poniedziałek, 4 stycznia 2016

MARII DRABIK (WIELEBNEJ) ODPOWIADAM

Mario, publicznie napisałaś, że "... już mało kto popiera moje ideały", " właśnie Paweł Deresz mnie wywalił...", "...niektórzy znajomi jadą po mnie, jak po łysej kobyle", "Nawet mój serdeczny przyjaciel Mirosław Chrzanowski stał się wobec mnie lodowaty..." uznałem za wskazane, jako serdeczny przyjaciel, podsunąć Ci do przemyślenia kilka problemów, które mogły mieć wpływ na postawę Twoich fanów. Dziękuję za wielkoduszność, za opublikowanie na własnej osi (przepraszam, jeśli to złe sformułowanie) "Marii Drabik (Wielebnej) pod rozwagę". Znając wrażliwość "Wielebnej" zaznaczyłem, że każdy człowiek ma prawo zmienić poglądy. Albowiem nie było moim zamiarem pouczać Cię czy nawracać na jakąkolwiek "wiarę". Odwołałem się, pisząc, do naszej historii, przywołałem, w skrócie myślowym, potęge Rzeczypospolitej z czasów, gdy niemal cała Zachodnia Europa była pogrążona w wojny religijne, a Polska błyszczała tolerancją, dając schronienie luteranom, kalwinom, braciom czeskim, arianom. Z takich samych praw jak inni, korzystali wyznawcy judaizmu i mahometanie. Róznorodność nie tylko religijna, ale i  etniczna była źródłem rozkwitu Rzeczypospolitej. 
Odpowiedziałaś :  "Nie ma co się powoływać na naszą historię "wielokulturową", bo jak ona sie skończyła, wszyscy wiemy". Nie mogę uwierzyć Mario, że napisałaś to zdanie. Twierdzisz bowiem, że "wielokulturowość" była przyczyną upadku Rzeczypospolitej! Prawda jest taka, że likwidacja różnorodności i tolerancji, kontrreformacja, sobiepaństwo i walki możnowładców o swoje interesy doprowadziły Rzeczypospolitą do nieszczęścia.
Przytoczyłem ten fragment (historyczny) z naszej dyskusji, bo nie chcę być posądzony, że cokolwiek Ci przypisuję. Ale przede wszystkim, dlatego że nie podejmę sporu, polemiki z Tobą na płaszczyźnie nonszalancji.
Historia się powtarza, nosiciele tamtych przywar odeszli w mroki przeszłości, ale przywary pozostały. Prezes, pan Jarosław Kaczyński, jak sobiepan i możnowładca (5.711.627 szabel) dzieli Polaków na lepszych to te - 5.711.627, no, może już teraz jedna szabla więcej i gorszych (gorszy sort). To się źle skończy i my za to zapłacimy.
Nie trafia do mnie pogląd, że broniąc Trybunału Konstytucyjnego popieram Petru, to zbyt wielkie uproszczenię, ale cieszę się, że pan Petru też broni, obaj bronimy instytucji demokratycznej. Pewnie Trybunał Konstytucyjny zrodzony w czasach gen.Wojciecha Jaruzelskigo powinien być zlikwidowany. Generał był człowiekiem dalekowzrocznym, ale jednak "komuchem". Naczelnik państwa może czasowo sparaliżować Trybunał, ale nie ma siły, by go zlikwidować.
Przepraszam za historyczną dygresję.
Ostatnia kwestia, postawiłaś mnie Mario przed wyborem, którego nie mogę zrealizować, nie usunę ze swojego Facebooka nikogo, nie przyłączę się nigdy do grupy, która pragnie zlikwidowć np. telewizję "Trwam". Jeżeli ktoś usiłuje pozbawić głosu innego człowieka to beze mnie. Czytam każdego, kto się wpisuję, klikam "lubię", bo nie ma wyboru: "przeczytałem". Ten uraz do wyrzucania kogokolwiek bierze się stąd, że dwukrotnie zwalniano mnie z pracy. To bolesne przeżycie. Pierwszy raz rozstałem się z pracą po wprowadzeniu stanu wojennego, wylała mnie moja własna partia - PZPR, drugi raz wyrzuciła mnie "Solidarność", już za demokracji. W obu przypadkach za poglądy.
PS. Pan Zbigniew Derejski skomentował moje "Kaczystowskie noce rozpasane" inteligentnie złośliwie. Przyznaję, że mnie to zabolało. Zamiast usunąc go z listy znajomych pomyślałem i doszedłem do wniosku, że ma rację. Użyłem bowiem formy nie własnej tylko cudzej.

Brak komentarzy: