środa, 9 grudnia 2015

PO i PiS PORAŻONE DEMORALIZACJĄ

Są jak papużki nierozłączki. Doskonale opanowały sztukę ogłupiania obywateli i technikę sprawowania władzy. Straszą bez przerwy "komuną", bo na uczciwą ocenę Polski Ludowej PO i PiS nie stać. Oto platformersi odkryli w szeregach PiS "komucha", pana Stanisława Piotrowicza (członka PZPR) i wrzeszczeli w sali sejmowej, gdy pojawił się na mównicy : "precz z komuną!" Nie wiem czy był wtedy obecny pan Marcin Święcicki - sekretarz KC PZPR i jak się czuł, gdy kamraci z PO pluli na jego życiorys. Moim zdaniem pan Święcicki to porządny człowiek i polityk. Podobnie jak pan Stanisław Piotrowicz, wielokrotmie wybierany do Sejmu z terenu, gdzie był prokuratorem. Członek PZPR w PiS-sie wedle platformersów to rzecz niedopuszczalna, sekretarz KC PZPR w PO to OK! Bywa też odwrotnie. Nie mam zamiaru wyliczać ilu "komuchów" jest w PO, a ilu w PiS, bo to zajęcie bezproduktywne.  Pragnę tylko zwrócić uwagę na technikę prowadzenia politycznego sporu. Sporu pozornego, bowiem gdy trzeba (bratnie, siostrzane, bliźniacze) partie wspierają się kadrowo. Wyrzucony przez PiS minister obrony zostaje ministrem spraw zagranicznych w PO, a minister sprawiedliwości w rządzie PO, ministrem i wicepremierem w rządzie PiS. podaję tylko dwa przykłady, ale lista wymiany zprzyjaźnionych kadr jest bardzo długa. To świadczy nie tylko o cynizmie obu partii, ale o daleko posuniętej demoralizacji. Takie instytucje jak IPN i CBA, były powoływane wspólnymi siłami przez PO i PiS. śledzenie obywateli i pisanie historii Polski od nowa służą bowiem obu partiom, niekoniecznie obywatelom.
Do bratnich, siostrzanych, bliźniaczych partii dołączyła czysta jak łza dziewicy M. "Nowoczesna.pl". Parlament Europejski zaniepokoił się zmianami wprowadzanymi przez PIS w Polsce. Ma się odbyć w Strasburgu debata poświęcona Polsce. PiS tej debaty boi się jak diabeł swięconej wody. Z odsieczą przyszły PiS-owi dwie (bratnie, siostrzane, bliźniacze)  prawicowe partie opozycyjne. Człowiek, który wzywał warszawiaków, by wyszli na ulice, pognał co sił do UE z prośbą, aby parlament nie debatował nad sprawami Polski. Pana Ryszarda Petru wsparła opozycyjna Platforma Obywatelska. Wszak ewentualne sankcje Unii Europejskiej dotkną nie tylko prawicę kościelno-narodową (PiS) ale także neoliberalną (PO) i bankową (Nowoczesna.pl) Zwycięża zatem interes partyjno-klasowy, a nie wzniosłe idee demokratyczne.
Jak z tego wynika spory tych trzech partii są pozorne. Sprawdza się ludowe powiedzenie, że kruk krukowi oka nie wykole.

1 komentarz:

Probus pisze...

Jedni warci drugich.