środa, 29 marca 2017

BARTŁOMIEJE, BARTŁOMIEJE, CAŁA POLSKA...

Dzień zaczął się fatalnie, spadło mi ciśnienie, włóczyłem się po "Arkadii" Mokotowskiej osowiały. Ożywienie i poprawa samopoczucia nastąpiły w czasie oglądania "Faktów" w TVN, które za rzetelność i głoszenie prawdy kryształowej zostały kryształem wyróżnione. W super nastrój wprowadziła mnie wiadomość, że wiceminister z PiS rozwalił brykę rządową i wpadł na drzewo, którego nie zdążył wyciąć minister, pan Jan Szyszko. Nie sądźcie, bardzo proszę,  że jestem aż tak wredny, iż cieszę się z cudzego nieszczęścia, nic podobnego. Informacja o wypadku pozwoliła mi zrozumieć geniusz wicepremiera Morawieckiego, który uruchamia w Polsce fabrykę "Mercedesa". Inwestycja sprawi, że zrezygnujemy z importu limuzyn dla rządu i bryk ministrom do rozbijania nie zabraknie.   W anielski nastrój wprowadził mnie reportaż o peregrynacji naszych nowych okupantów po chrześcijańskiej polskiej ziemi, których nie odstępuje pan Antoni Macierewicz. Dziś amerykańskich kowbojów pobłogosławił, w imieniu Pana Boga, w cudnej angielszczyźnie, a zwycięzcy z Wietnamu, Afganistanu, Iraku i kilku innych państw w rewanżu pochwalili polskie pierogi. Błahostki, ciekawostki. Relacja TVN wprawiła mnie w anielski nastrój, bo zrozumiałem, dlaczego Antoni Macierewicz wyrzuca na bruk generałów i pułkowników. Jak Polski bronią tacy dzielni amerykańscy wojacy to na chuj nam rodzimi generałowie i pułkownicy? 
A w "Faktach po Faktach" już sam widok pani Justyny Pochanke (cała prawda, całą dobę) odmłodzonej i przepięknej doprowadził mnie do błogostanu, albowiem pani redaktorka połączyła się z wrocławską ikoną wolności i demokracji, panem Władysławem Frasyniukiem, który nie chce, mimo namów i błagań zastąpić pana Kijowskiego z KOD-u, co nie płaci alimentów. Pan Władysław stwierdził, w co ja wierzę, że pan Jarosław Kaczyński nie jest agentem Putina, ale pomaga mu w próbach skłócenia Unii Europejskiej, świadomie, albo mniej świadomie.
Zasmuciłem się po obejrzeniu wyżej wspomnianych audycji, bo nie było nawet źdźbła informacji o panu Bartłomieju M. Awansował czy go minister wylał? 
Do Bartłomiejów prawicowe rządy szczęścia nie mają. PO też miała w rządzie Bartłomieja...ale było minęło, wypominał nie będę.
Nie będę też, od dziś, komentował sarmackiej rzeczywistości. Przeniosę się do wspomnień. NA ODCHODNE, będzie moim pożegnaniem. Kostucha zapowiedziała swoje przyjście.

1 komentarz:

Probus pisze...

Przypuszczam, że jeszcze niejeden raz usłyszymy o nim. Pozdrawiam!