sobota, 29 czerwca 2013

WYŚCIG do KORYTA

Do wyborów jeszcze dwa lata, a dziś (29-06-2013) zaczął się wyścig do konfitur. Chyba nie jest to zwykły zbieg okoliczności, że dwie walczące ze sobą partie, obie prawicowe, na sabaty wybrały Śląsk doprowadzony do upadku.
PiS zgromadził na swojej imprezie samych patriotów, którzy proponują społeczeństwu państwo anachroniczne, zastygłe w rozwoju, kierujące się wartościami minionych epok. Ilu znajdą zwolenników? Trudno dziś powiedzieć. Bóg, honor, ojczyzna to wzniosłe słowa czy mają zastąpić pojęcia: bezpieczeństwo, praca, ludzka egzystencja?
W pierwszym rzędzie na imprezie Platformy Obywatelskiej dostrzegłem samych piłkarzy amatorów, no i Jerzego Buska, piłki nie kopie, ale co potrafi już pokazał. Nieszczęsne OFE, które stworzył stały się kurą znoszącą złote jajka dla towarzystw zagranicznych i katastrofą dla przyszłych emerytów. Jeśli taki specjalista jest hołubiony przez partię ludzi bogatych (PO) to o czym tu mówić.
Głosowanie na każdą z tych partii będzie dla Polaków katastrofą. Zatem pora wyzbyć się emocji. Czas spojrzeć trzeźwo na rzeczywistość i zagłosować na lewicę, która dwukrotnie wydobywała państwo polskie z kłopotów gospodarczych.

piątek, 28 czerwca 2013

ZOSTALIŚMY ZASZCZYCENI

Renia, moja żona niekanoniczna i ja zostaliśmy zaszczyceni. Przeżyliśmy szok radości, bo prezydentka Warszawy, stolicy III RP, przysłała nam list z przeprosinami. Przeprasza nas za to, że nie udało jej się zgodnie z ustawą wprowadzić "...nowego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi". Wzruszyliśmy się nie językiem tekstu, ale faktem, że tak wysoko postawiona osoba pomyślała w czasach kryzysu, jaki przeżywa Platforma Obywatelska,  o nas, zwykłych ludziach-producentach "odpadów komunalnych". W najzuchwalszych marzeniach nie liczyliśmy na tak burzliwy rozkwit demokracji. Zaprosiliśmy więc sąsiadów, aby podzielić się z nimi naszym szczęściem i uczcić to historyczne wydarzenie toastem. Okazało się, że nie jesteśmy wyjątkiem, albowiem nasi przyjaciele też zostali uhonorowani podobnymi listami. Sąsiad z drugiego piętra, inżynier elektronik, obliczył natychmiast, ilu warszawiaków podobnie, jak my, przeżywa rozkosz czytania elaboratu pani prezydentki. Niezrażony jego zboczeniem  przeliczania wszystkiego na pieniądze zamierzałem wznieść toast na cześć pani Hanny Gronkiewicz-Waltz, gdy przerwał mi, bezceremonialnie, przemówienie słowami: "zanim powiesz policz, byś potem nie żałował".                 - Nie zamierzam liczyć-odpowiedziałem-jestem szczęśliwy...
- Czy wiesz, ile nas kosztują przeprosiny pani prezydentki? Ile zapłacono za papier, koperty i wysyłkę? Przecież pani HGW nie zapłaciła za swoje błędy własnymi pieniędzmi, tylko naszymi, z naszych podatków.
- Drażni mnie twoje czarnowidztwo- odpowiedziałem- tu chodzi o nasz komfort życia.
 - Pomyśl- nie dawał za wygraną sąsiad- nie wkleisz listu do rodzinnego albumu, wyrzucisz go do pojemnika "odpadów komunalnych", podobnie postąpią wszyscy adresaci i muszą za to zapłacić.
 - Trudno się nie zgodzić-odpowiedziałem.
 - No, to teraz już wiesz-podsumował sąsiad- kto jest twórcą sukcesu śmieciowego, ci sami, którzy zafundowali nam zieloną wyspę i kilka innych iluzji.


środa, 26 czerwca 2013

PŁONĄ LUDZIE

W Dzienniku Trybuna (wtorek 25 czerwca 2013 ) Tomasz Sosnowski napisał: "w ubiegły czwartek w Krakowie podpalił się 42-letni mężczyzna. 12 czerwca do tragicznego samopodpalenia doszło przed budynkiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie. Powody w obu przypadkach były podobne - bieda i bezradność. Tylko za rządów Donalda Tuska samopodpaleń było więcej niż w całym okresie PRL".
Autor artykułu "Obojętność - plaga naszych czasów" pyta, dlaczego tak tragiczne wydarzenia nie wywołują dyskusji w mediach, "niezależnych, obiektywnych i prawdomównych"? Odpowiedź jest oczywista. W III RP nie ma takich mediów. Od dwóch lat media neoliberalne informują nas o procesie kobiety, która zabiła własne dziecko, informują szczegółowo, bo tu można oskarżyć wyrodną matkę. Ale gdy przyczyną śmierci jest bieda człowieka, ledwo zamieszczą krótką wzmiankę. Nie chcą wszak oskarżać twórców Zielonej Wyspy, a jak kto woli rządu. Tłumaczą, że premier i jego ministrowie nie odpowiadają za czyny jednostek, zdesperowanych obywateli. Łatwo się z takim tłumaczeniem zgodzić.  Premier i jego rząd odpowiadają, bez wątpienia, za biedę, której są twórcami. I nie pomogą tu żadne wykrętne tłumaczenia, zwalanie winy na kryzys, na innych, na poprzedników.
Zmieniliśmy, słusznie, ustrój w Polsce, restauratorzy kapitalizmu obiecywali nam, że będziemy żyli lepiej. Słowa nie dotrzymali, 60 procentom obywateli żyje się gorzej. O godności człowieka neoliberałowie nie wspominają. Ważne są dla nich słupki, notowania, rankingi. Ważny jest zysk. Człowiek, obywatel potrzebny jest do wypracowywania zysku. Wyzyskiwaczy usiłują neoliberałowie zamienić w dobroczyńców. To się musi zmienić. Im szybciej tym lepiej dla zwykłych ludzi.

poniedziałek, 24 czerwca 2013

AROGANCJA, OBŁUDA, NIEUDOLNOŚĆ

Arogancja, obłuda i nieudolność zostały odrzucone, tym razem w Elblągu. Platforma Obywatelska ma już z górki i staczania się w dół nie zatrzyma.
-Arogancja Platformy Obywatelskiej wyraża się w tym, że ta partia w pewnym momencie uznała, iż jest właścicielem państwa polskiego, a obywatele powinni ją kochać bezgranicznie i bezkrytycznie.
- Obłuda, bo mamiła nas zieloną wyspą, mirażami sukcesu, gdy każdego dnia zwykli obywatele robiąc zakupy przekonywali się, że jest drożej, z każdym dniem wydłużały się kolejki do lekarzy, a kucharki z Platformy Obywatelskiej opowiadały dyrdymały, że to dlatego, bo emeryci z nudów zbierają się w obskurnych korytarzach przychodni zdrowia, aby sobie poplotkować. Górne warstwy Platformy Obywatelskiej ustanawiały wzorce moralne dla zwykłych ludzi, a same za nasze pieniądze fundowały sobie garnitury, wytworne wina i cygara. Ujawnienie obłudy sprawiło, że cwaniacy z kierowniczych gremiów tej partii ogłosili, iż trzeba odebrać partiom dotacje z budżetu. Chwyt to stary jak historia Platformy Obywatelskiej. Świadczący o tym, że neoliberałowie już nic nowego nie są zdolni wymyślić.
- Nieudolność, bo czego ta partia się nie tknie to natychmiast spieprzy. ( Co by tu jeszcze spieprzyć panowie - pamiętacie Kobrę - polityka?) Ostatnie otwarcie tunelu przez prezydentkę Warszawy, panią Hannę Gronkiewicz-Waltz urosło do symbolu  nieudolności konserwatywnych neoliberałów.
Wyniki wyborów w Elblągu zmuszają do pytania: co po PO? Na myśl, że PiS zdobędzie władzę ciarki biegają po skórze. Jest więcej niż pewne, że nawet gdy PiS wygra wybory nie będzie rządził, bo nie znajdzie koalicjanta, zatem władzę utrzyma PO z koalicjantem SLD? Koalicja z PO to śmierć lewicy. Obecny układ polityczny i nastroje obywateli są szansą dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Pod jednym wszakże warunkiem: pan Leszek Miller nie będzie flirtował ze staczającą się w dół neoliberalną-konserwatywną PO, choćby nie wiem jak pachniały wytworne cygara, smakowały drogie wina  i kusiły garniturki szyte na miarę u najlepszych krawców. Tylko w twardej opozycji do obłudnych i nieudolnych SLD może zyskać głosy.
Przepraszam, zapomniałem o "przemiłym lewicowcu", panu Januszu Palikocie, który Ruch własnego imienia złożył na ołtarzu "Europy +". No cóż, Elbląg dla trójcy: Palikot, Siwiec, Kalisz nie jest zapowiedzią optymistyczną. Chyba, że sam Aleksander Wielki, były  prezio, Kwaśniewski ogłosi, iż gotów jest umierać za "Europę+" Palikot, Siwiec, Kalisz. Rosjanie wszak mawiają, że "Boh trojcu lubit",  przy stole biesiadnym, oczywiście.

niedziela, 23 czerwca 2013

MÓJ PROTEST

Nie mam złudzeń. To nie są incydenty, jak początkowo zakwalifikowano zakłócenie wykładu pani profesor Magdaleny Środy. Zamaskowani osobnicy wtargnęli do sali uniwersyteckiej, aby przerwać wykład. Służby porządkowe reagowały niemrawo, mamy wszak demokrację. Gdy ci sami ludzie o prymitywnej mentalności demonstrują jaskiniowe poglądy na ulicach i stadionach można tłumaczyć bandytyzm demokracją.
W Radomiu wkroczyli na wykład Adama Michnika to już nie jest incydent, a zorganizowana demonstracja.
Jestem do głębi poruszony zakłóceniem wykładu pana profesora Zygmunta Baumana, tym bardziej, że w czasie studiów na Uniwersytecie Warszawskim miałem zaszczyt poznać tego szlachetnego człowieka, jak się później okazało uznanego w świecie uczonego, filozofa. Każde społeczeństwo i państwo mogłoby szczycić się, gdyby miało takiego uczonego. W wykładzie wygłoszonym w czasie Europejskiego Kongresu Kultury (2011) we Wrocławiu mówił o Rzeczypospolitej Obojga Narodów, jako o oazie tolerancji w czasach, gdy większość Europy była objęta wojnami spowodowanymi nietolerancją. Był to wspaniały wykład o polskim wkładzie wniesionym do historii Europy.  W mieście, gdzie tak pięknie mówił o Polsce, polskie prostactwo zakłóciło wykład uczonego.
Przebieg awantury wskazuje, że prostaczkowie byli skierowani do sali wykładowej Uniwersytetu Wrocławskiego przez polityków nacjonalistycznej prawicy. Oto były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poparł awanturę. To nie przypadek. Człowiek, który z trybuny sejmowej okłamał (sprawa Barbary Blidy) wysoką izbę i społeczeństwo i uszło mu to bezkarnie, w nagrodę został przez Jarosława Kaczyńskiego wysłany do Brukseli, staje na czele najciemniejszych grup polskiego społeczeństwa.
To co się stało we Wrocławiu, w Warszawie i w Radomiu dowodzi słabości polskiej demokracji. Dowodzi słabości rządu i władz samorządowych. Lękliwy rząd pozwala bojówkom panoszyć się w państwie, a lękliwy prezydent Wrocławia zamiast uniemożliwić wkroczenie debilom do sali wykładowej Uniwersytetu przeprasza uczonego. Nie przyglądajmy się biernie bezsilnej władzy, bo ta niemożność sprawi, że załomocą do naszych domów i mieszkań i zadzwonią kajdankami o 6 rano. Zbigniew Ziobro (i nie tylko on) marzy o tym nieustannie.