piątek, 18 grudnia 2015

W TYM SZALEŃSTWIE JEST METODA

Pamiętacie kampanie wyborcze? Prezydencką i sejmową? Kandydaci PiS, jak aniołkowie, układni, ludzcy, przymilni. Raj obiecywali dla wszystkich obywateli. Bezlitośnie biczowali platformersów za ograniczanie demokracji, wrzucenie do kosza 2.500.000 podpisów obywateli, za afery zamiecione przez spryciarza, Donalda Tuska pod dywan i wiele innych przekrętów i nadużyć władzy? Zgadzaliśmy się z tą krytyką. 
A obietnice pamiętacie? Pomijam socjalne. Przypomnę obietnice dotyczące praw obywateli i zasad demokracji. Kandydat na prezydenta niemal w każdym wystąpieniu mówił, że czas skończyć wojnę polsko-polską. Tylko zjednoczeni Polacy mogą dźwignąć kraj z upadku. Kandydat na prezydenta zapowiadał, że będzie łączył Polki i Polaków. Przez całą kampanię sejmową kandydaci PiS powtarzali obietnice prezydenta. I 5.7711.687 osób im uwierzyło. 
 Po przejęciu władzy, kaczyści, pokazali twarz prawdziwą. Wicepremier i minister kultury przystąpił dziarsko do nakładania kagańca artystom. Wicepremier nie ma zamiaru wydawać ani grosza na sztuki prowokujące do myślenia, krytykujące władzę. Za państwowy grosz jasełka i dymy kadzidlane. Precz z in vitro, precz z dopłami do barów mlecznych, precz z racjonalną oświatą. Trybunał Konstytucyjny - do Pacanowa (mieszkańców przepraszam). Nocami podejmuje się najważniejsze decyzje dotyczące obywateli. Nocą, nie czakając na orzeczenie TK, prezydent przyjmuje ślubowanie sędziów PiS-u. Trybunał Konstytucyjny to jeden z trzech filarów władzy. Ważny dla każdego z nas. Czemu pichci się ustawy na chybcika, nie pytając obywateli o zdanie?  Pobożny prezydent  wyrusza  do Gdyni i Szczecina i rozsiewa nienawiść, jak jaki bisurmanin. Boleje nad tym, że nie zostali ukarani, bo poumierali, przedstawiciele władz Polski Ludowej. Może ich wykopać z grobów i skazać. Chciałoby się powiedzieć: miłosierdzie głupcze.  Zbawiciel Jarosław z baranka przepoczwarzył się w pogromcę, podzielił obywateli na lepszych i gorszych. I piąstką grozi. Premierka B.Szydło- straszydło powiada, że wrogowie nie pozwalają realizować obietnic.
Minister obrony, nocą, organizuje napad na jakąś placówkę, nieważną, a głupki medialne obwieszczają, że wypowiedział wojnę NATO.
Nocami kaczyści obsadzają  najważniejsze stanowiska  wiernymi, ale nieprofesjonalnymi. Dziwicie się? To wszak kaczyści ukuli: Teraz Kurwa My. 

1 komentarz:

Probus pisze...

Kaczyzm w natarciu.