wtorek, 21 stycznia 2014

COŚ MI TU NIE GRA

Najpierw fakty. Ze względu na pogodę spóźniły się, skandalicznie, dwa dalekobieżne pociągi. I w tej sprawie wypowiedziała się rzeczowo i szczerze wicepremierka, pani Elżbieta Bieńkowska. A trzęsiportek, pan Donald Tusk, przeprasza i publicznie się kaja. Takie zachowanie rządzących może się zdarzyć tylko w Polsce. Jeżeli z powodu spóźnienia dwóch pociągów zabierają głos wicepremierka i sam premier to w tym państwie źle się dzieje. Za spóźnienie dwóch pociągów powinien przeprosić i pieniądze zwrócić dyrektor PKP. Ale Polskie Koleje Państwowe już nie istnieją. Przygłupy zamieniły je w spółki i inne firmy. W ten sposób zorganizowanie strajku generalnego jest wręcz niemożliwe. Były minister zamiast transportem zajmował się zegarkami, ze łzami w oczach żegnał go sam Tusk i wyrażał nadzieję, że wróci.
Bronię panią Elżbietę Bieńkowską, dlatego, że nie mizdrzy się do obywateli. Twierdzę jednak, że osoba na tym stanowisku nie powinna się w tej sprawie wypowiadać i przepraszać. Powinna natomiast wprowadzić porządek w transporcie, czego jej życzę. Nie wierzę jednak, że jej się to uda. Będę wdzięczny jeśli ktokolwiek wskaże mi co się rządowi Tuska udało? Może uzdrowienie służby zdrowia? Może budowa autostrad? Jeszcze nie ukończono budowy, a pan prezydent już wymyślił dla nich nazwy. Przecież to groteska! A może udało się rządowi Tuska unowocześnić polską oświatę? Rozwinąć budownictwo mieszkaniowe, choćby w takim stopniu, by dorównać wyśmiewanemu Edwardowi Gierkowi? Może przez 6 lat rządów zmniejszył ten rząd bezrobocie? Może zahamował wyjazdy bandosów na saksy za chlebem? Może finanse państwa doprowadził do rozkwitu? Sprawił, że zmalała liczba obywateli żyjących w nędzy? Może zmniejszył ten rząd liczbę haniebnych umów śmieciowych? Nic z tego. Premier, który twierdzi, że im mniej państwa w funkcjonowaniu państwa tym dla obywateli lepiej, nie może mieć sukcesów.

Brak komentarzy: