środa, 28 października 2020

JAREK BURCZYMUCHA


Demonizowanie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, moim skromnym zdaniem, jest wielką przesadą. Porównywanie go do dyktatorów też nie wytrzymuje krytyki, albowiem dyktatorem zostają mężczyźni w kwiecie wieku, a pan Jarosław jest nieco zgrzybiałym staruszkiem. Nie popełnię błędu, jeśli napiszę, że przeżywa schyłek swojej działalności.
Rozpada mu się koalicja, nie udał mu się majowy termin wyborów, piątka Kaczyńskiego umarła chyba śmiercią naturalną, projekt ustawy o bezkarności zamknięto w jakiejś szafie. Trybunał Kaczyńskiego wydał orzeczenie, które zbulwersowało młode pokolenie Polek i Polaków. Wystąpienia, pana Jarosława, w obronie Kościoła nie można traktować poważnie, bo nikt kościołów w Polsce nie burzy i nigdy nie burzył nawet za czasów komunizmu. Na marginesie dodam, że za tej wstrętnej komuny odbudowano zniszczone kościoły i wybudowano, nie bez kłopotów, a także bezprawnie, wiele świątyń i kaplic. Jeśli podzieli się całą historię Polski na czterdziestopięcioletnie okresy to za 45 lat komunizmu zbudowano ich najwięcej. Prawdą jest, że w zamierzchłej przeszłości powieszono na latarniach kilku biskupów, ale było to tak dawno, że wspominać nie warto.
Dwa ostatnie wystąpienia dziadka Kaczyńskiego w Sejmie dowodzą, że puszczają mu nerwy. Nerwy puszczają człowiekowi zawsze, gdy staje się bezradny.
Podręczny pana wicepremiera Kaczyńskiego, pan premier Mateusz Morawiecki pragnie uchronić od załamania nerwowego swojego dobroczyńcę i wzmacnia policję żołnierzami Wojska Polskiego. Znaczy to, że policja nie gwarantuje ochrony rządzących. Media wszak odnotowały kilka przypadków zrozumienia demonstrujących, zwłaszcza przez młode policjantki i młodych policjantów.
W tym miejscu rodzi się pytanie czy Wojsko Polskie gwarantuje trwałość władzy pana wicepremiera? Czy znajdzie się taki polski generał, który wyda rozkaz strzelania do Polek i Polaków? Nie sądzę. Ale załóżmy, że się znajdzie. Czy wtedy pułkownicy, majorowie…i kaprale każą żołnierzom strzelać? Jeśli tak to czy żołnierze rozkaz wykonają? Czy będą strzelać do swoich sióstr, narzeczonych i koleżanek?
Orzeczenie TK i niefortunne decyzje rządu sprawiły, że tysiące młodych Polek i Polaków wyszło na ulice miast, by bronić swoich praw, mimo panującej pandemii. TK i rząd narazili polskich obywateli na utratę zdrowia i życia. Formacja, która po PiS obejmie władzę musi powołać Trybunał Stanu, który osądzi te bezprecedensowe decyzje. Trzeba będzie znaleźć taką salę, w której zmieści się długa ława.
Lubię to!
Komentarz
Udostępnij

środa, 16 września 2020

ZŁOWIESZCZE OKLASKI

 

Pamiętacie Państwo tamto wystąpienie? Przypomnę. 3 grudnia 2015 roku pisałem: „Kogo wybraliśmy? Zacznijmy od Seniora, który otwierał obrady Sejmu. Szczyci się on chwalebną przeszłością i odwagą. Media mianowały go na bohatera narodowego. Ów staruszek wdrapawszy się, o własnych siłach, na trybunę sejmową uraczył nas stwierdzeniem, bardzo modnym w czasach Josepha Goebbelsa „Nad prawem jest dobro narodu. Wspominam o tym, nie dlatego, że staruszek jest groźny, senior jest zaledwie żałosny. Groźni są uzurpatorzy, cyniczni i bezwzględni, którzy na stojąco zgotowali mu owację”. Te burnyje apłodismienty zabrzmiały złowieszczo.                                                                               

Dla dobra narodu doktor nauk prawnych ułaskawił koleżkę skazanego nieprawomocnym wyrokiem. Ułaskawił człowieka niewinnego. Tym samym uznał, iż jest przestępcą. Art. 42 Konstytucji pkt.3 „Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem”.

Potem naruszanie prawa w imię „dobra narodu” nabrało rozpędu. Zaczęto „reformować” sądy i karać zbiorowo. PiS poparty przez Platformę Obywatelską ukarał zbiorowo pracowników służb specjalnych i milicjantów. Karanie zbiorowe jest ulubioną metodą wszystkich dyktatorów.

Wbrew prawu premier rządu usiłował przeprowadzić wybory prezydenta, pomijając Państwową Komisję Wyborczą. Wybory korespondencyjne przygotowywał wicepremier. Kosztowało to nas, obywateli 70 milionów złotych. Sąd administracyjny uznał wyczyny premiera za nieważne. Słyszę głosy, że premier powinien podać się do dymisji. Jest to wołanie na puszczy. Sejm, nocą, uchwali niebawem ustawę, która nie pozwoli ukarać premiera i podległych mu urzędników. Ukarani mogą być sędziowie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wszak „nad prawem jest dobro narodu”.

 

sobota, 29 sierpnia 2020

W CHINACH NADZIEJA

 Dawno, dawno temu,

w zimowe wieczory, w największej izbie domu dziadków Grudzińskich, kobiety siadały przy długim stole i darły pierze. Monotonię tego zajęcia urozmaicały piosenkami, mężczyźni zaś opowiadali o strzygach, wilkołakach i potworach, no i oczywiście o wojnach. Mój ojciec chrzestny, Ignacy Kuleski oznajmił pewnego wieczoru, że Chińczycy będą poić konie w Wiśle… Nie mają własnych rzek, zapytałem. Pytanie rozbawiło zebranych. Dziadek, Antoni Grudziński, który widział „Kitajców” na własne oczy, gdy służył w wojsku carskim na Syberii oświecił mnie, mówiąc, że Chińczycy żyją daleko stąd, a rzeki mają przeogromne. Pewno właśnie tamtego wieczoru, ponad 80 lat temu, zaczęła się moja fascynacja Chinami. „Chiny bez maski”, Egona Erwina Kischa, były pierwszą książką, którą przeczytałem. Chińczycy na koniach nad Wisłę nie dotarli, ale pojawiły się towary wyprodukowane w Państwie Środka, a wśród nich smartfony HUAWEI. Kupiłem właśnie jeden egzemplarz z trzema obiektywami…Nie zdążyłem poznać urządzenia dokładnie, gdy władze państwa polskiego zatrzymały dyrektora tej firmy, a media poinformowały, że smartfony HUAWEI to aparaty szpiegowskie. Pojechałem więc do Orange, by aparat zwrócić, bom patriota co się patrzy, ale młodzi pracownicy Orange, informacje mediów wyśmiali i zachęcili mnie bym się na kurs zapisał. Kurs ukończyłem, poznałem tajemnice urządzenia, wydawało się do końca, aż tu pewnego dnia w moim smartfonie pojawiły się zdjęcia zrobione 11 lat temu! Na szczęście syn mojej koleżanki Basi wytłumaczył mi, że to zdjęcia z chmury. Chmura nie chmura, HUAWEI fotki robi znakomite. Wiem coś na ten temat, bo pierwsze zdjęcie zrobiłem aparatem, zostawionym przez Niemców, w roku 1945! A nauki fotografowania pobierałem u mistrza Witolda Dederki! Mawiał on, że nie aparat robi zdjęcia tylko człowiek przy pomocy aparatu. Aparaty cyfrowe jeszcze wtedy nie istniały. Moim HUAWEIEM nawet małpa może zrobić dobre zdjęcie. Jedno, mój własny konterfekt, znalazło się w sieci. Klnę się na wszystko co kocham, że nie wiem, jak się to stało. Widocznie coś nieopacznie kliknąłem. Ku memu zdumieniu zdjęcie się wielu podobało. Poprosiłem Renię o konsultację. Renia przyglądała się mojej podobiźnie przez kilka minut i rzekła: znam cię 68 lat, 65 lat jesteśmy małżeństwem, nie gniewaj się, ale ta fotografia od rzeczywistości nieco odbiega. Innymi słowy HUAWEI poprawił moją urodę! Stąd morał. Profesor Grzegorz W. Kołodko napisał książkę pt. „Czy Chiny zbawią świat?” Tego nie wiem. Wiem natomiast, że mogą świat poprawić, bom się osobiście o tym przekonał.

niedziela, 16 sierpnia 2020

SPRZEDAJNA LEWICA

 Polscy wybrańcy narodu byli do tej pory najgorzej opłacani w Europie, a może nawet na świecie. Teraz podwyższyli sobie pensje do 12600 zł. miesięcznie i podniosło się larum. W tym miejscu dygresja. Kilka lat temu poznałem w cywilizowanym państwie dozorcę domu dziewięcio piętrowego z wielkiej płyty, z dziewięcioma klatkami schodowymi, którego pensja, „na rękę”, wynosiła 3985 tamtejszej waluty. Czyli wedle dzisiejszego kursu NBP 16301 zł. Jestem przeto za tym, aby polscy wybrańcy narodu mieli godne pensje, ustalone w referendum, by żaden dupek nie mógł ich zmieniać wedle własnego widzi mi się. Z kronikarskiego nawyku przypominam, że prezes Nowogrodzki zmniejszył posłom i senatorom apanaże, przed jakimiś wyborami. Co mu głosów, niewątpliwie przysporzyło. Teraz, po wirusowym zwycięstwie prezydenta, Nowogrodzki postanowił skompromitować opozycję do reszty… i nakazał płac podniesienie. Przyznaję, że w korumpowaniu ma on bajeczne osiągnięcia. Od wczoraj, jak Polska długa i szeroka nie mówi się o wieżach bliźniaczych, kartach do głosowania za 70 milionów, maseczkach i respiratorach, przepisywaniu majątków na żony.... Dostojnicy zamieszani w aferach mogą spać spokojnie i cieszyć się dobrobytem, gdy bieda coraz bardziej zaczyna doskwierać słabym. W tej sytuacji głosowanie posłów Lewicy za podwyżkami własnych pensji nazywam bezwstydnym. Emocje kończę pozytywnym akcentem. Nie wszyscy się ześwinili. Oto nazwiska, Siedmiu Wspaniałych, posłanek i posłów Lewicy, którzy nie poparli podwyżek.                         1.Magdalena Biejat,

2.Agnieszka Dziemianowicz-Bąk,
3.Daria Gosek-Popiołek,
4.Maciej Konieczny,
5.Paulina Matysiak,
6.Adrian Zandberg,
7.Marcelina Zawisza.                                                                                                                                                Po wyborczej klęsce Roberta Biedronia napisałem, że liderzy Lewicy (ostatnie głosowanie w sprawie podwyżek dowodzi na szczęście, że nie wszyscy), przestali się liczyć ze zdaniem lewicowych wyborców. Fascynują ich gry i przetargi. Wymyślili oto w czasie kampanii wyborczej "okrągły stół", przy którym posłowie Krzysztof Gawkowski i Marek Suski ratowali ojczyznę. Nie był to jednak przypadek. Lewica nie musiała wspierać pomysłu podwyżek, PiS mógł samodzielnie, bez niczyjej pomocy przegłosować ustawę. Głosowanie za podniesieniem sobie wynagrodzeń w sytuacji, gdy nie ma pieniędzy dla pracowników służby zdrowia i nauczycieli jest politycznym samobójstwem. Tego głosowania Wam nie zapomnimy.

środa, 29 lipca 2020

SZOK PO KLĘSCE

Autor (KLUB) „Bigosu tygodniowego” w „Dzienniku Trybuna” (nr 129-130/2020) dziennikarz wybitny i błyskotliwy, po wyborczej klęsce kandydata Lewicy, wyznaje: „Mam problem ze zrozumieniem tego wszystkiego, jestem głęboko zasmucony…” Na sąsiedniej stronie Jerzy J. Wiatr pyta: „Gdzie podziało się poparcie uzyskane przez lewicę w październikowych wyborach sejmowych…?” Danuta Waniek w DT (nr 131/2020) stwierdza: „Wspierany przez swego szefa sztabu-posła Tomasza Trelę, R. Biedroń głosił program lewicowy, robił to w sposób odważny, a jednak wynik jest marny.”
W Potoku pytań i słów giną proste prawdy. Wyborcy Lewicy to ludzie o szczególnych cechach, w skrócie można ująć je następująco: nie wybaczą swojemu błędów, na które przymkną oczy, gdy popełni je konkurent polityczny np. z PIS. Pan Mateusz Morawiecki może być tu przykładem.
Wyborcy Lewicy mają jeszcze inną wadę, krytykują kandydata w czasie całej kampanii. Sądziłem, że są to trolle, ale wynik wyborów pokazał, że się myliłem. Natychmiast po klęsce kandydata Lewicy zadzwoniłem do jedenastu młodych wyborców w mojej rodzinie, do tych, którzy w wyborach do Sejmu głosowali na kandydatów Lewicy i zapytałem kogo poparli w pierwszej turze? Nikt z moich młodych krewnych nie głosował na R. Biedronia! Szok. Zapytałem, dlaczego?
Bo nas okłamał. Twierdził, że zrzeknie się mandatu, gdy zostanie wybrany do Parlamentu Europejskiego. Słowa nie dotrzymał. Wynik R. Biedronia potwierdza, że wyborcy Lewicy kierują się emocjami. Chyba nie tylko młodzi. Lewica wysuwając Biedronia nie wiedziała o nastrojach wśród normalnych zwolenników?
Włodzimierz Czarzasty: „Najważniejsze jest to, że była osoba, która chciała kandydować, która reprezentowała te wszystkie wartości, w które wierzymy na Lewicy i której chcieliśmy pomagać” (DT nr 131/2020). Nie było chętnych do kandydowania? Uważacie panowie liderzy Lewicy, że niedotrzymywanie słowa jest wartością? No to macie najgorszy w historii wynik wyborczy.
Dobry wynik w wyborach do Sejmu i Senatu sprawił, że trzecią siłę polityczną na Wiejskiej dopadł wirus zawrotu głowy od sukcesów. Liderzy pochłonięci grami politycznymi, układami i interesami całkowicie o nas, wyborcach, zapomnieli i przestali się liczyć z naszym zdaniem. Przykład pierwszy z brzegu. Aby ratować ojczyznę kierownicze gremia Lewicy wymyśliły „okrągły stół”, przy którym zasiedli panowie posłowie Krzysztof Gawkowski i Marek Suski. Komplementowali się na konferencjach prasowych jak bracia, a my wyborcy Lewicy dostawaliśmy mdłości. Pan dr Krzysztof Gawkowski zapomniał co o powtarzającej się historii powiedział Karol Marks, dlatego przypominam.
„Hegel powiada gdzieś, że wszystkie historyczne fakty i postacie powtarzają się, rzec można, dwukrotnie. Zapomniał dodać: za pierwszym razem jako tragedia, za drugim jako farsa.”
„Okrągły stół” wymyślony przez hierarchów Lewicy pozbawił kandydata sporo głosów.
Żal mi Roberta Biedronia. Wyrażając zgodę na kandydowanie choć było wiadomo, że kandydat Lewicy nie ma szans na wejście do drugiej tury, w jakimś sensie naprawił swój błąd, że zrezygnuje z mandatu europosła. Dlatego z Renią podarowaliśmy panu Robertowi nasze głosy. Głosowaliśmy na niego także, dlatego aby się policzyć i z wyrachowania. Głosy zdobyte przez kandydata wzmacniają lub osłabiają pozycję Lewicy na arenie politycznej. Mało nas…niestety.

czwartek, 25 czerwca 2020

JAK SÓJKA ZA MORZE

Wczoraj, spotkało się w Waszyngtonie dwóch kandydatów, jeszcze prezydentów, by się wzajemnie pocieszyć, przed wyborczym sprawdzianem. Surmy sukcesu już dziś wybrzmiały, więc pozwalam sobie, w panującej ciszy, na kilka beznamiętnych uwag.
Gdy wypasiona (obła) czarna limuzyna z biało czerwoną chorągiewką podjechała pod boczne (chyba nie kuchenne) wejście Białego Domu, moje patriotyczne serce tak zaczęło bić, że o mało nie rozerwało wątłej klatki piersiowej. Na żywo oglądaliśmy miłe spotkanie kandydatów do momentu, gdy amerykański przyjaciel polskiego kandydata, nie skierował swoich stanowczych kroków do wnętrza Białego Domu, a za nim podreptał, jak wierny sługa, prezydent Polski. Zaniemówiłem. W dyplomacji wszak takie zachowanie jest niespotykane. Nieskromnie dodam, że w swoim długim życiu uczestniczyłem w spotkaniach cesarzy, prezydentów i premierów, sekretarzy i kardynałów, ale czegoś takiego nigdy nie przeżyłem.
Dzięki temu, że pan kandydat Andrzej Sebastian Duda wybrał się do Ameryki jak sójka za morze dowiedziałem się, iż prezydent Polski nie wybuduje Trump Fortu. Wszak jego wypowiedź sprzed kilku lat to była raczej licentia poetica, a nie zobowiązanie ani tym bardziej obietnica. I chwała Bogu. Pan prezydent Andrzej Sebastian Duda w czasie transmisji wielokrotnie dziękował panu prezydentowi Donaldowi Trumpowi za okazywaną Polsce sympatię. Dał do zrozumienia, że Polska weźmie na utrzymanie amerykańskich sołdatów, (sorry, soldiers), opuszczających Niemcy. Mam nadzieję, że pan Prezydent znowu poetyzuje.

sobota, 16 maja 2020

KOMU SPADA, KOMU ROŚNIE

Wielu współczuje pani Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, że poparcie wyborców gwałtownie jej spadło i musiała zrezygnować z kandydowania do prezydenckiego żyrandola. Fałszywi przyjaciele twierdzą, że zgubiła ją szlachetność, powiedziała bowiem prawdę i wezwała do bojkotu wyborów kandydatów na prezydenta i konkurentów zarazem. A ci mało szlachetni myśli nie złapali. Tymczasem panią Kidawę- Błońską wyborcy zaczęli opuszczać, bo 28.03. 2020 roku 115 posłów PO poparło haniebny projekt ustawy PiS. Szef PO, pan Borys Budka oznajmił, że jego partia poparła bubel powodowana troską o obywateli i chęcią ratowania Polski. Spadło poparcie panu Robertowi Biedroniowi. Dlaczego? Bo liderzy Lewicy wymyślili okrągły stół i postanowili zasiąść przy tym meblu wraz z PiS. Oczywiście, by ratować Polskę i demokrację. Pan Włodzimierz Czarzasty uzasadniał tę decyzję w rozmowie z dziennikarką jadącą zgrabnym autkiem inteligentnie i logicznie, wskazując na realia. Rzecz jednak w tym, że zwolennicy Lewicy jego wywodów nie podzielają. I Biedroń zamyka peleton.
Nie trzeba zbyt wielkiego wysiłku, by zauważyć, że "klasa polityczna" niskich lotów zresztą, przestała liczyć się z wyborcami. Pochłonięta grami politycznymi uzdrawia i ratuje Polskę. Tymczasem "elektorat", nie zwolennicy, nie obywatele, nie wyborcy, tylko "elektorat" ma te frazesy o Polsce i demokracji w dupie. Ja zaś dziękuję, w imieniu emerytów, panu Mateuszowi Morawieckiemu, premierowi za dalekowzroczność. Obiecał wszak 14 emeryturę.10 maja wybory się nie odbyły choć pan Jacek Sasin, wicepremier listy kandydatów wydrukował, w nakładzie 30.000.000 sztuk. Przed nowymi wyborami należy nam się czternasta emerytura. Jeśli PiS słowa nie dotrzyma pan Duda Andrzej Sebastian może mieć przechlapane.

czwartek, 14 maja 2020

JAROSŁAW WIELKI DYRYGENT

Z przerażeniem obserwuję jak pan Jarosław Kaczyński, poseł zwykły, prezes anachroniczny, dyryguje partiami opozycyjnymi. Konstytucja przewiduje "w sytuacjach szczególnych zagrożeń wprowadzenie różnych stanów nadzwyczajnych". M.in. stanu klęski żywiołowej. Stan klęski żywiołowej rozpanoszył się w Polsce na wielką skalę. Rząd pana Mateusza Morawieckiego pozbawił nas wielu praw obywatelskich nie wprowadzając stanu klęski żywiołowej. Pozwala to panu prezesowi rozgrywać opozycję z dziecinną łatwością. Platforma Obywatelska daje się wodzić prezesowi na manowce. Miast głosować przeciw, 115 posłów Koalicji Obywatelskiej poparło ustawę zwaną Tarczą. I tak zaczął się upadek tej partii. A pan Budka Borys, jak szuler oskarża o uchwalenie tej nieszczęsnej "Tarczy" Lewicę, Opozycja daje się prezesowi rozgrywać miast stawić zbiorowy opór i żądać wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, co w sposób przewidziany prawem rozwiązałoby problemy wyborów. Opozycja nie reaguje na szaleństwo "piżamowca" nasłanego do Sądu Najwyższego przez pana prezydenta Dudę Andrzeja Sebastiana. Skończy się to źle dla nas wszystkich. Wybory wygra PiS. Liderzy opozycji zostaną zneutralizowani, niektórzy zamknięci. A my, zwykli obywatele będziemy posłusznie żyć w dyktaturze, w obawie, by nie znaleźć się za kratkami.

niedziela, 10 maja 2020

CZY ZBAWICIEL JAROSŁAW DOKONA SEPPUKU?

Seppuku to honorowe rozwiązanie przegranych samurajów. Wikipedia: "Uważa się, że pierwszy przypadek tego rodzaju samobójstwa miał miejsce na terenie świątyni Byōdō-in w Uji. Znajduje się tam grób Yorimasy Minamoto (1104–1180), który w ten sposób odebrał sobie tam życie po przegranej walce z Tairami..." Pytanie zrodziło się w mojej głowie po wysłuchaniu przewodniczącego, reanimowanej chwilowo,Państwowej Komisji Wyborczej, który obwieścił, że wyznaczone wybory prezydenta Najjaśniejszej nie odbyły się 10 maja 2020 roku. Za twórcę burdelu w Polsce, przepraszam, nie burdelu, bo w tym przybytku panuje ład, porządek i honor. Wszyscy są zadowoleni, panie udzielające rozkoszy cielesnych i klienci tej rozkoszy doznający. Burdel mama dba o harmonię i wymusza zgodę. Zatem za twórcę chaosu powszechnie uznawany jest pan Jarosław Kaczyński. Skłócił on, jak nikt dotąd Polaków. A gdy podział obywateli na rządzących, delektujących się konfiturami i sort gorszy stał się faktem zaczął skutecznie dzielić zjednoczoną prawicę. O poniewieraniu konstytucji i prawa nie wspominam, bo to banał. Mam nadzieję, że geniuszowi chaosu uda się poróżnić panią Elżbietę Witek-marszałkę Sejmu z panią Julią Przyłęcką- prezeską Trybunału Konstytucyjnego. A kiedy chaos nad Wisłą stanie się absolutny, geniusz Jarosław wybierze na prezydenta, korespondencyjnie, oczywiście, pana Antoniego Macierewicza, twórcę formacji terytorialnych. Ten pozbawi przyjaciela, jakichkolwiek wpływów. Wtedy Zbawiciel sięgnie po seppuku...

piątek, 8 maja 2020

DOBRO NARODU PONAD PRAWEM

Spotkało się dwóch Jarosławów i ukradło nam wybory. Sąd Najwyższy ma uznać wybory,które się nie odbyły za nieważne. Po zatrzymaniu 9 kandydatów (pierwszy już obezwładniony) reanimowana PKW ogłosi zwycięstwo pana Dudy-Wirusa Andrzeja Sebastiana Korony, który potwierdzi, że dobro narodu zwyciężyło, pokonało prawo. Szykują nam piękną katastrofę.

czwartek, 7 maja 2020

POŻYTKI Z PANDEMII (1)

Nie tak dawno temu spotkało się dwóch mędrców... dwóch zwykłych posłów, dwóch Jarosławów, którzy po braterskiej wymianie poglądów w sprawie uratowania Polski stwierdzili, że wybory prezydenta 10 maja 2020 roku nie odbędą się i zapowiedzieli, że Sąd Najwyższy po uznaniu nieważności wyborów, które się nie odbyły, (jak można unieważnić coś czego nie było?) pozwoli pani Elżbiecie Witek (marszałce Sejmu) wybrać Dudę Andrzeja Sebastiana na drugą kadencję. Wyżej wymienieni jegomoście oznajmili, że winę za odwołanie wyborów ponosi krnąbrna opozycja, a zwłaszcza Budka, który wyszedł (po negocjacjach) na dudka. Kierując się dobrem Polski, jak również własnymi interesami, dwaj zwykli posłowie zapowiedzieli, że wybory pana Dudy na prezydenta odbędą się z godnie z konstytucją, która zostanie wprowadzona w życie po zaprzysiężeniu prezydenta. Od siebie i na całkowitym marginesie zauważam, że dwaj Jarosławowie ani słowem nie wspomnieli, że obecna konstytucja przewiduje wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Wykorzystanie tego przepisu uniemożliwiłoby panu Jackowi Sasinowi wicepremierowi drukowanie 30 milionów kart wyborczych w prywatnej drukarni, pozwoliłoby uniknąć chaosu, zafundowanego przez PiS obywatelom, degradacji prawa. Nie skorzystano z tego przepisu konstytucji, wszak w mętnej wodzie... W pierwszym zdaniu napisałem "spotkało się dwóch mędrców..." A teraz ogarnęły mnie wątpliwości czy spotkali się mędrcy biblijni, mędrcy świata... czy pospolici szulerzy polityczni?

środa, 15 kwietnia 2020

IDZIE NOWE

Wczoraj (14.04.2020) pan Łukasz Szumowski, minister zdrowia zapowiedział, że zajmie się gospodarką. Przy okazji zademonstrował swoje talenty fryzjerskie. Pana profesora czeka w zawodzie fryzjera świetlana przyszłość. Dwaj znani kawalarze, Mateusz Morawiecki-premier i Jacek Sasin-wicepremier pojawili się na Lotnisku Fryderyka Chopina, by powitać...nie prezydenta Donalda Trumpa, tylko maseczki z komunistycznych Chin, przywiezione największym samolotem świata "Antonowem". Młodym przypominam, że wspaniały twórca tego olbrzyma to "rosyjski konstruktor lotniczy Antonow OLEG K., ur. 7 II 1906, Troice (gubernia moskiewska), zm. 4 IV 1984, w Kijowie, odznaczony m.in. Złotym Medalem „Sierp i Młot” Bohatera Pracy Socjalistycznej, trzykrotnie Orderem Lenina, Orderem Rewolucji Październikowej, Orderem Czerwonego Sztandaru Pracy oraz Orderem Wojny Ojczyźnianej I klasy. Laureat Nagrody Stalinowskiej (1952) i Nagrody Leninowskiej (1962)". Przyleciały tym samolotem do Warszawy miliony maseczek wyprodukowanych w Państwie Środka, przez komunistów, które będziemy nosić obowiązkowo, wyjątkiem jest tylko pan Jarosław Kaczyński, od 16.04. 2020 do czasu..., gdy je opchną wyżej wspomniani panowie. Wtedy ogłoszą oni koniec pandemii. Będziemy mogli udać się do urn, nabyć urny wyprodukowane w Chinach i spopieleni spocząć w ziemi ojczystej, na wieki, wieków. Amen.

sobota, 11 kwietnia 2020

WATAHA KUKIEŁEK

Nie zamierzałem w czasie Świąt Wielkanocnych zabierać głosu. Myśl o cierpieniu Jezusa ukrzyżowanego i rygory wprowadzone przez władze państwa przygnębiły mnie absolutnie. Aż tu nagle ujrzałem wczoraj w telewizji pana, Jarosława Kaczyńskiego, otoczonego kukiełkami rządowymi, dziarsko maszerującego w stronę czarnych schodów. Wstrzymałem oddech sądząc, że pan prezes zamierza rzucić się z tych schodów w nicość. Gdy się okazało, że prezes nie skoczył, w kurwiłem się jak nigdy dotąd. Nie na pana prezesa tylko na watahę otaczających go lizusów. Ból pana prezesa, po śmierci brata, mogę zrozumieć, nie pojmuję jednak publicznej, a więc politycznej demonstracji tego bólu, bowiem na dłuższą metę na śmierci, żadnej śmierci, wiele ugrać nie można.
Oburza mnie natomiast postawa lizusów, którzy wprowadzili (w zasadzie słusznie) restrykcje, a sami je lekceważą i łamią. W konstytucji napisano, że prawo obowiązuje każdego, bez względu na zajmowane stanowisko. Odczuwamy z Renią dojmująco zamknięcie parków. Władze państwa pozbawiły nas spacerów, zalecanych przez lekarzy różnych specjalności. Ograniczenia przyjęliśmy ze zrozumieniem Bez względu na pogodę każdego dnia pokonywaliśmy trasę 5,5 kilometra. Może, dlatego tak długo żyjemy.
W momencie, gdy ujrzeliśmy na własne oczy, jak przedstawiciele najwyższych władz państwa łamią własne zarządzenia przestali oni być dla nas władzą. Od tej pory będziemy te kukiełki prezesa traktować jak bandę sobiepanów.
Jezu, umarłeś na krzyżu, aby nas wybawić od grzechu. Nie wybawiłeś nas od złoczyńców politycznych.

sobota, 4 kwietnia 2020

ZŁOCZYŃCY POLITYCZNI

Koronawirus nie napotyka nad Wisłą na skuteczne zapory. Pan prof. Andrzej Matyja ujawnił wczoraj, że wśród zakażonych aż 17 % stanowią pracownicy służby zdrowia! Codziennie dowiadujemy się o zamykaniu dalszych oddziałów w szpitalach, 540 profesorów nauk medycznych, osób najbardziej kompetentnych, apeluje do prezydenta i premiera o przełożenie wyborów, wzrasta liczba przypadków śmiertelnych, a minister zdrowia, profesor nauk medycznych, pan Łukasz Szumowski ze zbolałą miną opowiada koszałki opałki (co wprawia w zachwyt panie subtelne i wrażliwe) nie koszałki opałki tylko mina zbolała. Ale decyzji nie podejmuje. Zaś wicepremier i minister Jarosław Gowin (ten sam co kościoły zamienił na szpitale dusz) mówi w TVN 24 o „dramatycznej sytuacji epidemicznej i katastrofalnym stanie gospodarki”. Prezesowi to nie przeszkadza, on organizuje wybory, teraz korespondencyjne. Kieruje się, jak twierdzi troską o nasze życie. Każdy, kto ma inne zdanie (szef Poczty Polskiej) wylatuje z pracy. Jarosław Gowin wymyśla różne sztuczki, by przedłużyć żywot prawicowej koalicji i nie oddać władzy. W TVN 24 atakuje redaktor Katarzynę Kolendę Zalewską za to, że zadaje mu pytania tylko o wyborach. Dziś na konferencji prasowej mówił pan, panie premierze wyłącznie o wyborach, ripostuje dziennikarka. Brawo, pani Katarzyno! PiS zorganizuje nam wybory za wszelką cenę, nie ważne, ilu ludzi umrze. Bezwzględny Jarosław Kaczyński, z niespotykanym cynizmem powołuje się na konstytucje, choć rządzi państwem niekonstytucyjnie, a kukiełki w jego teatrzyku łamią konstytucję niemal codziennie, bezczelnie krzycząc łapcie złodzieja! 10 maja nie weźmiemy z Renią udziału w wyborach. A gdyby z urną przed naszymi drzwiami pojawił się osobiście pan prezes Jarosław Kaczyński nie wpuścimy.
Lubię to!
Komentarz

czwartek, 2 kwietnia 2020

KIM JEST JAROSŁAW KACZYŃSKI?

Na pewno nie jest człowiekiem głupim, nie jest politykiem odważnym. Ma wiele zalet. Umie dobierać sobie posłusznych współpracowników, wiernych, ale niezbyt wysokich lotów. Potrafi z dużym znawstwem i intuicją oceniać sytuację polityczną i nastroje suwerena. 500 + było udanym posunięciem. Ale politykiem genialnym nie jest, jak wszyscy ludzie popełnia błędy. Do perfekcji opanował sztukę rządzenia: skutecznie podzielił obywateli na gorszych i lepszych. Doskonale tworzy wrogów grożących obywatelom robalami. Z determinacją zwalcza komunistów, co mu nie przeszkadza robić interesy z Komunistyczną Partią Chin, bagatela dziewięćdziesiąt milionów członków. Ma duży talent podporządkowania sobie ludzi, którzy go wielbią i mu wierzą. Synom błądzącym przebacza i po kwarantannie awansuje. A ponieważ ludzie są tylko ludźmi to zaczął się proces kruszenia bezgranicznej służalczości. Pan Marian Banaś był pierwszym nieposłusznym. Kilku radnych PiS wystąpiło już z partii, nie chcą umierać dla kaprysu prezesa. Kto będzie następny? Aby nie zapeszyć nie wymieniam nazwisk.
Mimo negatywnych nastrojów społecznych usiłuje, za wszelką cenę przeprowadzić wybory prezydenckie, mimo że. "...profesor Jacek Jassem z Gdańska i 540 profesorów medycyny napisało do prezydenta i premiera z prośbą o przełożenie wyborów w dniu 10 maja..." Dlaczego prośba została zlekceważona? Czy o śmiertelnym niebezpieczeństwie poinformowano Kaczyńskiego? Wspierany przez 115 posłów z Platformy Obywatelskiej łamie prawo, Sejm uchwala ustawę zwaną "Tarczą". Pan Budka tłumaczy się, że klub PO pomaga w ten sposób przedsiębiorcom. Prawo powinno być najwyższym dobrem. W tym Sejmie pewien senior wołał "Dobro narodu ponad prawem" PiS bił mu brawa. Duchy Hitlera i Stalina chichotały z radości.
Nie wezmę udziału w wyborach, nie zamierzam jeszcze umierać pragnę bowiem ujrzeć łamiących prawo na ławie oskarżonych, także tych którzy je łamią dla "mojego dobra".

wtorek, 31 marca 2020

SENSACJA NOCY...



Tego nikt się nie spodziewał. Dziś w nocy, po spotkaniu z arcybiskupami i szczerej rozmowie, pan prezes postanowił wycofać się z życia politycznego. Pan prezes z własnej nieprzymuszonej woli resztę życia spędzi w klasztorze, gdzie będzie szczerze żałował za grzechy i błagał Stwórcę o wybaczenie.                                                          Pan prezydent postanowił uczcić odejście pana prezesa i ogłosił trzydniową żałobę narodowo-patriotyczną.

sobota, 28 marca 2020

PiS-PO-PARTIE BRATNIE

Sięgnijcie Panie i Panowie pamięcią wstecz. PO-PiS, a teraz PiS- PO wspierają się solidarnie, po bratersku, z siostrzaną miłością. Historię tej miłości przypomnę w wielkim skrócie. Gdy Sejm najjaśniejszy miał zadecydować czy postawić przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę zabrakło jednego głosu, bo posłowi z PO zachciało się siusiu. Teraz, gdy w nocy (28.03.2020) podjęto restrykcyjną ustawę wsparła ją PO, ale Cioci Kloci, kandydatki PO na prezydentkę na sali nie było. W ten sposób zademonstrowała swoją "niezależność". Ta ustawa jest haniebna, sprawi, że wysłannicy komisji wyborczych zarażą seniorów koronawirusem przychodząc do staruszków z urnami. Zarażą też młodszych wyborców w lokalach wyborczych. Nie dziwi, że kasta rządząca usiłuje pozbyć się seniorów, to dla budżetu rządu PiS dar iście Boży. Dlatego wszystkich ludzi starych wzywam do protestu nie wpuszczajmy do naszych mieszkań i domów wysłanników diabelskiej śmierci! Wzywam też młodych nie wspierajcie tych, którzy chcą zabić Wasze babcie i dziadków. Nie bierzcie udziału w wyborach! Zaraza prędzej czy później minie. Nie obciążajcie swoich sumień haniebnymi czynami. Niech sczezną Prawo i Sprawiedliwość wraz Platformą Obywatelską.

czwartek, 26 marca 2020

ZŁOCZYŃCY POLITYCZNI przed TRYBUNAŁ NARODU

Groza nadciąga nad Ojczyznę, a złoczyńcy polityczni szykują nam wybory. Zwłaszcza jeden złoczyńca maniakalny, który rządzi Polską poza regułami ustanowionymi w konstytucji. Trybunał Narodu powinien się składać z najwybitniejszych autorytetów prawa, medycyny, filozofii, nauk ścisłych i humanistycznych, prezydentów miast, którzy w wyborach otrzymali najwięcej głosów, lekarzy, nauczycieli, pielęgniarek, kierowców autobusów i zwykłych ludzi pracy. Apeluję do młodych: zorganizujcie w Internecie ruch pod nazwą OJCZYZNA w NIEBEZPIECZEŃSTWIE. Zbierzmy podpisy i powołajmy TRYBUNAŁ NARODU.

wtorek, 24 marca 2020

PAN PREZES z NOWOGRODZKIEJ...

poinformował wyborców za pośrednictwem PAP, że 10 maja, roku Pańskiego 2020 wybierzemy na prezydenta pana, Dudę Andrzeja Sebastiana. Aby nie było niespodzianek rząd zadba, by wybory przebiegły zgodnie z planem bezpieczeństwa. W tym celu zakupiono w Chinach specjalne aparaty (50 tysięcy) w kształcie termometrów do mierzenia gorączki wyborczej. Zaimportowane z Chin urządzenia tylko kształtem przypominają termometry. W istocie są to aparaty ze sztuczną inteligencją, wykrywające zamiary każdego wyborcy. Gorszy sort zamierzający głosować na konkurentów pana Dudy, nie zostanie wpuszczony do lokali, jako zainfekowany wirusem nieposłuszeństwa lecz skierowany na kwarantannę. Za lokalami wyborczymi będą czekały kibitki, dostarczone rządowi przez pana Władimira Putina, zamiast wraku Tupolewa.
Kibitkami, zainfekowanych wirusem, przewiezie się do lokali reedukacyjnych. Wyborcy, nawet gorszego sortu, którzy przejdą pomyślnie kwarantannę będą mogli w drugiej turze zagłosować na Dudę Andrzeja Sebastiana.

piątek, 13 marca 2020

ZŁOCIŚCI GÓRĄ

Rząd nasz ukochany podjął właściwą decyzję. Postanowił ojczyznę uratować przed wirusem. wprowadził, dla naszego dobra, oczywiście, sporo ograniczeń. Mam nadzieję, że na czas nie długi, bo chyba tych ograniczeń nie polubimy. Obronną ręką wyszli tylko złociści. Wiem, że jeszcze nie pojmujecie Panie piękne i Panowie urodziwi o kogo chodzi. Pisząc złociści mam na myśli starych kawalerów, którzy przyodziewają się w złote sukienki. Taka zapanowała moda w tych ciężkich czasach. Otóż rząd nasz prawowierny postanowił łaskawie, że zgromadzenia nie mogą przekraczać 50 osób. Znaczy to, że w mszy świętej może uczestniczyć pięćdziesięciu wiernych. W przeliczeniu na złote ( każdy wierny rzuci na tacę 5 PLN) wyjdzie 250 złociszy. To jest oczywiście przeciętna, bo gdy przyjdzie do świątyni leczyć duszę swoją pan, Jarosław Gowin, ciepnie na tacę więcej grosza. Ponieważ w czas zarazy słudzy Pana Boga postanowili zwiększyć liczbę nabożeństw, zakładam, że w ciągu doby będzie ich sześć,, 6 x 250= 1500. W ten sposób przetrwają czas zarazy. Postanowiliśmy z Renią modlić się do Stworzyciela w domowym zaciszu. Kupiliśmy dwa różańce i pół litra...nie wódy tylko wody święconej. Za Boga, posłuszni rządowi naszemu ukochanemu, nawet nosa z chałupy nie wychylimy. No chyba, że o 6 rano do drzwi załomocą...

wtorek, 10 marca 2020

RZĄDY KUGLARZY

Pierwsza głowa Najjaśniejszej na zapyziałym peronie podpisuje ustawę o żelaznej kolei. Gdy do oj-czyzny przywlókł się koronavirus kandydat na pierwszą głowę państwa sprawia, że marszałkini zwołuje Sejm dla ratowania oj-czyzny. W tempie kosmicznym Sejm podejmuje ustawę, a minister, którego nie stać na brzytwę czy zwyczajną żyletkę obwieszcza, że jesteśmy silni zwarci i gotowi zniszczyć wroga z Chin. W jakim, kurwa, ja żyję państwie? Co to za państwo,w którym nie ma przygotowanych procedur na klęski żywiołowe, nieszczęścia i pandemia wirusowe? Byłem wczoraj u lekarza, który od dziesięciu lat podtrzymuje mnie przy życiu. Czasami rozmawiamy jak Polak z Polakiem, zapytałem go więc co by zrobił, gdybym był zagrożony wirusem?
-Niech mi pan wierzy, usłyszałem, nie wiem.
-Nie macie żadnych procedur?
-Panie, nie mamy nawet porządnych ciśnieniomierzy. Kandydat na prezydenta lekką rączką daje TVPiS 2 mld. zł. Oburzenie wyborców sięga zenitu. Prezydent zyskuje przydomek "notariusza śmierci". Kuglarze natychmiast ogłaszają, że stworzyli fundusz zdrowia.. Przy okazji zwalniają prezesa TVP pana, Jacka Kurskiego, metodą korespondencyjną. Kurski, człowiek nieograniczonego honoru, oddaje się do dyspozycji pana prezydenta, by ratować honor, oczywiście, choć pan prezydent nie ma w tej kwestii nic do powiedzenia, a gada przecież cudnie. Przypominam, że kiedy pan Duda Andrzej Sebastian startował pierwszy raz na prezydenta obiecywał nam tanie państwo. Obietnicy nie dotrzymał, skoro za wywalenie prezesa TVPiS musieliśmy zapłacić dwa miliardy złotych!
Czy widzicie Panie i Panowie jakieś wyjście z tego burdelu? Czy widzicie koniec rządów kuglarzy?
Ja, podatnik i wyborca widzę. Polskę może uratować czysty jak łza proroka, oddech Jezusa...przepraszam nie użyłem tych słów, bo nie chcę, by wyznawcy oskarżyli mnie o obrazę uczuć religijnych, zatem czysty jak myśl ateisty, pan Marian Banaś, człowiek, który nie uląkł się samego, ukochanego prezes PiS.. Pan prezes NIK zapowiedział wiele kontroli w wielu instytucjach państwa. Mnie najbardziej interesuje zawarta umowa, bez przetargu na dostawę F-35. I, ile z tej umowy skapnie dolarów na konta osób, które suwerennie podpisały dokument zakupu.

sobota, 25 stycznia 2020

SZCZYTY WŁADZY


Najwyższa Izba Kontroli ujawniła największą w dziejach suwerennej, niepodległej, na dodatek, demokratycznej Polski aferę GetBack. Mówiąc językiem suwerena orżnięto nas na 2,5 miliarda złotych. Ujawnienie tej wiadomości oznacza, że krystalicznie czysty pan, Marian Banaś prezes, który pokazał innemu prezesowi, gdzie się zgina róg pingwina nie składa broni. Z przecieków z Filtrowej wynika, że już w krótce dowiemy się szczegółów, jak pewien kardynał ubogacał pewnego bankiera sprzedając mu ziemię przecenioną.
Za panowania Prawa i Sprawiedliwości afery rosną jak grzyby po deszczu. Dziś TVN ujawniła drobiazgi innej afery. Dręczony wyrzutami sumienia agent Tomek wyspowiadał się publicznie z afery przygotowanej przez CBA przeciw państwu Jolancie i Aleksandrowi Kwaśniewskim.
Głównym bohaterem spowiedzi skruszonego agenta jest pan Mariusz Kamiński, który miast zwalczać afery przygotowuje je w sposób dość amatorski. Za jedną z takich afer sąd niezawisły pierwszej instancji, skazał pana posła, szefa i ministra na karę więzienia bez zawieszenia. Pan prezydent Andrzej Sebastian Duda, gość o gołębim sercu, człowiek litościwy i pobożny ułaskawił niewinnego Kamińskiego, niewinnego, bo wyrok nie był prawomocny. Będąc rok temu w państwie, gdzie prawo jest największym dobrem obywateli nie mogłem wytłumaczyć młodym prawnikom, że prezydent nad Wisłą, naruszając konstytucję, może niewinnego ułaskawić.
Czekamy z Renią aż spadną śniegi, by wybrać się za granicę to wytłumaczę naszym młodym przyjaciołom prawne zawiłości. A to dzięki wspaniałej pani profesor Monice Płatek, która oświeciła mnie dziś, że pan prezydent ułaskawiając niewinnego Kamińskiego uznał go tym samym za przestępcę. Wszak sąd drugiej instancji mógł go uniewinnić.
Teraz już chyba Państwo wiecie kto nami rządzi.


piątek, 17 stycznia 2020

OD WINCHESTERA DO DRONA

Broń palna odegrała ważną rolę w budowie demokracji amerykańskiej. Przy pomocy winchesterów i coltów (proszę te dwie nazwy traktować symbolicznie) wymordowano Indian (tych co przeżyli zamknięto w rezerwatach) i uśmiercono czterech prezydentów.
W miarę rozkwitu demokracji przemysł zbrojeniowy Ameryki zaczął odgrywać niebagatelną rolę. Amerykańskie kanonierki i samoloty wykorzystano do roznoszenia demokracji po całym świecie.
Nie sprawdził się tylko napalm. Nie udało się bowiem Amerykanom przy pomocy napalmu wprowadzić demokracji w biednym Wietnamie. Biedni, ale silni duchem i inteligencją Wietnamczycy (Ho Chi Minh i generał Vo Nguyen Giap) pokonali brutalną amerykańską demokrację. Klęska w Wietnamie wywarła nadspodziewany wpływ w literaturze i filmie. Dość wspomnieć „Czas Apokalipsy”, Francisa Forda Coppoli, który na polskich ekranach ukazał się przed wprowadzeniem stanu wojennego, potęgując jego grozę.
Po klęsce w Wietnamie, w Ameryce zapanowała moda na rakiety. Wypróbowano je z wielkim powodzeniem w Iraku, oskarżając przed ich użyciem, Saddama Husajna o posiadanie broni nuklearnej, chemicznej i biologicznej. Oskarżenia okazały się wierutnym kłamstwem. Koła rządzące ówczesną Polską wsparły amerykańskich agresorów wysyłając do Iraku naszych żołnierzy. Piszę „koła rządzące”, bo Sejm poparł wysłanie polskiego wojska do Iraku. „26 marca 2003 roku za poparciem decyzji prezydenta i rządu głosowało 328 posłów, przeciwnych było 71, zaś 38 wstrzymało się od głosu”. „- Polska dokonała słusznego wyboru, wspierając USA w rozbrojeniu Iraku; stanęliśmy po stronie demokracji, a przeciw dyktaturze - podkreślił …w Sejmie poseł Platformy Obywatelskiej Bronisław Komorowski.”
Obecnie Ameryka upowszechnia demokrację przy pomocy dronów. Handlarz śmierci, Donald Trump, wydał rozkaz zabicia w Iraku przy pomocy drona irańskiego generała. Choć Iran i USA nie znajdują się w stanie wojny. Zszokowane władze Iraku zażądały, aby wojska amerykańskie wyniosły się z ich państwa. Donald Trump oświadczył, że jego chłopcy opuszczą Irak, jeśli Irakijczycy zapłacą za wybudowane bazy. O ile mi wiadomo władze irackie nie zamawiały budowy baz wojskowych.
Jeśli pan prezydent, Andrzej Sebastian Duda, wybuduje fort prezydentowi Donaldowi Trumpowi to Amerykanie będą okupować naszą Ojczyznę do końca świata. Chyba, że 13 emeryturę przeznaczymy na wykupienie fortu. Wszystko się może zdarzyć, pan Andrzej Seweryn Duda ma swój gest.

środa, 8 stycznia 2020

DLACZEGO UNIKNĘLIŚMY III WOJNY ŚWIATOWEJ?

Początkowo reakcja na wypowiedź prezydenta Federacji Rosyjskiej pana, Władimira Putina przebiegała niemrawo. Nawet stały komentator TVN 24 pan prof. Tomasz Nałęcz stwierdził, że Józef Lipski, ambasador II Rzeczypospolitej oczywiście Najjaśniejszej, obiecał Adolfowi Hitlerowi wznieść pomnik w Warszawie za rozwiązanie kwestii żydowskiej w Europie. Najprawdopodobniej skończyłoby się wszystko kilkoma kuksańcami, gdyby nie ambasadorka USA, pani Georgette Mosbacher, która z wdziękiem damy z amerykańskiego saloon’u pouczyła Władimira Putina: "Drogi Prezydencie Putin, to Hitler i Stalin zmówili się, aby rozpocząć II wojnę światową" Z kronikarskiego nawyku podaję odpowiedź ambasady rosyjskiej w Warszawie. „- Droga Pani Ambasador, czy naprawdę uważa Pani, że zna się Pani lepiej na historii niż dyplomacji?”
Wypowiedź ambasadorki spowodowała burzę wśród polityków
i żurnalistów. Rozgniewany Adrian Zandberg zażądał natychmiastowego wstrzymania importu rosyjskiego węgla. Dostało się także Krzysztofowi Lubczyńskiemu, który w „Bigosie Noworocznym” wydrukowanym w „Trybunie” w sposób subtelny i elegancki napisał, że Putin ma sporo racji.
Wypowiedzi prezydenta Federacji Rosyjskiej pana Putina zjednoczyły polski zaścianek, czyli prawicę i lewicę. Największe korzyści odniósł pan Marian Banaś, bo media przestały go nękać.
Kiedy napięcie nad Wisłą zbliżało się do zenitu prezydent USA pan, Donald Trump, wysłał drona do Iraku i zabił irańskiego generała. Zdziwiłem się niepomiernie, że żaden król, prezydent, kanclerz bądź premier nie zaprotestował. Może z obawy przed dronem made in USA. Zbulwersowała mnie natomiast zapowiedź pana Trumpa, że w razie odwetu Irańczyków zniszczy pięćdziesiąt obiektów w Iranie, w tym budowle starożytne, dzieła sztuki i centra kultury. To pomysł zdziczałego barbarzyńcy.
Uniknęliśmy III wojny światowej, bo prezydent Polski pan Andrzej Sebastian Duda wybrał się podobno w góry na narty i nie wysłał zastępów wojennych na Moskwę. Ale kłopoty go nie opuściły. Otrzymał zaproszenie do Jerozolimy, niestety, bez prawa przemawiania. Rozumiem tę decyzję. Mogło wszak się zdarzyć w Jerozolimie, iż pierwsze usta z nad Wisły oznajmią, że zburzony przez Żydów Zamek Królewski w Warszawie został odbudowany przez prezesa, na życzenie polskich patriotów.