niedziela, 1 marca 2015

SZOGUN z KRAKOWSKIEGO PRZEDMIEŚCIA i BIZNESMEN z WIEJSKIEJ

Dawno, dawno temu znalazłem się w studenckim szpitalu na ulicy Mochnackiego w Warszawie. Moim towarzyszem niedoli był student Politechniki Warszawskiej, były pilot Korei Północnej, zestrzelony przez pilota amerykańskiego. Przemiły Koreańczyk usiłował nauczyć mnie hymnu na cześć Kim Irsena. Aby przyśpieszyć naukę częstował mnie wódką z ryżu czyli sake. Właściwości tego napitku są dość podstępne, bo sake działa z opóźnieniem. Wypita wieczorem dziąla rano, po wypiciu wody bądź herbaty. Obejrzałem dziś kilka audycji o szogunie Kozieju i o tym, jak pan prezydent wdrapywał się na fotel spikera w japońskim parlamencie. Odniosłem wrażenie, że musiał napić się zimnej wody, albo jaśminowej herbaty. Całe szczęście, że goleni nie złamał. Prezydenci III RP już tak mają, że wpadki zaliczają. Wyczyn pana prezydenta Bronisława I rozdmuchują mendia polskojęzyczne, bezsensownie. Usiłują pewno ubarwić w ten sposób beznadziejną kampanię prezydencką Bronisława I. W jednej z audycji obrońca prezydenta z PO opowiedział, że Bronisławowi I towarzyszyło aż 50 biznesmenów. Potwierdził to poseł z PSL pan Eugeniusz Kłopotek, który w charakterze biznesmena pojechał do kraju kwitnącej wiśni handlować gęsiami i koszernym drobiem. Podobno pierze gęsi hodowanych przez Kłopotka jest na świecie najlepsze. Szkoda, że pan poseł nie chce eksportować kaczek.
 Z dyskusji dowiedziałem się, że Bronisław I ma kłopoty z kampanią. Ogłosił bowiem w Białymstoku zgromadzonym przedstawicielom Platformy Obywatelskiej, że skróci kampanię wzorem Japończyków do dwóch tygodni. Mieliśmy już prezydenta, który obiecał zbudować nam drugą Japonię. Sobie zbudował, nas oszukał. Budowniczy Zielonej Wyspy prysnął do Brukseli. Panu Bronisławowi I pragnę podpowiedzieć, że cesarza Japonii nikt nie wybiera. I tak panie Bronisławie I powinno być w III RP. Po cholerę te wybory, zaoszczędzone pieniądze trzeba przeznaczyć na czołgi i podarować je oligarchom ukraińskim, w ramach braterskiej pomocy... Ameryce.

2 komentarze:

Probus pisze...

Witaj! Nie publikuj tego. Radzę poprawić "dwuch". Pozdrawiam!

DO CHRZANU pisze...

Dziękuję, dwuch to oczywiście literówka.