Leszek Miller nie ma szczęścia do Adamów. Najpierw Adam Michnik pozbawił go funkcji premiera, teraz Adam Goldberg usiłuje go wsadzić do więzienia. Opublikował on, Adam Goldberg, w "Washington Post" artykuł, w którym opisuje detalicznie jak CIA przekazała polskiemu wywiadowi 15 milionów dolarów, słownie (piętnaście milionów). Poczytajmy:
"Pewnego zimowego dnia na początku 2003 roku dwaj wysocy rangą funkcjonariusze CIA zjawili się w ambasadzie amerykańskiej w Warszawie po dwa duże, kartonowe pudła. Były w nich paczki banknotów – łącznie 15 milionów dolarów, które wcześniej przyjechały z Niemiec w przesyłce dyplomatycznej".
Żyję już na tym świecie dość długo, widziałem mnóstwo wydarzeń, wiele podróżowałem po świecie i sądziłem, że już nic mnie nie zdoła zadziwić. Adam Goldberg zdruzgotał moją wiedzę i doświadczenie. Udowodnił, że nowocześni amerykańscy dyplomaci używają do przewożenia poczty dyplomatycznej kartonów po butach (zdjęcia kartonów pokazała TVN 24). To mnie też zaskoczyło, bo w dwóch kartonach po butach 15 milionów dolarów nie zmieści żaden cudotwórca.
Wracam do tekstu artykułu. Cytuję za Onetem: "Mężczyźni zapakowali pudła do furgonetki i przejechali ulicami Warszawy do siedziby polskiego wywiadu. Tam spotkali się z pułkownikiem Andrzejem Derlatką, zastępcą szefa Agencji Wywiadu, i dwoma jego współpracownikami".
Wyjaśniam, że nie był to pułkownik Andrzej Derlatka tylko ja we własnej osobie, przebrany osobiście za Derlatkę. Przejąłem zielone i własną syrenką przewiozłem je do babci na wieś i schowałem w szopie. Zostałem jednak ukarany, bo szopa spłonęła, ale duch szopy rozkwita. Za kilka dni dowiemy się, że pieniądze przejął Leszek Miller, co poświadczy, lewicowiec Janusz Palikot, a dowiedział się o tym od samego Aleksandra Kwaśniewskiego w Davos, świadkami byli Marek Siwiec i Ryszard Kalisz. Czego oni szukali w Davos nie wiem, ale mogę się domyślić co pili.
Dziś Janusz Palikot W "Piaskiem po oczach" zaklinał się przed Konradem Piaseckim, że Kwaśniewski wiedział o więzieniach, ale kierując się szlachetnymi pobudkami nie przyznawał się do tego, choć to mąż prawdomówny. Piasecki nie podzielił tego zdania i przypomniał aferę z tytułem magistra.
Zaś Tomasz Marzec w "Czarno na Białym" udowodnił, że Miller to typ z pod ciemnej gwiazdy, bo nie tylko dręczył terrorystów w Kiejstutach, prawdziwość swoich twierdzeń dokumentował zdjęciami ukazującymi tortury, ale, co gorsze, maltretował działaczy Solidarności w czasie stanu wojennego. Tu też podparł się zdjęciami z filmu fabularnego.
Adam Goldberg wyjmuje zielone z kartonów po butach, skrupulatnie je przelicza i zaciera ręce z radości. Rzucił myśl, a media polskojęzyczne ją złapały.
Całe szczęście, że minister, pan Radosław Sikorski, który nie zdążył jeszcze zburzyć Pałacu Kultury i Nauki, oświadczył, że nie zamierza komentować artykułu wymierzonego w lewicę, zamieszczonego w "Washington Post".