poniedziałek, 2 czerwca 2014

DZICY NA CMENTARZU

Nie mogłem osobiście, ze względów zdrowotnych, pożegnać Generała na Cmentarzu Powązkowskim. Obejrzałem wszystkie relacje telewizyne, a moją wiedzę o przebiegu ceremonii żałobnej  wzbogacił przyjaciel, który żegnał Generała.
Dzicz zakłóciła pożegnanie Generała nienawistnymi okrzykami, obelgami i nikczemnymi oskarżeniami. Ich mocodawcy na pogrzeb nie przyszli, bo chłystki zawsze działają z ukrycia.
Artykuł 195 kodeksu karnego ( Dz.U.1997.88.553 - Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r.) brzmi:

§ 1. Kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto złośliwie przeszkadza pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym.

Dzicy bezkarnie naruszali kodeks karny, łamali prawo, a policja przyglądała się temu obojętnie. Dzicy przeszkadzali uroczystości żałobnej, zuchwali i bezczelni. Czy mieli zapewnienie, że włos im z głowy nie spadnie? Dlaczego do dziś nie ma w mediach informacji o zatrzymaniu bojówkarzy łamiących prawo?
Zdaję sobie sprawę z tego, że moje pytania są wysyłane na Berdyczów.
Dlaczego do dnia dzisiejszego prokuratura nie zainteresowała się biernością państwowej policji?
Wiem, że ja, obywatel, nie otrzymam od władz III RP żadnej odpowiedzi.
Dlatego pytam moich przyjaciół i znajomych z Facebooka, pytam zwykłych obywateli: czy moje pytania i obawy są zasadne, czy może są to pytania człowieka, który zwariował?

Brak komentarzy: