wtorek, 16 czerwca 2009

BRUTALNA RZECZYWISTOŚĆ

W drugiej połowie stycznia br."Gazeta Wyborcza" opublikowała tekst:"Wykup grunt na własność", a w nim zdanie: "Zyskasz własność, korzystając z nawet 90-proc. bonifikaty, i uwolnisz się od drakońskiej opłaty za użytkowanie wieczyste." W naszej wspólnocie mieszkaniowej artykuł "GW" spotkał się z dużym zainteresowaniem. Dyskutowaliśmy nad nim sporo czasu pytaliśmy właścicieli mieszkań czy poprą wykupienie gruntu? A gdy uzyskaliśmy zgodę wszystkich, wymaganą do wykupu, wyruszyłem do urzędu dzielnicowego z pytaniem, co mamy zrobić, aby wieczystą dzierżawę przekształcić we własność? Tu muszę stanowczo podkreślić, że panie, z którymi rozmawiałem (w dwóch pokojach) wykazały się kompetencją, a co najważniejsze życzliwością.
- Pani pierwsza: czy w budynku są lokale użytkowe?
- Ja: są.
- Pani pierwsza: to nie dostaniecie państwo bonifikaty.
- Ja: dlaczego?
- Pani pierwsza:Rada Warszawy podjęła uchwałę, że właścicielom domów, w których są lokale użytkowe bonifikata nie przysługuje.
- Ja: czy zgodzi się Pani ze mną, że w ten sposób część obywateli będzie praw do bonifikaty pozbawiona?
- Pani pierwsza: zgadzam się.
-Ja:W Radzie Warszawy większość ma Platforma Obywatelska, nie powinna dzielić obywateli na lepszych i gorszych. Budujemy przecież SPOŁECZEŃSTW OBYWATELSKIE.
- Pani pierwsza: kiwa głową i lekko się uśmiecha.
- Ja: czy Pani zgodzi się ze mną, że taką uchwałę mogły podjąć tylko głuptaki?
- Pani pierwsza: pogrąża się w długim milczeniu.
- Pani druga: (w innym pokoju) przygląda mi się przez dłuższą chwilę uważnie. O, proszę się nie przejmować. Zanim wniosek państwa rozpatrzymy uchwała zostanie kilka razy zmieniona. To u nas normalka.
- Ja: tak często zmieniają uchwały?
- Pani druga: za często, proszę pana. Bardzo proszę, niech się pan tylko nie denerwuje. Pragnę bowiem pana poinformować, że w tej chwili rozpatrywane są wnioski z roku 1999.
- Ja: dziękuję pani serdecznie, ale ja już tego radosnego momentu nie dożyję. Dziesięć lat na rozpatrzenie wniosku obywateli, to chyba rekord Guinnessa! Boże, widzisz i nie grzmisz.

Brak komentarzy: