wtorek, 21 października 2014

PAN PREZYDENT DRZEWKA SADZI

Wybraliśmy się z Renią, w niedzielny poranek, do Łazienek Królewskich, by poodychać nieskażonym powietrzem historyczno - patriotycznym i zrobić kilka jesiennych fotek. Park w tym roku nie imponuje orgią kolorów, liście na drzewach poszarzałe, kolory zużyto prawdopodobnie na pomalowanie "zielonej wyspy", czyli III Sarmacji - Neokolonii.
Smutni i przygaszeni zamierzaliśmy wracać, gdy Renia zawołała: popatrz, jaka niespodzianka, wskazując na nowe drzewko !
W rzeczy samej na środku łączki stało drzewko, a ściślej dąbek... posadzony przez samego prezydenta, pana Bronisława Komorowskiego. Dębczak poruszył moją wyobraźnię do tego stopnia, że oczami duszy ujrzałem, jak pan prezydent każdego dnia sadzi jedno drzewko. W ciągu jednej kadencji mógłby zalesić całe Mazowsze i część 
Kujaw. Przeszedłby do historii, jak Kazimierz Wielki, który zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. O panu Bronisławie Komorowskim przyszłe pokolenia mówiłyby "zastał Polskę ogołoconą, a zostawił zalesioną". I nie wiadomo dokąd poszybowałaby moja wyobraźnia, gdyby nie kamień ze złotą tabliczką, na której wyryto...
Natychmiast postawiłem sobie pytanie skąd wziąć tyle kamieni, gdy prezydent zacznie zalesiać ojczyznę? Drzewka dostarczyliby z pewnością leśnicy. O to się nie martw, uspokoiła mnie Renia, miłościwie nam panujący kupi w Stanach Zjednoczonych, mają przecież Góry Skaliste.
Wtedy, taki już mam charakter, postawiłem sobie pytanie: za czyje pieniądze ściągnięto do Łazienek Królewskich ten wielki kamień? Może pan prezydent pokrył koszty z własnej, skromnej pensji? Czy pan prezydent wie o tym kamieniu i tabliczce? Może podrzuciły mu ten kamulec przydupasy przypochlebne?
Ilekroć otwieram Internet oglądam pana prezydenta na kolanach w katedrach, kościołach i przed hierarchami. Pan prezydent z dumą obnosi się ze swoją wiarą. Demonstracja wiary przez pana prezydenta uprawnia mnie do pytania. Czyż wystawiony w Łazienkach Królewskich kamień z tabliczką, z okazji posadzenia drzewka "wolności", nie jest grzechem pychy?

Brak komentarzy: