czwartek, 19 czerwca 2014

PREMIER czy OJCIEC CHRZESTNY ?

Po bezprecedensowym wtargnięciu słóżb represyjnych do redakcji "Wprost"  pan Donald Tusk, jeszcze premier "demokratycznego" państwa, rankiem dnia następnego ( 19.06.2014) na konferencji prasowej pytał czemu ma służyć nielegalne nagranie rozmów dostojników państwa?                                                                                                  Nie ulega wątpliwości, że nagrywający usiłują zaszkodzić Polsce i rządowi. A jeśli jest inaczej, jeśli nagrywający, ryzykując więzieniem, kierowali się szlachetnymi pobudkami? Jeśli chcieli pokazać obywatelom III RP kto nimi rządzi, jakimi  pobudkami kierują się dostojnicy, jaki prezentują poziom intelektualny i moralny, jakim posługują się językiem ? Na pierwszej konferencji prasowej pan Donald Tusk, po ojcowsku, skarcił swojego żołnierza za słownictwio i zapewnił obywateli, że rozmowa dwoćh dostojnuków - ministra i prezesa- przerywana toastami, była podyktowana troską o państwo.Pytam więc czy wypowiedź ministra pokazująca jak można skłonić szefa mennicy do uległości jest tej troski wyrazem?  Premier nie dymisjonując ministra, który dał się podsłuchać, popełnił błąd. Powierzając mu wykrycie sprawców podsłuchu postąpił jak ojciec chrzestny z głośnego filmu. I dowiódł, że nie ma kwalifikacji do kierowania państwem. Nie pierwszy raz. Pan Donald Tusk wykazuje skłonności autorytarne w kierowaniu państwem. Ponad 2 miliony podpisów zebrane przez związkowców z "Solidarności" wylądowało w koszu. Podobnie było z podpisami rodziców sześciolatków. Nie dopuścił do dyskusji obywateli. Pan Donald Tusk nie rozumie istoty współczesnego państwa demokratycznego. Udzielone poparcie w wyborach traktuję jak upoważnienie do autokratycznego rządzenia. Tymczasem kartka wyborcza, we współczesnym państwie demokratycznym, jest zawarciem umowy z wyborcami do rządzenia w dialogu z obywatelami. Wielokrotnie pisałem o nieudolności tego rządu. Autostrady, lotnisko w Modlinie, kolej, przekształcanie państwa w montownię, lecznictwo w marnym stanie, fatalna polityka zagraniczna to tylko kilka przykładów niekompetencji. Nadszedł już czas, aby obywatele podziękowali panu Donaldowi Tuskowi, za dobre intencje. Afery podsłuchowej pod dywan nie uda się zamieść. Wtargnięcie sił represyjnych do redakcji "Wprost" jest zamachem na nasze prawa i próbą zastraszenia.

Brak komentarzy: