niedziela, 27 grudnia 2015

TYLKO JEDEN ODWAŻNY

Sensacja goni sensację. Nic dziwnego, że przeoczyłem doniosłe państwowe wydarzenie, a jak kto woli uchwałę Sejmu, która czci 10 rocznicę złożenia przez Lecha Kaczyńskiego przysięgi prezydenckiej. Nie jestem, pijany, nie zażywałem narkotyków, piszę o tym w całkowitej trzeźwości. Wspominam o incydencie, bo  jest dowodem, że strach zaczyna panować na Wiejskiej. "Uchwałę poparło 420 posłów, 1 był przeciw, 17 wstrzymało się od głosu" Oznacza to, że opozycja ( Nowoczesna.pl,  pan Petru, a także Platforma Obywatelska) głosowała za uchwałą. Ze strachu? Czy koniunkturalnie? A może jest to początek jedności moralno-politycznej prawicowego Sejmu?
Tylko jeden poseł odważył się głosować przeciw uchwale, jest nim pan profesor Stefan Niesiołowski.
Obawiam się, że Wysoka Izbą będzie czciła także inne wydarzenia z życia błego prezydenta państwa i w końcu nada mu tytuł Bohatera Polski.
Nie mam nic przeciw panu Lechowi Kaczyńskiemu. Słyszałem o nim wiele pochlebnych opinii. Mój kolega, dziennikarz, z którym przepracowałem 14 lat, prawnik, jeszcze za PRL zrobił karierę państwową, był szefem Kancelarii Rady Państwa, a w wolnej Polsce zastępcą szefa Kancelarii Prezydenta RP, Lecha Wałesy. Usunięty z tego stanowiska przez Ojca Narodu, "jako ostatni komunista". Gdy Lech Kaczyński został prezesem NIK, zatrudnił go w Najwyższej Izbie Kontroli. Był zauroczony osobowością Lecha Kaczyńskiego: skromnośćią, łagodnością, wielką kulturą osobistą, dowcipem.
O prezydenturze Lecha Kaczyńskiego opinie są podzielone. Jarosław Kaczyński dokłada  starań, by wykreować brata na bohatera. Organizuje miesięcznice, rocznice, budowę pomników itp. Moim zdaniem prezydentura Lecha Kaczyńskiego nie zaznaczyła się czynami wiekopomnymi. I wydaje mi się, że czczenie 10 rocznicy złożenia przysięgi prezydenckiej jest z pogranicza śmieszności raczej.
Mój nauczyciel w liceum mawiał : I w Paryżu nie zrobią z owsa ryżu. Nad Sekwaną z pewnością nie, ale nad Wisłą wszystko może się zdarzyć.

1 komentarz:

Probus pisze...

Pan poseł Niesiołowski, jeszcze będąc w ZChN, dał się poznać jako jeden z najbardziej twardogłowych oszołomów. Minęło niewiele lat i okazuje się, że jest dość spokojnym człowiekiem, na tle polityków "prawdziwej prawicy" i "prawdziwych Polaków". On się zmienił? Raczej niewiele, moim zdaniem. To inni z prawej strony, stali się tak prawicowi, że już myślą tylko prawą półkulą mózgową. Pozdrawiam!