środa, 9 listopada 2016

DONALD TRUMP - WINNER

 W parku ekipę  telewizyjną oszczekuje piesek pary seniorów, zażywającej spaceru w promieniach jesiennego słonka. Kierownik produkcji prosi grzecznie o uciszenie zajadłego psiaka.
 - Z jakiej jesteście telewizji pyta właściciel szczekacza?
- Z publicznej, pada odpowiedź, inny członek ekipy konkretyzuje : z narodowej. 
- Senior : to znaczy kłamliwej.
 Usiłuję zmitygować staruszka : proszę pana, mówię, to tylko ekipa, kłamie kierownictwo kurwizji. 
 - Pan też ich nie lubi? 
I tak nawiązuje się nić zrozumienia. Idziemy już razem - partnerka seniora, Renia i ja. 
Pada pytanie : jak pan sądzi, kto wygra wybory w USA?  Nie wiem, odpowiadam. Gdybym był Amerykaninem głosowałbym na Trumpa.
- Przecież to agent Putina !
Ja, zwykły człowiek czyli nikt, odniosłem sukces nad Potomakiem, a nie nad Wisłą. Nie uwierzyłem, że Trump jest agentem prezydenta Putina i uznałem patrząc, jak rosyjskie samoloty bombardują formacje wspierane i uzbrojone przez prezydenta Barack'a Obamę, że wojny z Rosją wszczynać nie warto, bo może mnie to drogo kosztować. Jeśli nowy prezydent USA i doświadczony prezydent Federacji Rosyjskiej zgodzą się ze mną i pieniądze na produkcję rakiet przeznaczą w USA na remont autostrad, a w Rosji na budowę, Johnowi i Iwanowi będzie żyło się lepiej, a mi nad Wisłą spokojniej. 
Wygrana Trumpa, z niebywałą zaciekłością zwalczanego przez media jest dowodem na to, że zwykli Amerykanie nie akceptują dotychczasowych układów i interesów, że w najpotężniejszym mocarstwie źle się dzieje, i że nie można przy pomocy rakiet upowszechniać najwspanialszej na świecie amerykańskiej demokracji w Afganistanie, w Iraku, w Serbii, w Libii, i gdzie tam jeszcze. Bo amerykańscy chłopcy zamiast demokracji zostawiają zgliszcza, nędzę i chaos.
Kampania prezydencka w Stanach Zjednoczonych ujawniła absolutne zdziczenie mediów, które wylały na Trumpa morze pomyj, a wyborcy mediom nie uwierzyli. Czy znane redakcje i telewizje wyciągną z tego wnioski?
A nadwiślańscy politycy, którzy przez cały dzień ((9.11.2016) zapewniali nas, zwykłych ludzi, o nieszczęściu, jakie niesie wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA, nie pukną się nigdy w swoje puste makówki?
Na koniec zachęcam do uważnego przeczytania życzeń od przywódców państw nadesłanych do nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Są znamienne.

1 komentarz:

Probus pisze...

W USA wygrywa ten, kto ma większą beczkę gnojówki do oblania adwersarza. Niestety, dotarło to do Polski. Pozdrawiam!