niedziela, 23 czerwca 2013

MÓJ PROTEST

Nie mam złudzeń. To nie są incydenty, jak początkowo zakwalifikowano zakłócenie wykładu pani profesor Magdaleny Środy. Zamaskowani osobnicy wtargnęli do sali uniwersyteckiej, aby przerwać wykład. Służby porządkowe reagowały niemrawo, mamy wszak demokrację. Gdy ci sami ludzie o prymitywnej mentalności demonstrują jaskiniowe poglądy na ulicach i stadionach można tłumaczyć bandytyzm demokracją.
W Radomiu wkroczyli na wykład Adama Michnika to już nie jest incydent, a zorganizowana demonstracja.
Jestem do głębi poruszony zakłóceniem wykładu pana profesora Zygmunta Baumana, tym bardziej, że w czasie studiów na Uniwersytecie Warszawskim miałem zaszczyt poznać tego szlachetnego człowieka, jak się później okazało uznanego w świecie uczonego, filozofa. Każde społeczeństwo i państwo mogłoby szczycić się, gdyby miało takiego uczonego. W wykładzie wygłoszonym w czasie Europejskiego Kongresu Kultury (2011) we Wrocławiu mówił o Rzeczypospolitej Obojga Narodów, jako o oazie tolerancji w czasach, gdy większość Europy była objęta wojnami spowodowanymi nietolerancją. Był to wspaniały wykład o polskim wkładzie wniesionym do historii Europy.  W mieście, gdzie tak pięknie mówił o Polsce, polskie prostactwo zakłóciło wykład uczonego.
Przebieg awantury wskazuje, że prostaczkowie byli skierowani do sali wykładowej Uniwersytetu Wrocławskiego przez polityków nacjonalistycznej prawicy. Oto były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poparł awanturę. To nie przypadek. Człowiek, który z trybuny sejmowej okłamał (sprawa Barbary Blidy) wysoką izbę i społeczeństwo i uszło mu to bezkarnie, w nagrodę został przez Jarosława Kaczyńskiego wysłany do Brukseli, staje na czele najciemniejszych grup polskiego społeczeństwa.
To co się stało we Wrocławiu, w Warszawie i w Radomiu dowodzi słabości polskiej demokracji. Dowodzi słabości rządu i władz samorządowych. Lękliwy rząd pozwala bojówkom panoszyć się w państwie, a lękliwy prezydent Wrocławia zamiast uniemożliwić wkroczenie debilom do sali wykładowej Uniwersytetu przeprasza uczonego. Nie przyglądajmy się biernie bezsilnej władzy, bo ta niemożność sprawi, że załomocą do naszych domów i mieszkań i zadzwonią kajdankami o 6 rano. Zbigniew Ziobro (i nie tylko on) marzy o tym nieustannie.

Brak komentarzy: