czwartek, 24 marca 2016

DRAPIEŻNIK z GAŁĄZKĄ OLIWNĄ...w DZIOBIE

Człowiek, który posortował Polki i Polaków, podzielił na gorszych i lepszych, kilka milionów obraził, człowiek, który rządzi z za węgła, bo sam mimo wygranych wyborów nie miał odwagi wziąć na siebie odpowiedzialności, reżyser teatru figurek, łamiący przy pomocy marionetek prawo i ubezwłasnowolniający instytucje państwa prawnego pojawił się na scenie i wezwał opozycję do zaniechania walki o demokratyczne państwo ze względu na przyjazd papieża FRANCISZKA do Polski. Wykazał pan prezes PiS tupet niespotykany, albowiem papież Franciszek głosi pokój i poszanowanie praw człowieka i daje tego przykłady każdego dnia, prezes zaś jątrzy, grozi inaczej myślącym.  Gdy posłuchamy wezwania pana Jarosława Kaczyńskiego, on tymczasem zafunduje nam ustawę antyterrorystyczną i wprowadzi dyktaturę, Miast doskonalić służby dbające o bezpieczeństwo obywateli zafunduje nam prostacką ustawę ograniczającą swobody i sprawi, że Polska stanie się państwem, gdzie będą obowiązywać dwa prawa, inne dla tubylców i inne dla obcych. To jednoznaczny dowód bezradności pana Kaczyńskiego.
Jeśli ktokolwiek sądzi, że jastrząb przemienił się w gołąbka pokoju jest w błędzie. Pan prezes stosuje wybieg, bo zauważył, iż poparcie dla jego polityki zaczyna się zmniejszać. 

wtorek, 22 marca 2016

OPONY MÓZGOWE

Niewiele brakowało, a ukochany prezydent PiS, pan Andrzej Sebastian Duda osierociłby "ojczyznę dojną". W prezydenckiej limuzynie opona zamieniła się w proch marny, a pierwsza głowa państwa znalazła się w rowie. Trzeba Bogu Wszechmocnemu podziękować za to, że przy rowie nie rosła brzoza płacząca, bo przed Pałacem Namiestnikowskim musiałyby stanąć dwa pomniki. W imieniu własnym czyli niczyim dziękuję Stworzycielowi, że nie posadził brzozy.
I przechodzę do poważnych rozważań. Niezależnie od tego, kto siedzi pod żyrandolem Biuro Ochrony Rządu... i Prezesa, oczywiście, powinno zagwarantować prezydentowi bezpieczeństwo. Tymczasem krasnale z BOR skompromitowały się doszczętnie i jednoznacznie. Założyli limuzynie prezydenckiej oponę przeznaczoną do utylizacji. A pan Antoni Macierewicz milczy, komisji ekspertów nie powołuje, spisku nie węszy. Pan prezydent został wybrany pod koniec maja 2015 roku. Od tej daty do dnia niedobrej zmiany opony w nicość upłynęło ponad 9 miesięcy, a krasnale odpowiadający za bezpieczeństw pierwszej głowy nie wpadli na pomysł by dokonać przeglądu opon, żarówek w żyrandolu i innych utylitarnych urządzeń. Usiłują zwalić wszystko na upadłą Platformę Oszukańczą, zamiast uderzyć się w piersi i prosić o przebaczenie. 
Ciekawy jestem kogo krasnale oskarżą, gdy pan prezydent uda się do miejsca, gdzie opancerzoną bryką wjechać nie można, a jakaś zbłąkana osa ukąsi go... słowa tego nie napiszę, bo nie chcę być posądzony o obrazę majestatu. Chociaż nazwisko głowy państwa zaczyna się od tej samej litery co dostojna część ciała pana prezydenta. No więc, gdy osa wbije żądło w tyłek pierwszego obywatela to oskarżą poprzedników? To przecież nie ma sensu. Zatem donoszę panu Prezesowi, że z oponami mózgowymi chroniących dostojników państwa przed obywatelami musi być bardzo źle i popieram propozycję pana Zielińskiego, wiceministra w resorcie pana Błaszczaka, aby rozwiązać całą ochronę, porażoną zapaleniem opon mózgowych. 
 A swoją drogą dziwię się, że słowo dupa skojarzył ktoś z panen prezydentem. W słowie dupa nie widzę nic obraźliwego. Ileż to w Internecie ponętnych dupeniek oglądamy z podziwem.

niedziela, 20 marca 2016

CZY DZIAŁALNOŚCIĄ HANNY GRONKIEWICZ-WALTZ i MARCINA BOJKO ZAJMIE SIĘ PROKURATURA?

Zawsze, ilekroć przechodzimy obok Królikarni na Mokotowie, Renia pyta, dlaczego oddano pałac właścicielom skoro odbudowano go po wojnie za nasze, zwykłych ludzi, pieniądze?
Odpowiadam, że nie wiem, nie jestem prezydentem stolicy (Hanna Gronkiewicz-Waltz) ani dyrektorem stołecznego biura gospodarki nieruchomościami (Marcin Bajko).
Jutro, gdy Renia powtórzy pytanie wyjaśnię jej zawiłości historii i opowiem o przekrętach. Przeczytałem bowiem artykuł Andrzeja Dryszela pt."Pora zatrzymać reprywatyzacyjne bezprawie", zamieszczony w "Dzienniku TRYBUNA" (18-20 marca 2016). Autor ujawnia niedopuszczalne praktyki i bezceremonialne naruszanie prawa służące wzbogacaniu różnych osobników kosztem publicznej kasy. Demaskuje "kuratorów", którzy prawem kaduka zagarniają publiczne pieniądze. Dzika reprywatyzacja rozkwitała w Warszawie przez osiem lat panowania Platformy Obywatelskiej.
Autor informuje, że Ministerstwo Skarbu zablokowało 200 milionów złotych na wypłaty dla byłych właścicieli i kuratorów. I to jest dobra wiadomość. Czy prokuratura zajmie się przekrętami?