Przemiła lektorka TVN zachęciła widzów, aby poszli w ślady pana Prezydenta. Natychmiast zadzwoniłem do przyjaciela, (właściciela samochodu) i zaproponowałem mu wycieczkę po Warszawie. Z Mokotowa pojechaliśmy na Ursynów, Stegny, Muranów, Mariensztat - pozostałości po komunizmie, aby zobaczyć płonące świeczki. W żadnym oknie nie zauważyliśmy ani jednej świeczki. To komusze siedliska, zgodnie stwierdziliśmy. Udaliśmy się do Wilanowa, gdzie z pewnością mieszkają beneficjenci III RP. Tu też świeczki nie migotały płomieniami minionych wspomnień. Dlaczego?
Taka już jest – odpowiedział przyjaciel - natura normalnego człowieka, że paskudnych przeżyć nie wspomina, jeśli nie jest masochistą. Dlatego apel pana Prezydenta trafił w pustkę.
W miarę upływu czasu od „paskudnej nocy” opisy epoki „komunizmu” nabierają grozy, zastępy bohaterów rosną jak grzyby po deszczu. Postsolidarnościowi działacze, sprawujący obecnie władzę w Polsce, usiłują w ten sposób ukryć swoją bezradność w rządzeniu państwem, brak kompetencji i uczciwości. Nie stać ich na rzetelny bilans dokonań. Gdyby chcieli go przedstawić, musieliby zacząć od realizacji 21 postulatów. A to jest niewygodne. Musieliby wytłumaczyć się z nędzy, w której pogrążyli miliony obywateli, bezrobocia i bezdomności. Wszystkie te zjawiska przypisują kryzysowi. A to jest nieuczciwe.
Pana Prezydenta zachęcem, aby przeczytał kilka książek:
1. Andrzej Walicki- „Polskie zmagania z wolnościa”
2. Tadeusz Kowalik- „www POLSKA TRANSFORMACJA.pl”
3. Witold Kieżun- ”PATOLOGIA TRANSFORMACJI”
Szanowny panie Prezydencie, proszę mi wierzyć, że zrobiło mi się przykro po objeździe warszawskich dzielnic i osiedli. Aby nie czuł się Pan osamotniony, wczoraj wieczorem zapaliłem w swoim oknie ogarek