środa, 26 sierpnia 2015

WYBRAŁ SIĘ PAN PREZYDENT...

Wybrał się pan Andrzej Sebasian Duda, prezydent III  RP, nadmuchany wyborczym sukcesem, do Estonii i zaczął uprawiać politykę zagraniczną, nie przeczytawszy konstytucji. Podekscytowany chlapnął nieopacznie, że przysiadłby się do stolika, przy którym siedzą pani Angela Merkel, pan  Francois Hollande i uwielbiany przez rząd III RP i opozycyjne PiS, pan Petro Poroszenko. Prezydent Ukrainy z niespotykaną, przyjacielską szczerością zamknął drzwi kuźni przed panem Andrzejem Sebastianem Dudą. Afront na skalę europejską! Jako obywatel poczułem się zachowaniem Poroszenki upokorzony.
Media złapały gratkę i trąbią o falstarcie ASD od rana do wieczora. W chórze usłyszałem głos ministra spraw zagranicznych, pana Grzegorza Schetyny, który wytknął panu prezydentowi, w sposób dyplomatyczny, oczywiście, że politykę zagraniczną, zgodnie z konstytucją kreuje rząd, a nie prezydent. Prezydent tylko współuczestniczy. Słuchając pana ministra osłupiałem. Jeszcze nie tak dawno, zaraz po nominacji na ministra, pan Schetyna twierdził publicznie, że cytuję: „polską politykę zagraniczną prowadzi prezydent i minister spraw zagranicznych”. (patrz "Kociokwik butnych i niekompetentnych")  Wtedy, ja, zwykły obywatel ośmieliłem się wytknąć panu ministrowi nieznajomość konstytucji.
Kończę pytaniem: czy zdajecie sobie Państwo sprawę z tego kto rządzi państwem polskim?

niedziela, 23 sierpnia 2015

BĄKI REFERENDALNE

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że wkroczyliśmy w erę mordobicia referendalnego.
Bijatykę zainaugurował pan Bronisław Komorowski, gdy okazało się, że przegrał pierwszą turę w biegu żyrandolowym. Zaszokowany wynikiem śpiewaka pana, Pawła Kukiza, chwycił się tych dwudziestu procent artysty i postanowił zapytać lud polski bogobojny czy życzy sobie ograniczenia rachitycznej polskiej demokracji przy pomocy JOW-wów?
Drugie pytanie dotyczyło finansowania partii politycznych (bez Kościła katolickiego i pomniejszch wyznań), miało ono przysporzyć kandydatowi Komorowskiemu głosów najwięcej. O tzecim pytaniu nie wspominam, bo jest najwyższym wyrazem cynizmu i cwaniactwa. Pan Komorowski puścił bąka referendalnego, po sobiepańsku, za 100 milionów złotych!
Partie polityczne otrzymują z budżetu prawie 50 milionów złotych rocznie. Wydatki na referendum przekroczą 100 milionów. Zestawienie tych sum dowodzi, że pytanie jest super drogie i przygłupie, koninkturalne. Tonący chwycił się brzytwy. Nic mu to nie pomogło, poszedł na dno, ale smrodek sobiepański po bąku będzie autorowi towarzyszył do końca życia.
Bojkotuję referendum pana Bronisława Komorowskiego.
W kampanii prezydenckiej pan, Andrzej Sebastian Duda prezentował się niezgorzej, przyciągał uwagę wyborców młodością i bezpośrediością. Grał swojaka, był jednym z nas, sypał obietnicami bez umiaru, ale mu to wybaczono. Po sukcesie wyborczym zmienił się nie do poznania. Mówi jak automat, minę ma super państwową, gesty przedziwne, jeszcze nie skoordynowane. Przez co staje się groteskowy. Przypomina mi polityka z innej szerokości geograficznej i zamierzchłej przeszłości, którego lud niemiłosiernie rozliczył.
Największym zaskoczeniem jest dla mnie to, że pan prezydent A. S. Duda ruszył do boju w kapciach byłego prezydenta pana, Bronisława Komorowskiego...i wzorem poprzednika puścił bąka referendalnego. Usiłuje on cofnąć decyzję w sprawie sześciolatków czyli zatrzymać bieg historii, pytanie dotyczące wieku emerytalnego jest dziwaczne i nieprecyzyjne. O lasach nie wspominam, bo naciągane i podstępne. Łączenie referendum z głosowaniem do Sejmu i Senatu (ma być tańsze) stawia pana prezydenta w pozycji właściciela straganu. Powoływanie się na sześć milonów podpisów świadczy o zapędach megalomańskich. Pan Andrzej Sebastian Duda nie raportuje, jak jego wzór, ale realizuje politykę jednej partii. Obiecał, że w chwili wolnej od parad i modłów o mnie też pomyśli... zapomniał, co mu po chrześcijańsku wybaczam, ale referendum zbojkotuję. To moje prawo konstytucyjne!