poniedziałek, 16 marca 2015

ŚWIAT ODETCHNĄŁ Z ULGĄ

Świat odetchnął z ulgą. Władimir Władimirowicz cały i zdrowy pojawił się w Petersburgu, w towarzystwie prezydenta Kirgistanu. Nie sprawdziły się informacje mediów (cała prawda, całą dobę), że odbierał potomka w szwajcarskim szpitalu, że w Wiedniu prostowali mu specjaliści kręgosłup, że unicztożyli go jego właśni generałowie...mógłbym w nieskończoność wyliczać pobożne życzenia mediów, ale litościwie rezygnuję z wytykania żurnalistom bredni niebotycznych.
 Osobiście cieszę się, że pan prezydent Federacji Rosyjskiej tryska zdrowiem i humorem oraz jest przekonany, iż plotka ma prawo istnieć w demokratycznej Rosji, podobnie jak media opozycyjne i sama opozycja. Przewiduję, że żurnaliści zaczną się teraz zastanawiać, gdzie był Putin, gdy go nie było?
  Przyjaciele z tajnych służb FR (KGB-GRU) poinformowali mnie, że w czasie swojej nieobecności w mediach, Władimir Władimirowicz odbywał, w towarzystwie kilku najbardziej zaufanych generałów, podróż dookoła Ameryki, w niewidzialnej i niewykrywalnej rakiecie. Osobście zaznaczył na mapie miejscowości, które mu się najbardziej podobały. Po wykonaniu misji wrócił do Rosji i ogłosił manewry rosyjskiej floty północnej. W chwili, gdy czytacie Państwo moje słowa pan Władimir Putin zastanawia się co by tu jeszcze przyłączyć do matuszki Rosji.

Brak komentarzy: