niedziela, 14 grudnia 2014

WOLNOŚĆ KRZYCZELI, JEDEN ŚWIECZKĘ ZAPALIŁ

Nie wybrałem się na manifestację PiS, nie dlatego, że nie miałem zapałek, ale dlatego, że stan wojenny wspominam niechętnie,13 grudnia 1981 roku Renia i ja straciliśmy bowiem pracę. Już w hasłach PiS zawarty jest fałsz, albowiem skoro można organizować manifestację przeciw rządowi to znaczy, że jest demokracja i wolność. Nie manifestowałem, z powodów prozaicznych, wróciły bóle kręgosłupa. Ze zdziwieniem oglądałem wygolonego przygłupa, jak biegał wśród manifestantów z mikrofonem i wrzeszczał: precz z komuną oraz sierpem i młotem w czerwoną hołotę. Prawda, że odkrywcze wrzaski i na czasie.
Od kilku lat obserwuję u pewnych polityków objawy masochizmu połączone ze schizofrenią. Czczą wydarzenia, które normalny człowiek wspomina z niechęcią. 13 grudnia 1981 roku generał Wojciech Jaruzelski, aby uratować państwo wprowadził stan wojenny, przywołał do porządku "Solidarność", która zmierzała w kierunku przepaści. A teraz, wówczas przegrani, wdziewają stroje bohaterów. Potem generał Wojciech Jaruzelski oddał pokojowo władzę choć mógł jeszcze długo rządzić. A dziś, tamci przywołani do porządku "bohaterowie" twierdzą, że pokonali "komunę" i dali narodowi wolność. Jak ta wolność wygląda niech świadczy frekwencja w wyborach, ponad 50 procent uprawnionych nie chodzi do urn. Przygniata ich dobrobyt?
Pan Bronisław Komorowski, prezydent III RP. zapalił nawet świeczkę wolności i wezwał obywateli, by poszli w jego ślady. Nie poszli. Jak ta wolnoś wygląda niech świadczą dane, które powtarzam za Andrzejem Dryszelem z "Dziennika TRYBUNA" (12-14 grudnia 2014 r.) W 2007 roku popełniono w Polsce 3530 samobójstw, a w 2013 odebrało sobie życie 6097 osób. "W ciągu sześciu lat - pisze Dreszel - nastąpił wzrost liczby samobójstw o ponad 70 procent"! "Najliczniejsza grupa samobójców to bezrobotni mężczyźni po pięćdziesiątce". Na ich grobach świeczki powinien zapalić Pierwszy Obywatel państwa nurzającego się w wolności! W okresie rządów Platformy Obywatelskiej liczba OBYWATELI żyjących w skrajnym ubóstwie zwiększyła się o 700 tysięcy! Pan prezydent o tym zjawisku nawet jednym słowem nie wspomina.