sobota, 10 stycznia 2015

CHWYTY PONIŻEJ PASA - PANI AGATY N

Pani Agata Nowakowska w "Gazecie Wyborczej" już oceniła negatywnie zgłoszenie przez SLD doktor nauk humanistycznych, panią Magdalenę Ogórek na kandydatkę w wyborach prezydenckich. Albowiem :
 - kandydatura została zgłoszona w dniu śmierci Józefa Oleksego. Nie widzę w tym żadnego nietaktu, wręcz symbol. Jak powszechnie wiadomo, Józef Oleksy był człowiekiem pozbawionym nienawiści, potrafił rozmawiać z każdym, nawet najzajadlejszym przeciwnikiem politycznym. Jeśliby pani Magdalena Ogórek chciała kontynuować ten sposób uprawiania polityki, to warto ją poprzeć w wyborach na prezydenta Polski.
  Gdyby wyborcy powierzyli jej stanowisko prezydenta państwa, byłaby najlepiej wykształconym prezydentem. Lech Kaczyński był dotorem nauk prawnym, ale Magdalena Ogórek oprócz doktoratu ukończyła studia podyplomowe na Uniwersytecie Warszawskim w dziedzinie integracji europejskiej, studia tematyczne w European Institute of Public Administration w Maastricht. Jest historykiem Kościoła, osobą wierzącą co jej, w razie wyboru, ułatwi rozmowy z polskimi hierarchami.
 Nie można podzielić zarzutu, że nie ma doświadczenia. Pracowała w kancelariach prezydenta i premiera, jako ekspert w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Prawda, nie pełniła stanowisk kierowniczych i to jest zaletą,  mogła wszak lepiej poznać mechanizmy działania i przyjrzeć się błedom popełnianym przez szefów.
 Jej największą zaletą jest młodość i to, że nie jest związana z żadnym klanem, nie jest uwikłana w układy i koterie. Dlatego warto posłuchać co ma do powiedzenia i zaproponowania nam, obywatelom.
 Agata Nowakowska w "Gazecie Wyborczej" wieszczy : "Wyborcy Sojuszu już dziś mają tendencję, by uciekać - ze strachu przed PiS - pod skrzydła PO, a nawet PSL. Niewykluczone, że wielu z 1,3 mln. dzisiejszych wyborców SLD już w I turze poprze Bronisława Komorowskiego. Pani Agato, wyborcy SLD ani tacy strachliwi, jakby pani chciała, ani tacy skorzy, by głosować na kandydata partii Zamiataczy Pod Dywan afer i przekrętów. Jest Pani, pani Agato, zapewne elegancką damą, upraszam więc, by nie stosowała Pani chwytów poniżej pasa.

czwartek, 8 stycznia 2015

CZY GÓRNICY URATUJĄ PAŃSTWO?

 Minister SPRAW ZAGRANICZNYCH III RP, pan Radosław Sikorski płaci lekką ręką 250.000 złotych (słownie: dwieście pięćdziesiąt tysięcy) za "konsultacje edytorskie" swoich przemówień, byłemu ambasadorowi Wielkiej Brytanii w Polsce, co jest w dyplomacji niedopuszczalne i spotyka go za to awans. Na marginesie dodam, że tych przemówień nie konsultuje ani z premierem, ani z prezydentem.
 Były premier III RP, pan Donald Tusk głosił, że im mniej państwa w państwie tym lepiej dla państwa. Ta złota myśl neoliberalna spowodowała, że zniszczono przemysł polski (stocznie, huty, FSO i inne gałęzie przemysłu).Pan Tusk opowiadał Polakom, że żyją na Zielonej Wyspie szczęśliwości, wszystkie afery, w których uczestniczyli czołowi działacze Platformy Obywatelskiej zamiótł pod dywan, a gdy nadszedł czas, by wypić piwo, którego nawarzył czmychnął w glorii do Brukseli...
 Służba zdrowia jest w permanentnym upadku, nie ma pieniędzy na leczenie, rosną ceny leków, na wizyty u lekarzy specjalistów czeka się po pół roku i dłuej, a prezydent III RP, pan Bronisław Komorowski zwiększa wydatki na zbrojenia choć Polsce nikt nie zagraża i nadal jest prezydentem.
 Teraz przyszła kolej na górnictwo. Spadkobierczyni premiera Tuska, pani Ewa Kopacz, zamyka cztery kopalnie, bo przynoszą deficyt, zamyka, zamiast unowocześnić, usprawnić system finansowy kopalń, znieść ciężary nałożone na polskie górnictwo, likwiduje 4 kopalnie.
 Górnicy zaczęli protesty, powiedzieli neoliberalnym nieudacznikom: NIE! Wybierają się do stolicy Polski. Przyjeżdżajcie Przyjaciele. Powitam Was chlebem i solą. Jesteście ostatnią nadzieją uciemiężonych.

poniedziałek, 5 stycznia 2015

RADOSŁAW SIKORSKI - WYRZUCIĆ NATYCHMIAST !

Wprost nie chce się wierzyć, że minister spraw zagranicznych suwerennego państwa daje do opracowania "językowego" swoje wystąpienia byłemu ambasadorowi obcego państwa. Były poddany królowej UK, poddanemu jej wysokości. Nie pozbawiony tupetu i arogancji marszałek Sejmu, suwerennej III RP, zasłania się przykładem prezydenta Stanów Zjednoczonych, Baracka Obamy, mówiąc, że prezydentowi USA piszą przemówienia. Pan Sikorski nie jest jeszcze prezydentem. Nie sądzę, by prezydent Obama konsultował swoje wystąpienia z byłymi ambasadorami w USA Francji, Niemiec czy Wielkiej Brytanii.
 O sojuszu z USA, przy wódeczce, wówczas minister spraw zagranicznych, przekonuje kolegę, że współpraca ze Stanami Zjednoczonymi jest dla Polski szkodliwa, już jako marszałek Sejmu ogłasza, że prezydent Federacji Rosyjskiej (wówczas premier), Władimir Putin proponował polskiemu premierowi, Donaldowi Tuskowi, podział Ukrainy i to mu uchodzi na sucho. Jest zaplątany w aferę "kilometrówek" i nadal sprawuje funkcję marszałka Sejmu. A Platforma Obywatelska, wstrzemiężliwa przy kilometrówkach, teraz po ujawnieniu afery z konsultacjami wystąpień Sikorskiego zwarła szeregi i broni go solidarnie. Można się spodziewać, że platformersi zwekslują sprawę na tor finansowy, 19.000 zł. za konsultację kilku kartek tekstu, to w przeliczeniu na funty nie tak znowu dużo.
 A ja mam już dość Platformy Obywatelskiej, nieudolnych rządów, afer finansowych i politycznych. Tylko teoretycznie Polska jest jeszcze państwem, praktycznie to już prawdziwa agencja towarzyska.