poniedziałek, 22 grudnia 2014

PELNOMOCNICY czyli KOMISARZE

Pani premierka (premierkini, premierzyca?) postraszyła tuż przed świętami. Nie wiem czy jej decyzja jest zgodna z konstytucją i ewangelią? I z tym co głosił premier,nieodżałowany, pan Donald Tusk, tzn. z miłością. Wiem, że komisarzy wymyślili bolszewicy. Komisarz pilnował dowódcę na froncie, któremu bolszewicy nie ufali. Nawiasem mówiąc dla Polski instytucja komisarzy okazała się korzystna. Dzięki komisarzowi Stalinowi marszałek Tuchaczewski musiał zarządzić odwrót Armii Czerwonej spod Warszawy, albowiem komisarz Stalin kazał oblegać Lwów i zatrzymał armię Budionnego na południu odsłaniając całe skrzydło wojsk Tuchaczewskiego.
 Na medycynie historii wojen nie uczyli więc pani premierka cieszy się, iż pełnomocnicy - komisarze są jej wymysłem. Nie czytała chyba filozofów i nie wie, że historia się powtarza raz jest dramatem, drugi raz farsą. W każdym bądź razie publicznie będzie poniżać swoich ministrów, zamiast nieudolnych wymienić. Ciekawe jakie uposażenie będą mieli pełnomocnicy - komisarze i komu pani premierzyca pieniądze zabierze? Cieszy mnie, że Kościół katolicki w mojej oj-czyźnie na tym nie ucierpi, wręcz przeciwnie będzie zyskiwał w miarę spadku notowań pani premierkini.
 Zagrożonym ministrom życzę spokojnych świąt, także panu Bartoszowi Arłukowiczowi, dzięki któremu zacząłem korzystać z pomocy sprywatyzowanej służby zdrowia i natychmiat poczułem się lepiej. Sęk w tym, że NFZ nie chce zrezygnować z moich pieniędzy potrącanych mi przez rząd premierzycy. Panie Prezydencie czcigodny i miłosierny, proszę uniżenie podesłać pani premierce jakiegoś pełnomocnika, aby jej pomógł, bo w przeciwnym przypadku może się to źle skończyć, także dla Pana. A bez Pana wolność z szarzeje, bo pies z kulawą nogą o niej nie wspomni. To dzięki Pana wystąpieniom wiem, że wolność w oj-czyźnie rokwita.