środa, 4 marca 2015

CHWAŁA KELNEROM

Dzięki kelnerom dowiedzieliśmy się trochę prawdy o życiu ministrów rządu PO-PSL. Dwóch, z trzech najważniejszych ministów w państwie (jeszcze do końca nie sprywatyzowanym) powiedziało prawdę o państwie istniejącym w teorii, o szkodliwości sojuszu Polski z USA, o wyżerce za nasze pieniądze nie wspominam. Premier D. Tusk polecił ministrowi, aby wykrył podsłuchujących, a ten miast podsłuchiwać kelnerów zaczął podsłuchiwać włanych podwładnych. Drugiemu ministrowi przydarzły się kilometrówka i kompromitująca wypowiedź o tym, że Putin chciał się z Tuskiem podzielić Ukrainą. Zamiast wylecieć na bruk minister awansował.
  Zaczynam od tych dwóch osobników, bo pragnę poinformować, że chocholi taniec ministrów trwa w najlepsze. Minister Grzegorz Schetyna dziś w TVN 24 dowiódł, że o polityce i dyplomacji nie ma zielonego pojęcia. Unia Europejska wprowadzając restrykcje wobec Rosji pozbawiła prawa wjazdu do UE przewodniczącą Izby Wyższej Państwowej Dumy. Izba wyższa jest odpowiednikiem polskiego senatu. Dyplomacja tak już ma, że wprowadzane restrykcje działają symetrycznie. Polega to na tym, że jeśli MSZ Poliski wydali z Warszawy pracownika ambasady Rosji, to Rosja za persona non grata uzna pracownika polskiej ambasady w Moskwie. Zatem, jeśli przewodnicząca Izby Wyższej Dumy nie może przyjechać do Warszawy to marszałka Senatu nie wpuszczą do Moskwy. Marszałek Senatu o tym nie wiedział i zamierzał wyskoczyć na pogrzeb do Moskwy. Marszałkowi Senatu brak wiedzy można wybaczyć, wystarczy tylko posłuchać co mówi. Ale ministrowi spraw zagranicznych takiej niewiedzy płazem puścić nie wolno. Postępowanie polskich dostojników państwowych wskazuje na to, że obaj znali zasadę, ale rozpętali awanturę przeciw prezydentowi Federacji Rosyjskiej, wykorzystując ludzką tragedię, morderswo rosyjskiego polityka. Mendia niezależne od opinii publicznej wsparły niedouczonych, bądź cynicznych dostojników i robią ludziom wodę zmózgów. Zapomnieli o przysłowiu, że dopóty dzban wodę nosi dopóki się ucho nie urwie. Mam nadzieję, że nastąpi to jesienią.

poniedziałek, 2 marca 2015

PRYMITYWNI, CYNICZNI MEGALOMANI

Wprost trudno uwierzyć, że nieszczęście zamordowanego człowieka prymitywni, cyniczni, niedouczeni politycy wykorzystają do zdobycia paru głosów w wyborach prezydenckich. Dziennikarze polskojęzyczni już wydali wyrok: Niemcowa zamordowano z polecenia Władimira Putina, prezydenta Federacji Rosyjskiej, dyktatora ... cara i tak w nieskończoność. Oburzenie mediów i polityków jest niemal jednogłośne i bezdyskusyjne, bo Rosjanie nie wpuścili pana Bogdana Borusewicza, marszałka Senatu na pogrzeb Niemcowa. Tymczasem Rosjanie odpowiedzieli w ten sposób na zakaz wjazdów do Europy przedstawicieli Federacji Rosyjskiej. Odpłacili pięknym za nadobne. A nasze miernoty państwowe i dziennikarskie wykazują wzburzenie. Jest to cynizm czy nieuctwo? Nie mogli tego przewidzieć? To za co my im płacimy wysokie pensje?
 Pokaz absolutnej bezradności zademonstrował dzisiaj pan Janusz Palikot, którego popiera 1% wyborców i pani Kazimiera Sztuka. Wyborcy mnie nie dziwią, ale pani Sztuka inteligentna i mądra dama, tak. Dziś u Moniki Olejnik pan Janusz Palikot kuglował jak za dawnych, dobrych czasów. Domagał się, aby pan Donald Tusk wskoczył do samolotu z kanclerką Merkel i prezydentem Hollandem i polecieli do Moskwy. Toż to kompletna nieznajomość zasad dyplomacji. O błazenedzie pana Jacka Kurskiego nie wspominam, bo na głupotę nie ma rady. Pytam lidera Twojego Ruchu, czemu Pan nie wskoczy do swojego samolotu i nie pofrunie do Moskwy?
 Prezydenta Putina popiera od 85 do 88 procent obywateli Federacji Rosyjskiej. Partie opozycyjne są słabe i podzielone. Czy przy takim układzie sił szef państwa musi uciekać się do morderstw? I pytanie następne. Skoro istnieje opozycja i opozycyjne media to w Rosji jest dyktatura czy demokracja? Czytam w Internecie wypowiedzi rosyjskich ekonomistów i politologów, wypowiedzi krytyczne o polityce Putina, krytycy żyją w Rosji, Putin nie zamyka ich w łagrach. To jest dyktatorem?
  Interesem większości Polaków jest utrzymywanie dobrych, korzystnych stosunków z Rosją, choćby tylko dlatego, że jest wielki rynek zbytu, o innych powadach nie wspominam. Rusofobia ma krótkie nogi. Ja, obywatel Polski nie akceptuję prymitywnej i cynicznej megalomanii polityków. Nieporadny rząd (rządy) nie potrafią sprawić zniesienia wiz do Ameryki. Dziwię się, że rząd PO-PSL kocha Amerykę. Pytam za co? Bezinteresownie?
 

niedziela, 1 marca 2015

SZOGUN z KRAKOWSKIEGO PRZEDMIEŚCIA i BIZNESMEN z WIEJSKIEJ

Dawno, dawno temu znalazłem się w studenckim szpitalu na ulicy Mochnackiego w Warszawie. Moim towarzyszem niedoli był student Politechniki Warszawskiej, były pilot Korei Północnej, zestrzelony przez pilota amerykańskiego. Przemiły Koreańczyk usiłował nauczyć mnie hymnu na cześć Kim Irsena. Aby przyśpieszyć naukę częstował mnie wódką z ryżu czyli sake. Właściwości tego napitku są dość podstępne, bo sake działa z opóźnieniem. Wypita wieczorem dziąla rano, po wypiciu wody bądź herbaty. Obejrzałem dziś kilka audycji o szogunie Kozieju i o tym, jak pan prezydent wdrapywał się na fotel spikera w japońskim parlamencie. Odniosłem wrażenie, że musiał napić się zimnej wody, albo jaśminowej herbaty. Całe szczęście, że goleni nie złamał. Prezydenci III RP już tak mają, że wpadki zaliczają. Wyczyn pana prezydenta Bronisława I rozdmuchują mendia polskojęzyczne, bezsensownie. Usiłują pewno ubarwić w ten sposób beznadziejną kampanię prezydencką Bronisława I. W jednej z audycji obrońca prezydenta z PO opowiedział, że Bronisławowi I towarzyszyło aż 50 biznesmenów. Potwierdził to poseł z PSL pan Eugeniusz Kłopotek, który w charakterze biznesmena pojechał do kraju kwitnącej wiśni handlować gęsiami i koszernym drobiem. Podobno pierze gęsi hodowanych przez Kłopotka jest na świecie najlepsze. Szkoda, że pan poseł nie chce eksportować kaczek.
 Z dyskusji dowiedziałem się, że Bronisław I ma kłopoty z kampanią. Ogłosił bowiem w Białymstoku zgromadzonym przedstawicielom Platformy Obywatelskiej, że skróci kampanię wzorem Japończyków do dwóch tygodni. Mieliśmy już prezydenta, który obiecał zbudować nam drugą Japonię. Sobie zbudował, nas oszukał. Budowniczy Zielonej Wyspy prysnął do Brukseli. Panu Bronisławowi I pragnę podpowiedzieć, że cesarza Japonii nikt nie wybiera. I tak panie Bronisławie I powinno być w III RP. Po cholerę te wybory, zaoszczędzone pieniądze trzeba przeznaczyć na czołgi i podarować je oligarchom ukraińskim, w ramach braterskiej pomocy... Ameryce.