środa, 28 listopada 2012


NIE POZWOLĘ, „Nie pozwolimy”

Pan Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia dał dziś (28.11.2012) popis w TVN24. Niebywały, śmieszny, świadczący o bezradności i partactwie. Oznajmił mianowicie „nie pozwolę”… litościwa TVN24 na żółtym pasku już po występie ministra zamieniła „nie pozwolę” na „nie pozwolimy”…, by Jarosław Kaczyński uprawiał politykę strasząc dzieci.
Pytam zatem czy minister rządu Donalda Tuska ma uprawnienia, aby nie pozwolić liderowi PiS krytykować swoje ministerialne partactwo i nieudolność? Czy konstytucja daje ministrowi takie prawo?
Do dziennikarzy TVN24 kieruję pytanie dotyczące napisu na żółtym pasku: co znaczy „nie pozwolimy”? Czy dziennikarze TVN24 wspólnie z panem ministrem zamkną buzię Jarosławowi Kaczyńskiemu? Czy dziennikarze mają takie prawo? Dla jasności dodam, że nie głosowałem i nigdy nie będę głosował na PiS, ale będę protestował, gdy jakikolwiek minister, rząd, telewizją zechcą opozycji i obywatelom odebrać prawo do krytyki.
Pan Jarosław Kaczyński słusznie skrytykował bezradnego ministra. W służbie zdrowia dzieją się rzeczy niedopuszczalne. Na wizytę u specjalisty czekam równe sześć miesięcy.
Pan Arłukowicz zasłonił się dziś, jak zwykle, wybitnymi profesjonalistami. Powiedział, że najtęższe umysły głowią się nad tym jak polepszyć działalność służby zdrowia. To samo mówił, gdy wcielał w życie ustawę przeciw, której głosował. Blablał, że kieruje się dobrem ludzi chorych. Blablanie pana ministra sprawiło, że wydaję na leki 400 złotych (czterysta złotych) miesięcznie więcej niż przed haniebną ustawą. To upoważnia mnie do pytania: ile minister Arłukowicz zamierza zaoszczędzić na dzieciach?
Czy mu na to pozwolimy?

Brak komentarzy: