niedziela, 15 lutego 2015

SIŁA ZŁEGO NA...JEDNĄ

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że większość mediów sprzysięgła się przeciw pani Magdalenie Ogórek, kandydatce SLD na  urząd prezydenta III RP. Przyglądałem się tej nagonce uważnie, skrupulatnie notowałem zarzuty i obelgi, których nie szczędziły pani Magdalenie kanalie dziennikarskie, polityczni szakale i żałośni prowincjusze. Oto piękna pani Magdalena rozbiła małżeństwo, po drodze molestowała nieletniego, pozowała do zdjęć na golasa, broniła profesora Chazana, wyszła za człowieka, który przekupił milicjanta (!), ktoś zauważył, że nie był wtedy jeszcze mężem pani Magdaleny, to tym gorzej dla kandydatki. Praca doktorska Magdaleny Ogórek, stwierdził pewien "specjalista", nie jest nic warta, i prawdopodobnie (prawdopodobnie) napisał ją jakiś najemnik. Pomyje płyną wartkim potokiem. Brednie wymyślane przez speców od ogłupiania gawiedź chętnie kupuje. Myśleć nie trzeba, a dokopać kandydatce można, bezkarnie.
 Zauważyłem pewną prawidłowość, dla mnie zadziwiającą. Sądziłem, naiwnie, że kobiety przez solidarność poprą młodą, piękną i mądrą kobietę. Myliłem się okrutnie. Panie, które weszły w strefę klimakteryczną wręcz ją zwalczają. A to nazwą ją maskotką, a to Venus bezręką... i tak bez końca.
 Inauguracja kampanii w Ożarowie, w mieście, które dobrodziejstwa transformacji dotknęły boleśnie wypadła bardzo dobrze. Pani Magdalena Ogórek wystąpiła ze swadą, przedstawiła swoje poglądy jasno i zrozumiale. Mogło się wydawać, że na jakiś czas lawina krytyki się zatrzyma. Nic takiego się nie stało. Teraz główny zarzut brzmi : kandydatka nie chce rozmawiać z mediami. Nie dziwię się pani Magdalenie. Nie można wymagać od pięknej, wykształconej, delikatnej i wrażliwej młodej damy, aby zniżała się do poziomu ścierwojadów, z nienawistnymi głupcami nie warto wdawać się w spór.
 Wczoraj, po inaugóracji pojawił się w telewizji Grzegorz Napieralski, będzie on teraz wykorzystywany przeciw Millerowi. Nie powiedział o kandydatce ani jednego dobrego słowa. Żałosny ten prowincjusz kluczył i jęczał. Moeszkańców pięknego Szczecina pragnę zapewnić, iż słowo prowincjonalizm nie dotyczy miejsca zamieszkania, a sposobu myślenia. Mieszkańcy Słupska, miasta mniejszego od Szczecina, dowiedli nie tak dawno, że są światli, nowocześni i europejscy.

3 komentarze:

Jurek O. pisze...

No i zgadzam się z Tobą bez żadnych zastrzeżeń. Cieszy mnie widoczny, a jakże, strach betonu. Taka ich taktyka i styl. Taplanie się w błocie, a nawet w gnojówce, to dla nich "wielka polityka". Pieprzyć ich! Pozdrawiam.

DO CHRZANU pisze...

Dziękuję. Popieramy panią Magdalenę!

Probus pisze...

Nic dodać, nic ująć. Pozdrawiam! PS. Kilka dni temu, w jednym z artykułów Onetu był sondaż (sonda?) dotyczący tylko dwóch kandydatów: pani Magdaleny i pana Komorowskiego. 79% było dla niej. Oby tak w wyborach!