wtorek, 18 marca 2014

LIS NIE POWSTRZYMAŁ NIEDŹWIEDZIA

Nie mam na myśli sympatycznego liska z bajek Kryłowa, a Tomasza Lisa, redaktora naczelnego "Newsweeka", który to redaktor we wstępniaku "Powstrzymać niedźwiedzia" (9/2014) w stylu zimnowojennym, w niewybrednych słowach nawołuje do powstrzymania prezydenta Rosji, Władimira Putina. Tomasz Lis przedstawia prezydenta Rosji jako uosobienie szatana, a oligarchów z Majdana, jako niewinne aniołki. Apel redaktora do przywódców wolnego świata, a zwłaszcza do Ameryki nie został wysłuchany. Putin zajął Krym, a sankcje "wolnego świata" są symboliczne i z pewnością Putinem nie wstrząsną.
Media niezależne i prawdomówne usiłują wmówić nam, że czarne jest białe, a białe-czarne. Putin narusza prawo międzynarodowe natomiast majdanowcy od samego początku bronią oprawa z narażeniem życia. Doszli do władzy, prawa nie naruszając, zawarli umowę z prezydentem Ukrainy, Wiktorem Janukowiczem, trzema ministrami spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji oraz przedstawicielem Rosji i natychmiast porozumienie złamali tak im się śpieszyło do władzy. Wszystko co działo się na Majdanie jest słuszne, natomiast wola mieszkańców Krymu zasługuje na potępienie i nie może być uznana. Wyjazdy na Majdan polskich posłów z PO, PiS i Twojego Ruchu media wynoszą pod niebiosa, a wyjazd posła z SLD na Krym został potępiony. Nie dziwi więc reakcja myślących Polaków, którzy wyliczają demokratyczne wyczyny Ameryki, łamanie prawa i zabijanie ludzi. Wypominają Stanom Zjednoczonym organizowanie przewrotów w Ameryce Południowej, Afryce. Przywołują najazd barbarzyński na Wietnam, gdzie zamordowali ponad 3 miliony, Bogu ducha winnych, Wietnamczyków. O Iraku, Afganistanie już nie wspominam. Pamiętamy Falklandy i Kosowo, bombardowanie Belgradu i inne zbrodnie USA. Dlatego prostackie ataki na prezydenta Putina nie znajdują wśród myślących ludzi zrozumienia. Putin podniósł Rosję z kolan, przyłączając Krym do Rosji zyskał w swoim kraju niespotykane na świecie poparcie i z tego politycy polscy powinni wyciągnąć wnioski. Mój postulat nie znajdzie z pewnością zrozumienia. Dziś z trwogą wysłuchałem Aleksandra Kwaśniewskiego, człowieka inteligentnego, zdawało się wytrawnego polityka. Z trwogą, bo usiłował przedstawić nam banderowców i nacjonalistów ukraińskich, jako ludzi niegroźnych, z którymi można się porozumieć. Zaślepienie polskich polityków staje się groźne dla kraju.

Brak komentarzy: