poniedziałek, 26 maja 2014

ODSZEDŁ CZŁOWIEK NIEZWYKŁY

Po wprowadzeniu stanu wojennego Renia, moja żona i ja straciliśmy pracę. Renia odwołała się do sądu, sprawę wygrała, przyszła do pracy tylko na jeden dzień, by zademonstrować prześladowcom co o nich myśli i więcej się tam nie pojawiła. Ja się nie odwoływałem, albowiem utrata pracy, nie tylko w tamtych czasach, wliczona jest w nasz zawód. 13 grudnia 2014 roku był dla nas dniem koszmarnym, utraciliśmy prawie wszystkich przyjaciół i znajomych. Znaleźliśmy się w niewyobrażalnej pustce, samotni, odcięci od otaczającego nas świata.
Nigdy nie postała w naszych głowach myśl, by obwiniać za to Generała Wojciecha Jaruzelskiego. Jeśli w naszych rozważaniach pojawiało się nazwisko Generała to tylko w kontekście, jaki dramat osobisty musiał przeżyć, by wprowadzić stan wojenny dla ratowania ojczyzny.
Ludzie obdarzeni przez naturę ograniczoną wrażliwością i wyobraźnią nie szczędzą dziś generałowi oskarżeń, obelg, nienawiści, przychodzi im to z bezrefleksyjną łatwością. Dlatego pytam: czy "dyktator Jaruzelski" wprowadził stan wojenny po to, by potem dobrowolnie oddać władzę? Mógł przecież jeszcze rządzić, armia była mu wierna, aparat partii i państwa trzymał się stołków z determinacją. A jednak Generał postąpił inaczej. Ludzie, którzy przejmowali władzę powierzyli mu stanowisko prezydenta Polski, co było dla nich gwarancją spokojnego wprowadzania reform, zapoczątkowanych przez rząd Mieczysława F. Rakowskiego. Odpłacili mu za to, małodusznie, procesami.
A teraz zastanawiają się jak uniknąć organizacji pogrzebu przysługującego prezydentowi państwa.
Panie Generale, panie Prezydencie Jaruzelski my, zwykli ludzie pożegnamy Pana w naszych sercach godnie, jako człowieka szlachetnego,wielkiego patriotę, który za ratowanie ojczyzny zapłacił ponad ludzką cenę. Spoczywaj w spokoju, w polskiej ziemi.

Brak komentarzy: