sobota, 18 lutego 2017

BLAGIER WSZECH CZASÓW i CIEMNIAK z MIODOWEJ

BLAGIER WSZECH CZASÓW i CIEMNIAK z MIODOWEJ
Mamy już "Człowieka Wolności", ale nie możemy na tym poprzestać. Wszak wśród rządzących aż się roi od osób zasłużonych w wielu dziedzinach życia polskiego powszedniego. Dlatego proponuję, skoro wolność nam rozkwita, wybierzmy blagiera i ciemniaka. Spośród wielu zasługujących na te miana ja, czyli nikt, proponuję obdarzyć zaszczytnym tytułem Blagiera wszech czasów pana Antoniego Macierewicza, który w dziedzinie blagierstwa jest mistrzem nad mistrzami, przerasta nawet talentami pana Prezesa. Od nieszczęśliwej katastrofy smoleńskiej obdarowuje nas niedościgłymi wieściami o zamachu, o tym, że dwóch pasażerów przeżyło. O brzozie, mgłach, gazach i puszce po serdelkach wspominam, by zasług nie pomniejszać.Osiągnięcia w reorganizacji armii pana ministra są wręcz niebotyczne, niemal każdego dnia dowiadujemy się o nowych zakupach helikopterów, rakiet, czołgów i pojazdów pomocniczych. Może właśnie dlatego pułkownicy i generałowie z wojska odchodzą? Pan minister, wspominam o tym z kronikarskiego nawyku, sprawił, że Egipt Rosji francuskie Mistrale za dolara opchnął potajemnie. Uchronił w ten sposób ojczyznę, jak stwierdził minister Błaszczak, od zagrożeń rosyjskich. Teraz nowe osiągnięcie pana ministra od blagierstwa, NATO rusza po wrak smoleński. Niech Sojuszowi Północnemu Ojciec Rydzyk błogosławi. A panu Antoniemu tytuł Blagiera wszech czasów się należy.
Na Miodowej zaś jak piszą w Newsweeku Wojciech Cieśla i Michał Krzymowski :
"Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł przekazał Naczelnej Izbie Lekarskiej wielomilionową dotację z budżetu państwa. W tym samym czasie Izba bez konkursu zlecała remonty jego szwagrowi."
Dbałość o rodzinę można zrozumieć. Nie pierwszy i nie ostatni to uczynek tej ekipy. Już nie wiele osób o tym pamięta. Pan Radziwiłł zapisze się w historii zgoła innymi wyczynami. Nie lubi on Polek co okazuje swoimi decyzjami. Przestał finansować in vitro, a teraz nakazał, by tabletka "Dzień po" była sprzedawana tylko na receptę choć w całej Europie można ją nabyć bez recepty. Pan minister pragnie w ten sposób zapobiec "demoralizacji" dziatwy polskiej. Nie poparł swoich decyzji żadnymi danymi z badań. Lekarze i uczeni wyśmiali jego argumentację i nazwali ciemniactwem. Zapomnieli, że wiedzę na ten temat czerpie pan minister z własnego doświadczenia, od własnej ósemki. Tytuł "Ciemniaka" należy się panu ministrowi bez dwóch zdań. 8 marca, w Międzynarodowym Dniu Kobiet, dołączę do pochodu Pań, nie znoszę ciemniactwa.