sobota, 16 lipca 2016

UPOŚLEDZENI, NAWIEDZENI, CYNICZNI ?

Wypowiedzi pani Anny Zalewskiej i pana Mariusza Błaszczaka, ministrów rządu poraziły mnie całkowicie. Byłem bowiem przekonany, że licencję na szokujące oświadczenia posiadają jedynie pan Antoni Macierewicz i pan Witold Waszczykowski - też ministrowie. Tymczasem grono osób z patentem na plecenie niedorzecznośći jest w tym rządzie nieskończone. 
Mogę zrozumieć panią ministerkę od edukacji, że nie poradziła sobie z historią, albowiem, tak przypuszczam, dla niej historia zaczyna się od narodzenia bliźniaków.
Natomiast pan minister Błaszczak zasługuje na wyjątkową uwagę, udało mu się wczoraj ujawnić istotę jego posłania. Ogłosił on ni mniej ni więcej, że rozpasany terroryzm wywodzi się z malowania kredkami tęczy, która jest znakiem rozpoznawczym LGBT, z multikulti i oczywiście z islamu. Tylko chrześcijaństwo i nauki świętego Jana Pawła II mogą nas uchronić przed nieszczęściem. Zapomniał biedaczek zaznaczyć, że wspomniany przez niego swięty, niech mu się w niebiesiech wiedzie jak najlepiej, był zwolennikiem współistnienia i współpracy istniejących religii.
 Rozumiem, że pana Błaszczaka pochłania praca na rzecz mojego bezpieczeństwa i nie ma on, bidula, czasu na zgłębianie historii, stąd twierdzenie, że islam jest źródłem  terroryzmu. Dlatego ośmielam się przypomnieć, że oaza demokracji wydała na świat dwóch sławnych morderców : Unabombera - Theodora Johna Kaczynskiego, którego dziadkowie dotarli do Ziemi Obiecanej, jako katolicy z Polski.Gdyby IPN pogrzebało w dokumentach z pewnością w nazwiśku sławnego terrorysty odnalazłoby literkę "ń", która nie istnieje w alfabecie angielskim. Drugim sławnym terrorystą był Timothy Mc Veigh, któremu w czasie egzekucji towarzyszył ksiądz katolicki, a nie mułła czy rabin. Mario Moretti morderca premiera Włoch Aldo Moro z islamem nie miał nic wspólnego. 
Wspomnę, że  IRA i  ETA organizacje nazywane często terrorystycznymi nie miały w swoich szeregach wyznawców  Allaha. Próżno też szukać w grupie Baader - Meinhof islamczyków. 
Anders Behring Breivik słynny morderca norweski podobnie jak pan Błaszczak jest przeciwnikiem islamu, róznią ich w tej kwestii drobiazgi. Breivik twierdzi, że chrześcijaństwo może uratowć w Europie całkowita deportacja muzułmanów. Pan Błaszczak będzie szczęśliwy jeśli w Europie pozostanie 40 milionów wyznawców islamu, a do Polski nie przybędzie ani jeden mahometanin.
Szukam odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie. Czy wypowiedzi, których pełno wokół nas biorą się z upośledzenia, nawiedzenia, cynizmu czy z jakiejś innej ludzkiej przypadłości?
A może to już oficjalna doktryna rządów rozbuchanej demokracji? 

1 komentarz:

Probus pisze...

Patrząc na te obecne "elyty", coraz trudniej nie zakląć. Pozdrawiam!