czwartek, 29 listopada 2012


PAN PREZYDENT w JÓZEFOWIE

Przedwczoraj (28.11. 2012) TVN w Faktach, jako ostatni (ciekawostkowy, lekki, rozrywkowy) zamieściła temat o wizycie w JÓZEFOWIE pana Prezydenta III RP , gdzie w ciężkich czasach komunizmu mieszkał przez pewien czas wraz z rodzicami. Otrzymał za to honorowe obywatelstwo, gratulacje i serca mieszkańców miasteczka. W rewanżu pan Prezydent podarował panu Burmistrzowi własne zdjęcie w krótkich porciętach.
Po zakończeniu patriotyczno- sentymentalnej uroczystości wzruszony pan Prezydent wspominał ciężkie czasy i ludzi, u których pobierał pierwsze nauki. Wzruszyły mnie te wspomnienia, albowiem pan Prezydent w ciepłych słowach mówił o milicjancie obywatelskim, złodzieju i prostytutce. Byli to ludzie zdaniem pana Prezydenta dobrzy. Złodziej nie kradł, milicjant obywatelski nie zakuwał w kajdanki, jak dawała prostytutka pan Prezydent nie wyjaśnił. Mam nadzieję, że pan Profesor Tomasz Nałęcz opowie nam w krótce o szczegółach.
Po wysłuchaniu wspomnień zadałem sobie kilka pytań. Dlaczego naprzykład złodziej nie kradł? Jak miał kraść skoro w komunizmie nie było nic do podwędzenia, nie mógł kraść bez przerwy octu. Dlaczego milicjant obywatelski nie zakładał kajdanek? Pewno zabrakło i nie dostał. Po co mu były kajdanki skoro złodziej nie kradł.
Teraz, gdy chłopiec w krótkich spodenkach mieszka w Pałacu Namiestnikowskim i jest Pierwszym Obywatelem Najjaśniejszej III RP to co innego. Złodzieje kradną, policjanci państwowi mają kajdanki, a prostytutki… umilają życie panów bez ograniczeń i nie po wygórowanych cenach.

Brak komentarzy: