„ - w 1973 roku w Chile CIA skutecznie pomogła
generałowi Augustowi Pinochetowi w obaleniu demokratycznie wybranego prezydenta
Salvadora Allende…”
„ - w 1976 roku w sąsiedniej Argentynie USA wsparły
zamach stanu, który obalił demokratyczną prezydent Isabelę Perón i pomógł w przejęciu
władzy przez prawicową wojskową dyktaturę generała Jorge Videli.”
Cytaty pochodzą
z książki profesora Grzegorza W. Kołodki „ Świat w matni” (str.91)
We wrześniu 1973 roku
widziałem w Paryżu i w Meksyku ogromne demonstracje ludności obu stolic przeciw
amerykańskiej metodzie krzewienia demokracji.
Nie da się ukryć, że
gospodarze Białego Domu lubią dyktatorów w generalskich mundurach wynajmować
do budowy demokracji. Wszak demokrację amerykańską stworzyli ludzie po
mistrzowsku władający coltami i winchesterami.
Czas szybko biegnie, generałowie
krzewiący demokrację stali się niemodni. Właściciele kompleksu zbrojeniowego
USA uznali, że do szerzenia demokracji najlepsi są komicy. Ukraińcy pomysł
kupili, wybrali komika na prezydenta, który okazał się utalentowanym wojownikiem.
Rzecz jednak w tym, że nawet
w Waszyngtonie nie da się z komika zrobić ikony demokracji. Od kilku dni część
mediów amerykańskich i światowych zapowiada żałosny koniec komika. Bowiem nawet
tak dzielni ludzie jak Ukraińcy zaczynają tęsknić za POKOJEM.