poniedziałek, 11 listopada 2013

PATRIOCI czy IDIOCI?

Znowu na ulicach Warszawy w dniu święta narodowego doszło do mordobicia i wandalizmu. Patrioci i kibole zademonstrowali brutalną siłę.
Dlaczego tak się dzieje? Bo święto narodowe usiłują zawłaszczyć partie polityczne i różne odłamy ugrupowań nacjonalistycznych. Przewodzi pan prezydent III RP, który 11 listopada organizuje własny pochód, usiłując dać przykład patriotyzmu państwowego. Prezydent nie zdaje sobie sprawy z tego, że w ten sposób staje się jednym z wielu ugrupowań politycznych maszerujących 11 listopada ulicami stolicy państwa. Wniosek: Pan prezydent powinien przestać organizować pochody, aby nie stawać się jednym z wielu. Czy starczy mu wyobraźni i rozsądku, aby zaprzestać pochodów?
Tak się składa, że w swoim długim życiu miałem szczęście oglądać święta narodowe w wielu państwach. Wszędzie są dniami radosnymi, łączącymi obywateli. We wszystkich wspomnianych państwach istnieją partie polityczne, konkurujące ze sobą, ale w dniu święta narodowego zawieszają konkurencję i cieszą się wspólnie, jako dzieci jednej ojczyzny. U nas partie nie konkurują tylko toczą wojny, bijatyki i urządzają awantury. To przejawy choroby i rozkładu moralnego. Nie może być tak, że różne partie, różne dupki i pan prezydent usiłują zawłaszczyć patriotyzm. Trzeba wreszcie powiedzieć jasno, że wszyscy Polacy są patriotami i żadna zdegenerowana partia nie ma prawa orzekać, który Polak jest patriotą. To musi być uregulowane prawnie.
Wreszcie ostatnia sprawa. Święto narodowe w listopadzie, w naszym klimacie jest nieporozumieniem. Ponury ten miesiąc wyzwala w ludziach przygnębienie i agresję. Dlatego święto narodowe powinno być obchodzone w miesiącach letnich. Powinno się nazywać świętem radości, miłości ojczyzny czy jakoś tak właśnie. Musi być pozbawione kontekstów politycznych. Nazwę święta i datę obywatele powinni ustalić w referendum. To musi być święto nieskalane polityką. W pozostałe dni roku politycy, patrioci, kibole i idioci mogą prać się po mordach.

Brak komentarzy: