sobota, 1 października 2016

CZY POMAZANIEC ZBAWI POLSKĘ?

Pan Mateusz Morawiecki, wicepremier rządu PiS, otrzymał nowe uprawnienia, pozwolą mu one z pewnością uzdrowić polską gospodarkę. Jest on pierwszym politykiem prawicy, który ma wizję unowocześnienia gospodarki, a teraz także wszystkie instrumenty potrzebne do realizacji swoich planów. Prawdopodobnie skorzysta z doświadczeń profesora Grzegorza Kołodki, który w trudniejszych czasach odniósł sukces realizując "Strategię dla Polski". W rządzie PiS-u Mateusz Morawiecki jest jedynym profesjonalistą, kierował z powodzeniem dużym bankiem i zdaje sobie sprawę, że z dyletantami sukcesu nie osiągnie. Wprawdzie w swoich wystąpieniach posługuje się retoryką pisowską, można mieć jednak nadzieję, że wie, iż ideologia w gospodarce kapitalistycznej nie ma większego zastosowania, zwłaszcza ideologia narodowa. Ekonomia rządzi się wszak własnymi prawami.
Nie wiem czy uda się pomazańcowi Prezesa zbawić Polskę, będę zadowolony, gdy unowocześni gospodarkę. Inni pomazańcy Prezesa, nawiedzeni i usłużni usiłują, nas zbawić wbrew naszej woli. Nie jest przypadkiem, że zbawienie zaczynają od spraw związanych z seksem, czyli od obsesji starych kawalerów w sukienkach i nie tylko. Szkoda, że pomazańcy zamierzają kobiety pozbawić praw, a sejmowa większość, wspierana przez część wybrańców narodu z PO i Nowoczesnej wspomaga wsteczników swoimi głosami.
Solidaryzując się z paniami, które bronią swoich praw śpieszę je zapewnić, że Sejm nie uchwali ustawy całkowicie zakazującej aborcji. Pan prezes, Jarosław Kaczyński-pomazaniec boży głosowanie już dawno rozstrzygnął. Aborcja będzie dopuszczalna w przypadku gwałtu i zagrożenia życia kobiety. Nie będzie wolno przerwać ciąży, gdy lekarze stwierdzą, że urodzi się dziecko niepełnosprawne. Gdy na świat przyjdzie potworek to będzie zgodne z wolą Boga. Powszechnie wiadomo, że Bóg jest miłosierny. Dlatego ustawa powinna zobowiązać Kościół katolicki do przejęcia opieki duchowej i materialnej nad nieszczęśnikami przychodzącymi na świat z woli Boga.

1 komentarz:

Probus pisze...

Jeśli wrzuci się nawet najsmaczniejszą śliwkę w beczkę guana, to i tak kompotu z tego nie będzie. Wszystkich chciejstw pana prezesa i jego poddanych nie zaspokoi. Budżet nie wytrzyma. Pozdrawiam!