niedziela, 15 czerwca 2014

JAKA PIĘKNA KATASTROFA... PODSŁUCHOWA

Afera podsłuchowa rozwija się w niesamowitym tempie. Ojciec skrytych nagrań, pan Adam Michnik, z całym szacunkiem, mógłby dziś nagrywać zaledwie w przedszkolu. Wczoraj, zaszokowany, napisałem słów kilka o aferze. Dziś po nocnych przemyśleniach i całodziennych wysłuchiwaniach przeróżnistych wypowiedzi zwracam się do moich przyjaciół i znajomych z Internetu z apelem: powołajmy Komitet Obrony pana ministra Bartłomieja Sienkiewicza, nie ze wzgłlędu na jego znamienitego przodka, laureata Nagrody Nobla, ale dlatego, że nam, zwykłym ludziom, powiedział najprawdziwszą prawdę. Za słowa: "Państwo polskie istnieje teoretycznie, praktycznie nie istnieje" należy pana ministra nagrodzić, a nie karać. Na taką szczerość, bowiem, w ciągu "25 lat wolności" nie zdobył się żaden minister. Nie należy też karać prezesa NBP, za używanie słów "kurwa", "chuj" itp, albowiem lud polski posługje się tymi słowami codziennie, w wolne soboty i niedziele. Z licznych wypowiedzi wynika, że pan minister i pan prezes spotkali się w restauracji "Sowa & Przyjaciele" prywatnie. To zrozumiałe, wiedzą wszak, że w ich gabinetach zainstalowano podsłuch rządowy. W tym momencie muszę biesiadnikom zadać pytanie: za zakąskę i trunki płaciliście własnymi złociszami czy rządowymi kartami? Jeśli kartami to powinniście pieniądze zwrócić. Pan Donald Tusk zapowiedział, że wypowie się o katastrofie w poniedziałek (16 czerwca o godzinie 15), stawiam wszystkie polskie jabłka, których nie kupi pan prezydent Putin, przeciw wszystkim orzechom, które musi rozgryść pan premier Tusk, że z katastrofy  rząd wyprowadzi, nasz genialny premier.  Poradził sobie już z niejedną aferą. Najprawdopodobniej złoży projekt ustawy, którą Sejm uchwali w sprinterskim tempie, zobowiązującą ministrów jego rządu, by na prywatne pogaduszki z innymi państwowymi dostojnikami spotykali się w kościołach, tam ich może podsłuchać co najwyżej Stwórca, a nie KGB, jak zasugerował pan Andrzej Barcikowski, były szef ABW, a obecnie dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa u prezesa Marka Belki w NBP. Tak czy owak okaże się, że nie ma afery, a podsłuch zmontował Władimir Władimirowicz Putin.

Brak komentarzy: