poniedziałek, 8 lutego 2016

PRZEWIELEBNI BISKUPI, ARCYBISKUPI, KARDYNAŁOWIE...

...... prałaci, przeorzy i przeoryszki, pasterze najniższego sortu, ślę oto do was pokorne błaganie : przestańcie, na pewien czas, zajmować się zbawieniem mojej duszy i skierujcie swoje wysiłki na sprowadzanie z drogi zepsucia na ścieżkę cnoty grzeszników z najwyższego czyli rządowego sortu. Domyślam się, że nieprzerwane wdychanie przez was, Przewielebni, wonnych kadzideł stępiło nieco spostrzeganie grzechów "elit" rządowych i preztydenckich.
Przeto proszę najpokorniej wyjdźcie do swoich owieczek i zobaczcie, jak grzeszniczki i grzesznicy, lud Boży oszukują i okłamują. Przykłady?
Proszę bardzo. Zaczynam od płci damskiej. Nie tak dawno (w kampanii prezydenckiej) guru Prawa i Sprawiedliwości wypuścił z worka niewiastę Beatę Szydło, która wsławiła się niespotykanymi dotąd obietnicami, prześcigając tych, którzy ludowi Bożemu obiecali drugą Japonię i usiłowali wmówić, że żyjemy na Zielonej Wyspie i ośmiorniczki wcinamy popijając je wytwornymi trunkami. Jak skończyli wiadomo. Na Japończyka pies z kulawą nogą dziś by nie zagłosował, a sybaryci i hedoniści staczają się ku nicości. Grzesznica Szydło nie wyciągając wniosków z historii obiecywała, obiecywała, obiecywała bez umiaru. Dziś kręci, mataczy, bo nie jest w stanie obietnic dotrzymać. Ciężko zatem grzeszy. A wy Przewielebni B.A.K. nie grzmicie. Weźmy dla przykładu "500 na KAŻDE dziecko". Obnosiła się z tym hasłem po całej Polsce. A teraz dowiadujemy się, że samotne matki nie dostaną nawet złotówki. Inni rodzice muszą zrobić drugiego bachorka to się na "500" załapią. Bogaci też uzyskają wsparcie, ale wicepremier już zaapelował, aby bogaci nie rujnowali budżetu czyli nie przestrzegali prawa! O seniorach, którym obiecano leki darmowe też godzi się wspomnieć. Za darmo, jak oznajmił minister, dostaną jedynie placebo, a po zniżonej cenie trutkę na myszy. Czy nie jest to obrazą Boga? A Wy Przewielebni B.A.K. nie grzmicie.
Dwa zdania z innej beczki. Gdy pani Szydło wydostała się z worka obiecała, że ministrem obrony zrobi Jarosława Gowina. Kandydatura owszem, owszem. Człek to pobożny i do wojaczki nieskory, choć Stwórca nadmiernym rozumem go nie obdarzył, bo podobnie jak Jacuś z TVP lubi konkurencji dziadków wypominać. Okazało się, że ministrem został wiceprezes głównego guru PiS i dupa blada. Zastępca głównego guru wojny chyba nie wywoła, ale narozrabia jak pijany zając w burdelu, tworzy podkomisje, a członkom zapłaci z pewnością sowicie, bo to sami "eksperci"! A na Świątynię Opatrzności Bożej dienieg brakuje. Wymienione wyżej, tylko niektóre grzechy wołają o pomstę do Nieba. A WY, PRZEWIELABNI, milczycie!

1 komentarz:

Probus pisze...

"Elity" PiS nie słyną z wiarygodności i kompetencji.