Ryszarda Kalisza, ufa mu niemal połowa społeczeństwa, przed Leszkiem Millerem, który pragnie zaszkodzić SLD. Bo przecież, udając troskę, żurnaliści obawiają się, że SLD zmierza ku samounicestwieniu. SLD bez Kalisza w proch się rozpadnie. Codziennie media informują nas o wydarzeniach błahych i nic nie znaczących. Wypadki drogowe, zasrywanie przez psy trawników, drobne kradzieże mają zaprzątnąć naszą uwagę. O jeszcze zwyrodniałe matki mordujące własne dzieci, oczywiście bez próby wyjaśnienia dlaczego zabijają.
Gotów jestem zrozumieć, że wypowiedź Lecha Wałęsy została podana do wiadomości, ale ciągnięcie jej przez tyle dni jest bezsensowne.
Poważne tematy: bezrobocie, likwidacja zakładów pracy, rozkład służby zdrowia, drożyzna itp, nie mogą doczekać się profesjonalnych ocen i komentarzy.
Zastanawiam się co my, zwykli ludzie powinniśmy zrobić, aby media przestały nas ogłupiać? Może macie Państwo jakieś pomysły?